Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Atom do polskiego auta na prąd
Wysłane przez mjk1 w 10-11-2022 [12:41]
Ostatnio dość głośno o polskiej elektrowni atomowej a nawet dwóch. Jedną w Pątnowie mają wybudować Koreańczycy w tzw. tradycyjnej technologii. Drugą zaś Amerykanie a dokładnie firma Westinghouse należąca wprawdzie do Kanadyjczyków, ale to nieistotny szczegół. Ważne, że firma ta kończy właśnie budowę dwóch reaktorów AP 1000 w elektrowni Vogtle w Stanach i wszystko wskazuje na to, że dokończy. Budowa trwała wprawdzie, zamiast przewidywanych pięciu, jedenaście lat a budżet wzrósł w tym czasie z planowanych czternastu do trzydziestu miliardów dolarów, ale to też nieistotne szczegóły. Ważne, że Premier zapewnił, iż jest to w pełni sprawdzona i bezpieczna technologia. Mnie zaś zastanawia, dlaczego mając największe złoża węgla i energii geotermalnej w Europie stawiamy na paliwo, którego nie mamy?
Zostawmy na razie geotermię a rozważmy węgiel. Przez wszystkie lata edukacji przekonywano mnie, że najgorszą rzeczą jaką robimy, jest spalanie węgla w elektrociepłowniach. Z węgla i wody, która zawiera tlen i wodór(ekologiczny gaz palny), możemy przecież w prostym procesie wytworzyć gaz wodny, zwany też od procesu jego produkcji – gazem syntezowym. Z gazu tego zaś możemy wytworzyć wiele produktów od tworzyw sztucznych po olej napędowy i benzynę. Najważniejsze, że z samego procesu pozostaje zupełnie bezdymne paliwo jakim jest koks. Dokładnie koks wytwarzamy z węgla koksującego, który jest używany do wytopu stali a z węgla energetycznego wytwarzamy tzw. węgiel wytlewny, który jest, tak samo, jak koks, paliwem bezdymnym i może być, podobnie jak koks, używany w ciepłownictwie. Gaz, który powstaje w tym procesie, może być przesyłany i używany identycznie, jak gaz ziemny, który sprowadzamy za ciężkie pieniądze. Węgiel wytlewny możemy wytwarzać też z węgla brunatnego. Jest to ten sam proces suchej destylacji węgla, jak proces wytwarzania węgla drzewnego z drewna. Czy węgiel drzewny jest paliwem bezdymnym, każdy może się przekonać rozpalając grilla. Mam jednak cichą nadzieje, że te elektrownie atomowe powstaną, dokładnie tak samo, jak polski samochód elektryczny, do którego mają zapewne produkować prąd.
Bardziej jednak zastanawia mnie, dlaczego zwolennicy, kolejnej, jedynie słusznej opcji, wierzą w powstanie polskich elektrowni atomowych, tak samo, jak uwierzyli w produkcje polskiego samochodu elektrycznego? Przecież budowa elektrycznego samochodu ładowanego prądem z elektrowni tradycyjnych i atomowych nie ma sensu. Co uzasadnia produkowanie prądu w Kozienicach, przesłanie go do Jeleniej Góry, aby kierowca mógł sobie pojechać na wycieczkę do Karpacza? Poza tym, do zasilenia tego obiecanego miliona samochodów elektrycznych, niekoniecznie polskich, gdyby wszyscy chcieli je naładować jednocześnie, potrzeba ok. sześciu elektrowni wielkości Bełchatowa. Jeżeli zaś chodzi o akumulatory, to najlepsze są ołowiowe, używane obecnie w samochodach spalinowych. Gdyby litowo jonowe były lepsze, to dawno zastosowałoby je wojsko w łodziach podwodnych. Tam dalej królują ołowiowe i nikt nie ma zamiaru tego zmieniać. Miejsca na akumulatory jest wystarczająco dużo w komorze silnika samochodu elektrycznego w którym nie ma a dokładnie nie powinno być silnika spalinowego. Silniki elektryczne zaś powinny być umieszczone w kołach samochodowych. Za socjalizmu Polska produkowała maszyny wyciągowe w których silnik (komutatorowy) był umieszczony w kole Koepe a dokładnie samo koło było takim silnikiem i to niewiele szerszym od opasających go lin. Ciekawe, że dzisiaj w dobie falowników, światowe firmy samochodowe nie potrafią opracować takiego silnika a katowicki Komel, potrafił już kilkanaście lat temu zaprojektować i wyprodukować taki silnik. Poza tym, na dzień dzisiejszy, nie ma lepszego silnika do samochodu jak silnik elektryczny. Samochody jednak nie powinny być zasilane z akumulatorów a baterii, gdzie wymiana będzie trwała, tak długo, jak dzisiejsze tankowanie paliwa. Takie baterie już jednak dawno istnieją a są nimi np. baterie aluminiowo powietrzne i magnezowo powietrzne, które pozwalają na przejechanie kilkukrotnie większego dystansu niż te drogie litowo jonowe cuda. Wydajność tych ogniw potrafi policzyć średnio inteligentny absolwent technikum gastronomicznego. Zarówno produkcję jak i regenerację tych ogniw można całkowicie zautomatyzować, bo jest prostsza od budowy kamienia do kiszenia kapusty. Czy oznacza to, że samochody zasilane z akumulatorów znikną z rynku? Absolutnie nie. Ich eksploatacja będzie ekonomicznie opłacalna i sensowna wtedy, gdy energetyka z obecnej zmieni się na energetyką rozproszoną. Czy jednak do tego dojdzie, tylko od nas samych zależy.
