1. Wczoraj na Kongresie 590 odbywającym się w podrzeszowskiej Jasionce, wicepremier Mateusz Morawiecki przedstawił pakiet przepisów prawnych nazywanych także Konstytucją dla przedsiębiorców.
Ta Konstytucja to kilkanaście projektów ustaw dotyczących przedsiębiorców i przedsiębiorczości, w tym także propozycje likwidacji części przepisów dotyczących tego środowiska ale pochodzących jeszcze z lat 80-tych poprzedniego stulecia.
Wszystkie one mają być w najbliższym czasie przyjęte przez rząd (komitet stały, komitet ekonomiczny), a następnie skierowane do Parlamentu, tak aby mogły wejść w życie już wiosną przyszłego roku.
2. Trudno w krótkim tekście przedstawić wszystkie te rozwiązania, wspomnę więc tylko o tych, które moim zdaniem są najważniejsze i rzeczywiście mogą spowodować pozytywny przełom w stosunkach państwo - przedsiębiorcy.
Pierwsze to wprowadzenie zasady „co nie jest zabronione jest dozwolone”, to tej pory mimo zapewnień kolejnych rządów, było generalnie odwrotnie, stąd ogromna ilość różnego rodzaju pozwoleń i koncesji na prowadzenie działalności gospodarczej.
Drugie to zasada „pewności prawa” szczególnie ważna jeżeli chodzi o przepisy podatkowe, jeżeli w danym stanie prawnym przedsiębiorca mógł np. skorzystać z jakiś preferencji podatkowych i z nich skorzystał, to zmiany w prawie w tym zakresie mogą dotyczyć tylko przyszłości, prawo nie może natomiast działać wstecz.
Kolejne to „zasada proporcjonalności” (np. w przypadku przekroczenia prawa kara proporcjonalna do tego przekroczenia, a nie jak podał w przykładzie wicepremier Morawiecki, kara za wycięcie 1 drzewa nałożona przez marszałka woj. łódzkiego w wysokości 175 tysięcy złotych), czy też zasada „domniemana niewinności” w odniesieniu do przedsiębiorców w różnego rodzaju postępowaniach administracyjnych czy skarbowych.
I wreszcie na koniec niezwykle ważna w tego rodzaju postępowaniach zasada „milczącej zgody”, polegająca na tym, że jeżeli jakiś urząd ma wydać decyzję najdalej w ciągu 30 czy 60 dni, a w tym okresie jej nie wyda, to przedsiębiorca ma prawo działać tak jakby tę zgodę otrzymał.
3. Ale oprócz zapowiedzi wprowadzenia do polskiego prawa dotyczącego przedsiębiorców i przedsiębiorczości tych fundamentalnych zasad, wicepremier Morawiecki zapowiedział także konkretne posunięcia dotyczącego głównie małego biznesu i średniego biznesu (to są głównie polskie przedsiębiorstwa).
Między innymi chodzi o likwidację numeru REGON (od momentu wprowadzenia tego rozwiązania przedsiębiorcy będą się posługiwali tylko numerem NIP), ulgi dla osób rozpoczynających po raz pierwszy działalność gospodarczą (pierwsze pół roku bez składki ZUS kolejne 2 lata składka mocno obniżona).
Bez konieczności rejestrowania działalności gospodarczej będzie możliwe prowadzenie działalności gospodarczej (np. korepetycje, drobny handel), pod warunkiem jednak, że przychody z tego rodzaju działalności nie są wyższe miesięcznie niż połowa płacy minimalnej (od 1 stycznia będzie to więc kwota do 1 tys. zł).
4. Wicepremier Morawiecki poprosił także przedsiębiorców, żeby skoro państwo nie będzie ich traktowało jako kombinatorów, żeby oni z kolei nie traktowali państwa jako „łupieżcy i krwiopijcy”.
Zaproponował przedsiębiorcom swoisty pakt – państwo według tych zapowiedzi stworzy im przyjazną przestrzeń regulacyjną i będzie tych praw przestrzegać, a oni będą tworzyć wysokojakościowe miejsca pracy.
I dodał, że pracownik nie jest jak to się teraz często nazywa „zasobem ludzkim” ale najważniejszą wartością zarówno z punktu widzenia przedsiębiorcy jak z punktu widzenia polskiego państwa.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1763
Z pewnością są w tym projekcie plusy dodatnie. Pozostaje gąszcz przepisów III RP dostosowujących nas do standardów unijnych, które zabraniają wystarczająco dużo, aby mało przestrzeni gospodarczej zostało nie zabronione.
