Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Nie dajmy wykiwać się Austrii Hofera
Wysłane przez Dreamer24 w 30-11-2016 [21:24]
Z jakiegoś powodu się o tym nie mówi, ale przecież już w tą niedzielę, 4 grudnia, odbędą się ponowne wybory prezydenckie w Austrii. Mało powiedziane, ponownie ponowne, bo teoretycznie miały się one odbyć już 2 października, lecz z jakiegoś powodu je przełożono, z powodu równie podejrzanego, co ewidentne fałszerstwa w tych unieważnionych z czerwca.
http://blogpublika.com/2016/05...
Załóżmy jednak najbardziej prawdopodobny scenariusz, czyli zwycięstwo Hofera. Już teraz wiele się mówi o tym, jak to Austria być może po jego zwycięstwie dołączy do Grupy Wyszehradzkiej, dzieląc z nią eurosceptyczne poglądy na temat biurokracji Brukseli i kwestii imigrantów. Brzmi ciekawie, bo zdobylibyśmy kolejnego sojusznika, i to ideowo znacznego… bo wszak uznawanego za członka „lepszej, zachodniej części Europy”. Tyle tylko, iż powinniśmy tu uważać.
Przede wszystkim, Austria ma mniej oplatających ją macek unijnych: z tego też powodu ma nieco więcej swobody działania. Sądzę, że istnieje ryzyko, iż będąca ewentualnym członkiem V4 Austria mogłaby spróbować podebrać Polsce rolę niepisanego wodza Grupy Wyszehradzkiej, zostawiając Polskę na lodzie. Wystarczyłoby, by Austria zaczęła się odwoływać do idei dawnego imperium Habsburgów, chroniącego swych ludzi przed inwazją Imperium Osmańskiego… aż się nasuwają skojarzenia z dzisiejszym zalewem muzułmańskim. Istnieje wg mnie ryzyko, iż odbywałoby się to jakimiś kruczkami prawnymi, cierpliwymi zabiegami, które to miałyby powoli dawać Austrii więcej przewodnictwa w obliczu cięższych i cięższych warunków zalewu islamskiego… I teoretycznie rzecz biorąc, dokładnie coś takiego samego miało już miejsce w XVI wieku.
https://s-media-cache-ak0.pini...
Wtedy to w Europie Wschodniej panowała potężna Dynastia Jagiellonów, mająca w pewnym swym momencie kontrolę nad aż czterema europejskimi tronami równocześnie: w Polsce, na Litwie, w Czechach i na Węgrzech (Słowacja była wtedy częścią Węgier). Zdawać by się mogło, iż potęga Jagiellonów, najbardziej swojsko czujących się jako królowie Polski, sięgnęła zenitu… I faktycznie, bo dalej już się ta potężna unia czterech państw posypała. Rosnąca potęga Imperium Osmańskiego pod rządami sułtana Sulejmana Wspaniałego zaczęła zagrażać Europie, a w 1526 wielka armia turecka ruszyła na Węgry, gdzie Turcy doszczętnie zmiażdżyli siły węgierskie Ludwika II Jagiellończyka, zaś on sam poległ w walce. I wtedy weszły w życie pewne wcześniejsze postanowienia. Nieco wcześniej Austriacy próbowali dogadać się z Moskwą w sojusz przeciwko Jagiellonom. Ostatecznie nici z tego wyszły, gdyż wojska polsko-litewskie doszczętnie rozgromiły Moskali w bitwie pod Orszą 1514, lecz dla polepszenia stosunków z Wiedniem, Jagiellonowie obiecali , iż „na wypadek bezpotomnej śmierci Ludwika II Jagiellończyka, kontrolowane przez niego trony czeski i węgierski przejdą w ręce Habsburgów”. Nikt w ogóle nie przypuszczał, że to może się faktycznie wydarzyć… a się wydarzyło. Ludwik poległ z rąk Turków pod Mohaczem, nie mając jeszcze żadnego potomstwa.
Tym kruczkiem prawnym Jagiellonowie stracili połowę swego Imperium, która przeszła w ręce Austrii. Oczywiście Austriacy w całości przejęli na początku tylko same Czechy, bo też Węgrów spotkał srogi los: zaledwie 1/3 ich ówczesnego państwa przeszła w ręce Habsburgów, bo cała reszta znalazła się pod butem tureckim. Oficjalnie jednak, Habsburgowie mieli w swych rękach tron węgierski i ponad 150 lat później „wyzwolili resztę swego królestwa”, gdy to Rzeczpospolita odwaliła brudną robotę odsieczą wiedeńską z 1683, któraż to umożliwiła Austriakom poszerzyć swe włości o resztę Węgier.
Czyżby miało się wszystko powtórzyć? Znowu zalew islamski uderzający w Węgry, co też mogłoby dać Austrii pole do popisu, by dyskretnie przejąć rolę Polski w Grupie Wyszehradzkiej poprzez jakieś kruczki prawne… Powinniśmy na to uważać.
Komentarze
01-12-2016 [01:33] - Muni | Link: Nie da rady. Austria jest tak
Nie da rady. Austria jest tak bardzo zalana obcym elementem, w tak dużym stopniu upoprawniona politycznie, że proces odbudowania przez nią jakiejś większej pozycji w Europie to długie lata. Czekają ją ostre wewnętrzne spory i to trójstronne, bo turecko - orientalna rzesza imigrantów ma jeszcze inną agendę. Poza tym, są... za mali!
01-12-2016 [20:21] - Dreamer24 | Link: Fakt faktem, lecz mimo
Fakt faktem, lecz mimo wszystko mogą się skusić tym, że oficjalnie są tylko w Unii (bez członkostwa w NATO), z której za przykładem Brytanii zawsze można wyjść. Zagrożenie może i małe, lecz zawsze zacieśnienie stosunków z resztą V4 się na coś przyda.