Komentarze
10-11-2022 [13:43] - u2 | Link: na dzień dzisiejszy, nie ma
na dzień dzisiejszy, nie ma lepszego silnika do samochodu jak silnik elektryczny.
Pultasz się. Najlepszy jest napęd wodorowy.
10-11-2022 [14:43] - mjk1 | Link: U-Boot. Każdorazowo swoim
U-Boot. Każdorazowo swoim wpisem udowodniasz, że na niczym się nie znasz. Dlaczego wkurza Cię mój opis zastosowania silnika elektrycznego w samochodzie? Wodór musi być spalany w silniku spalinowym, który jest dużo mniej sprawny i mniej elastyczny od silnika elektrycznego. Dodatkowo do napędu musi posiadać przekładnię, której nie potrzebuje silnik elektryczny. Sam wodór lepiej zamienić na prąd w ogniwie paliwowym i zasilać nim silnik elektryczny, niż spalać w silniku spalinowym. Jeżeli jednak twierdzisz , że nie mam racji wypadałoby przynajmniej uzasadnić. Pozdrawiam.
10-11-2022 [15:24] - u2 | Link: wypadałoby przynajmniej
wypadałoby przynajmniej uzasadnić.
Nadal się pultasz, najpierw twierdzisz, że elektryków nie warto budować, potem twierdzisz, że trzeba elektryki produkować. Zdecyduj się.
PS. Przy produkcji samochodu elektrycznego wytwarza się wiele gazów cieplarnianych. Ekologiczny to on się staje po przejechaniu dziesiątków tysięcy kilometrów, blisko setki, kiedy zwykle samochód idzie na złom. Dochodzi problem z utylizacją akumulatorów. Dlatego lepiej wykorzystać napęd wodorowy. Od razu jest ekologiczniejszy do spalinowego. Jak twierdził Hoimar von Ditfurth "Na początku był wodór", to i na końcu będzie wodór. To są proste sprawy.
10-11-2022 [19:08] - mjk1 | Link: U-Boot. Nie dość, że nic nie
U-Boot. Nie dość, że nic nie rozumiesz, to jeszcze nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Postaram się jednak pomóc i spróbuję wytłumaczyć Ci mój wpis.
Nie warto budować elektryków zasilanych prądem z akumulatorów ładowanych z sieci, przy takim modelu energetyki, jaki mamy obecnie (duże stacjonarne elektrownie).
Napisałem wyraźnie, że nie ma sensu przesyłanie prądu z jednego końca Polski na drugi, aby przejechać kilkadziesiąt kilometrów.
Napisałem też, że trzeba elektryki budować, ale nie takie jak obecnie.
Napisałem o silnikach w kołach i akumulatorach kwasowych, dokładnie takich samych, jakie są stosowane w „nomen omen” U-Bootach.
Napisałem też, że elektryki na akumulatory mają sens w przypadku energetyki rozproszonej (nie takiej jak obecnie).
Napisałem też, że można już teraz produkować samochody elektryczne zasilanymi bateriami aluminiowo powietrznymi i magnezowo powietrznymi, które nie wymagają ładowania prądem z sieci. Jedno nie przeczy drugiemu.
Argumenty o „ekologiczności” produkowanych samochodów w pełni podzielam.
Zaznaczam jednak, że samochodów elektrycznych produkowanych w obecnej technologii.