Wynika zatem, że jest to próba reformy socjalizmu, czyli walka z wypaczeniami, jak w czasach Gomułki.
Nietrudno wyobrazić sobie, że urzędnicy poradzą sobie z tymi przepisami, skoro przy pierwszym czytaniu mnie nasunęły się sposoby ominięcia 18 dniowej kontroli.
Osobnym tematem jest opieszałość sądów, które biorą przykład z prezesa TK. Jeżeli dochodzenie praw nie jest realne to reforma prawa niczego nie da.
Komuś jednak coś da. Zakładam, że poza propagandą i nowym zapotrzebowaniem na usługi radców prawnych znajdą się możliwości realizacji interesów partykularnych. Inaczej po co państwo zajmowało się dzieleniem przedsiębiorców na kategorie. Zyskiem dla niektórych będzie powołanie samorządów, o których niskiej wartości mam zdanie wyrobione na podstawie działania Izb Lekarskich, z których wywodzi się kolejny rządowy reformator.
„Bez konieczności rejestrowania działalności gospodarczej będzie możliwe prowadzenie działalności gospodarczej”... – Tak powinno być od początku. Każdy zdolny do czynności prawnych jest przedsiębiorcą, który ewentualnie nie prowadzi działalności.
...„pod warunkiem jednak, że przychody z tego rodzaju działalności nie są wyższe miesięcznie niż połowa płacy minimalnej” – Acha, czyli po staremu.
Ciekawe ile jest tych „pod warunkiem” w tej „konstytucji”. Na pocieszenie zostaje świadomość, że minister Morawiecki jest świadom, że jest życie bez Gierka. Inne pokolenie.
Dobry wieczór, Panie Zbyszku. Można sobie napisać 1000 takich konstytucji dla biznesu i nie tylko. To może być ściema. Dlaczego. Niech Pan zapyta się pierwszego przedsiębiorcę większego, który miał kontrolę z urzędu kontroli skarbowej dla których nie ma znaczenia czy firma zawierała umowy cywilnoprawne, czy też ich nie miała, którzy nie zbierają wszystkich dowodów w sprawie tylko te, które pasują im aby został zrealizowana z góry założona teza, dla których pośrednictwo, czy reguły logicznego postępowania nie dotyczą. Z zasady decyzje uks są zaklepane przez dyrektorów izb skarbowych. Decyzja wówczas jest prawomocna i wykonalna. Można prowadzić egzekucje z majątku podatnika. Zanim dojdzie do sądu administracyjnego firmy już nie ma.
A ponadto niech Pan porówna zapowiedź tzw. konstytucji dla biznesu ze zmianami uchwalonymi przez Sejm w podatku VAT 16.11.2016 r. w tym tygodniu. Np sankcje administracyjne za tzw. puste faktury w wysokości 100 %. Jak ktoś nie jest w temacie to faktycznie może powiedzieć, że to jest bat dla ,,złodziei". Powiem Panu, że to jest tylko mydlenie oczu dla ludzi nie znających jak prowadzą kontrolę uks. I muszę powiedzieć, że prawie każdemu w postępowaniu kontrolnym można udowodnić iż wystawia puste faktury, w pośrednictwie każdemu. I co wówczas po prawomocnych decyzjach urząd doliczy 100% sankcji VAT. Bzdura. Jeżeli chcecie karać to najpierw trzeba od postaw zmienić, uprościć prawo podatkowe. Po drugie bałwanów ze skarbówki trzeba w większej mierze zwolnić, bo nie znają się a może i się boją podejmować najprostsze decyzje. Od tego trzeba rozpocząć. A nie od karania jak bandytów a potem się dziwicie, że firmy nie chcą inwestować w kraju. A bez inwestycji Wasze plany, chodź uważam, że są dobre, np. przekopanie mierzei wiślanej, czy budowa portu przeładunkowego w Świnoujściu, albo autostrady od Łotwy na południe Europy jest bardzo dobra nic nie dadzą.
Ponadto chciałem Panu powiedzieć, że musicie iść dalej i pozyskiwać fundusze unijne ta udrożnienie naszych rzek i budowy nowych kanałów rzecznych dla transportu wodnego, ponieważ jest to duży krok w zmniejszeniu kosztów transportu a to ma wpływ na cały handel.