Pełna zgoda, co do wodoru, tym bardziej, że jest on niezbędny do funkcjonowania energetyki rozproszonej.
Pozdrawiam.
10-11-2022 [19:19] - u2 | Link: Napisałem o silnikach w
Napisałem o silnikach w kołach i akumulatorach kwasowych, dokładnie takich samych, jakie są stosowane w „nomen omen” U-Bootach.
Nie mam doświadczenia z akumulatorami w łodziach podwodnych, widziałem parę lat temu jak Francuzi projektują swoje łodzie podwodne z napędem atomowym. Miałem do czynienia z akumulatorami kwasowymi. Akurat to były najgorsze z najgorszych w obsłudze. Bardzo niebezpieczne i wcale nie tak wydajne. Ale technologia idzie do przodu i może kiedyś akumulatory kwasowe można bedzie wykorzystać bezpiecznie, nie koniecznie w łodziach podwodnych :-)
PS. Co do napędu w kołach to proszę opatentować dopóki konkurencja tego nie zrobi. Rozumiem, że chodzi o prototyp, a nie napęd wdrożony do masowej produkcji.
10-11-2022 [19:47] - mjk1 | Link: Nie gniewaj się U-Bott, ale
Nie gniewaj się U-Bott, ale wydaje mi się, że żadna ilość faktów nie przekona idioty. Tu fakty: https://www.forumem.pl/single-... http://www.komel.katowice.pl/p... idiota jest jeden.
10-11-2022 [20:55] - u2 | Link: żadna ilość faktów nie
żadna ilość faktów nie przekona idioty
Bez urazy, ale sądzisz innych według siebie. Pierwsza stronka to typowa reklama, z drugiej nie ściągnałem ulotki ze względu na "potential security risk".
PS. Gdyby była masowa produkcja to by wszyscy korzystali z bezpośredniego napędu na koła na drogach. A tak nie jest. Wolę zdecydowanie napęd wodorowy, jako przyszłościowy. Ale ty możesz dalej brnąć w elektryki, powodzenia :-)
10-11-2022 [21:28] - mjk1 | Link: Dlatego, że nie ma masowej
Dlatego, że nie ma masowej produkcji i nie korzystają z tego światowi producenci czterokołowych wozideł, to takich napędów nie ma, nie było i nigdy nie będzie.
inżynierowie firmy "Komel" mogą co najwyżej zaprojektować elektryczny kamień do kiszenia kapusty.
Koło Koepea będące polskim komutatorowym silnikiem elektrycznym, które jako student trzeciego roku Politechniki Śląskiej w Gliwicach oglądałem w ramach zajęć z maszyn elektrycznych w maszynie wyciągowej byłej Kopalni Zabrze też nigdy nie istniało i jest tylko wymysłem mojego chorego umysłu. Podobnie jak Kopalnie Zabrze.
Nie wydaje Ci się czasem U-Boot, że z takim nastawieniem do rzeczywistości, jako społeczeństwo, nadajemy się tylko do utylizacji i nikt za takim debilnym społeczeństwem nigdy nawet nie zapłacze?
10-11-2022 [21:53] - u2 | Link: nadajemy się tylko do
nadajemy się tylko do utylizacji i nikt za takim debilnym społeczeństwem nigdy nawet nie zapłacze?
Bez przesady, przemysł motoryzacyjny wymaga wielomilionowych nakładów, produkcja samochodów potrzebuje wielomiliardowych nakładów, loty kosmiczne jeszcze więcej. We wszystkich tych segmentach Polska ma swoje osiągnięcia, nawet w lotach kosmicznych. Milion elektryków to był niezły slogan wyborczy, ale perspektywa stania w kolejce do gniazdka elektrycznego podczas podróży, a potem nawet krótkie 15 minutowe ładowanie to jednak daje przewagę dla napędu wodorowego i dlatego jestem prywatnie zwolennikiem tego rozwiązania.
10-11-2022 [15:07] - Czesław2 | Link: Sprawność ogniw paliwowych to
Sprawność ogniw paliwowych to ok 50%
https://pl.wikipedia.org/wiki/...
Wszystko to dale laboratoryjne. danych ogniw produkowanych do aut nie znalazłem. Rozrzut podawanych sprawności ogromny, co powoduje brak wiarygodności danych. O trwałości ogniw paliwowych też nic nie znalazłem.
10-11-2022 [19:10] - mjk1 | Link: Drogi Czesławie.
Drogi Czesławie.
Nie pisałem o autach zasilanych ogniwami paliwowymi. O ogniwach paliwowych napisałem w odpowiedzi na wpis U-Boota, że lepiej zastosować ogniwa paliwowe, niż spalać wodór w silniku spalinowym. Tyle i tylko tyle na ten temat. Zgadzam się jednak, że przy obecnej wydajności ogniw paliwowych zastosowanie ich w samochodach nie ma sensu.
Jeżeli chodzi o baterie metalowo powietrzne, to zasadę działania znajdziesz tu: https://pl.wikipedia.org/wiki/... . Lepsze od cynkowo powietrznych są aluminiowo powietrzne i magnezowo powietrzne. Wynika to z szeregu elektrochemicznego, albo napięciowego metali. Szczegóły tu: https://pl.wikipedia.org/wiki/...
Takich baterii oczywiście nie znamy i nie potrafimy produkować, bo dopiero „czekają na odkrycie”.
Głowią się zapewne, jak opatentować procesy elektrochemiczne znane od stuleci. Są tylko wzmianki w sieci, choćby tu: https://www.motocaina.pl/artyk...
Pozdrawiam.
10-11-2022 [16:00] - Imć Waszeć | Link: Skoro Pan tak skwapliwie
Skoro Pan tak skwapliwie podsumowuje wszystkie produkty reakcji chemicznych, to powinien też wiedzieć o tym, co produkuje byle reaktor jądrowy, np. taka Maria w świerku i dlaczego oraz gdzie się to odsyła.
"Uran odzyskany – rodzaj nieznacznie wzbogaconego uranu uzyskanego w wyniku przetwarzania wypalonego paliwa stosowanego w reaktorach wodnych. Zużyte paliwo zawiera więcej 235U niż uran naturalny i może być tym samym używany w reaktorach wymagających uranu naturalnego."
10-11-2022 [19:11] - mjk1 | Link: Drogi Waszmości. Wiem co jest
Drogi Waszmości.
Wiem co jest produktem reaktora jądrowego, jak również wiem, gdzie jest odsyłane i do czego służy zużyte paliwo. Pisałem jednak o opłacalności i sensie budowy elektrowni atomowej w celach energetycznych a te przestały się opłacać, jak skończył się tani uran. Myślę, że nie muszę więcej tłumaczyć.
10-11-2022 [16:52] - r102 | Link: "Przez wszystkie lata
"Przez wszystkie lata edukacji przekonywano mnie, że najgorszą rzeczą jaką robimy, jest spalanie węgla w elektrociepłowniach. Z węgla i wody, która zawiera tlen i wodór(ekologiczny gaz palny), możemy przecież w prostym procesie wytworzyć gaz wodny, zwany też od procesu jego produkcji – gazem syntezowym."
No super - tylko że ten proces trzeba przeprowadzić w temperaturze ok 900 stopni Celsjusza - co gdy potrzeba tego do syntez - spalimy połowę węgla na to podgrzanie trudno się mówi nie ma wyjścia - ale używanie tego w zamysłach energetycznych jest bez sensu...
Swego czasu podczas procesu wymiany gazu dostarczanego na Śląsku do mieszkań z koksowniczego na ziemny w latach 70/80 ubiegłego wieku - przejściowo brakowało koksowniczego i właśnie tak przerabiano gaz ziemny na koksowniczy w "psujni gazu" w Szopienicach - tracąc 25% wartości opałowej, a co :-)
10-11-2022 [19:35] - mjk1 | Link: @r102.
@r102.
Pełna zgoda tylko, że proces koksowniczy o którym napisałeś odbywał się w XIX wiecznych koksowniach a dokładnie koksowniach budowanych na rozwiązaniach technologicznych z tamtego okresu.
Nowoczesne koksownie i wytlewnie mają zupełnie inną wydajność a zagospodarowane jest wszystko, łącznie z ciepłem odpadowym i dwutlenkiem węgla.
Fachowcy przekonywali, że produkcja benzyny i oleju napędowego z węgla, jest opłacalna przy cenie 60 dolarów za baryłkę ropy naftowej.
Zapomniano o tym dokładnie tak samo, jak o tym, jak wyprodukować tak skomplikowane urządzenie, jakim jest kocioł na koks.
Pozdrawiam
10-11-2022 [21:25] - tricolour | Link: @mjk
@mjk
A tak trochę z innej beczki, choć też energetycznej - pisałeś o ogrzewaniu brykietami drzewnymi.
Zamontowałem sobie kominek z obawy o gaz, jego dostępność, cenę itp.
No i cztery kostki po południu i ciepło do północy, za co dziękuję też i tobie, bo byłeś - co tu ukrywać - źródłem inspiracji.
10-11-2022 [21:50] - Pani Anna | Link: @Tricolour, m1k
@Tricolour, m1k
A nikt nie tu nie wierzył.
10-11-2022 [22:56] - Roz Sądek | Link: @Pani Anna"A nikt nie tu nie
@Pani Anna
"A nikt nie tu nie wierzył."
========
Młoda godzina, a język się Pani jakby plątał.
11-11-2022 [10:09] - spike | Link: "Silniki elektryczne zaś
"Silniki elektryczne zaś powinny być umieszczone w kołach samochodowych."
Ciekawe, jakiś czas temu oglądałem prezentację prototypu e-samochodu, który silniki miał w kołach, samochód miał imponujący wygląd i osiągi, od przyspieszenia, po max prędkość, wtedy jego koszt był koło 500 tys.$, z czego połowa ceny to akumulator, nie pamiętam kto był konstruktorem.
Gdzieś oglądałem pewien "wynalazek", gość zamontował na pace samochodu generator prądu, którym zasilał e-silnik samochodu, czyli zbudował taką hybrydę :)
11-11-2022 [11:14] - smieciu | Link: Fajny tekst. Ja też pamiętam
Fajny tekst. Ja też pamiętam jak pani od chemii w liceum mówiła że węgla nie powinno się spalać. Nawet zapytałem dlaczego. A ona że więcej ciekawych rzeczy można osiągnąć za pomocą chemii ;)
O ile jednak różne problemy techniczne mogą być skomplikowane to wyjaśnienie dlaczego dzieje się i robi tak a nie inaczej jest proste. Bo to ... polityka ;)
Ok, tak na serio mamy zwyczajnie ciągłość od Balcerowicza. Niszczy się to co rodzime, to co można na miejscu kontrolować po to by kontrolowali obcy. Kasacja węgla i postawienie na atom jest absurdem, który stał się kropką nad i. W tym momencie właśnie wyprzedzamy absurdy PRL. Jeśli ktoś pamięta historię wie czym się to skończy.
Zresztą absurdy PRL miały podobne podłoże. Nie wynikały z błędnego systemu, gdyż obecny nie jest lepszy, ale z rozkazu politycznego. Świadomych planowych działań (auto)destrukcyjnych. Dzisiaj historia się powtarza. Znów Partia wykonuje rozkaz :)
Odnośnie zaś tych elektrowni to myślę że nie musimy się nimi przejmować. Pieniędzmi itp bo pewne jest że nigdy nie powstaną.
Wielki Plan bowiem polega na destrukcji a nie budowie. Cała ta gadka ma tylko przykryć ten fakt. Tłumaczyć dlaczego niszczymy to co do tej pory się sprawdzało. Niszczymy bo podobno ma powstać lepsze. W to ludzie mają wierzyć i cieszyć się oglądając przygotowania do swojej zagłady. Czegoś w tym stylu.
11-11-2022 [12:19] - Jabe | Link: Nie ma powodu nazywać węgla
Nie ma powodu nazywać węgla naszym, a atomu cudzym. Szkoda, że nikt w tym kraju nie potrafi zbudować elektrowni nuklearnej, jednak to nie powód, by ich nie było. No ale faktycznie pieniądze zostaną wydane, a one pewnie nie powstaną. Pamiętajmy, jak mozolnie szło przekopywanie łachy piachu.
Spalanie węgla od dekad jest anachronizmem, a energetyka nuklearna padła zaś ofiarą ekolęków. No i klops.
11-11-2022 [17:20] - spike | Link: "Nie może być @śmieciu na
"Nie może być @śmieciu na @jabe wierzchem jedzie!"
"Szkoda, że nikt w tym kraju nie potrafi zbudować elektrowni nuklearnej"
a ty, czy twój partner @śmieciu potraficie zbudować jakąkolwiek elektrownię, pomijając już tą nuklearną. Trzeba być bez "piątej klepki", by takie brednie wypisywać, a czy taka elektrownia powstanie, czy nie, cokolwiek można powiedzieć, za jakiś czas, POlszewicy od początku mieli zaplanowane, że nie powstanie, chodziło tylko o wydojenie kasy, szczególnie dla tuskowego ciecia, a powinni odpowiedzieć przed sądem za malwersacje.
PS. nie jestem zwolennikiem elektrowni atomowej, jestem zwolennikiem geotermii.