Tak. Jestem dumny, że jestem Polakiem! I dumny jestem nawet z tego, że nasi wrogowie tak nas nienawidzą...
Polska to mój kraj. Dla mnie zawsze piękny, choć bywa i brzydki, ale i tak przeze mnie kochany. Dla wielu mi podobnych jest umiłowanym Domem Rodzinnym – macierzą będącą obiektem tęsknoty i westchnień, odniesieniem do najważniejszej przesłanki naszej tożsamości. I często przecież im jesteśmy dalej (np. na stałej lub czasowej emigracji) od tej naszej Polski, tym staje się Ona dla nas piękniejsza, idealizujemy ją, gdzieś tam wewnętrznie zaczynamy doceniać jej dla nas ogromne znaczenie, przypominamy sobie już tylko raczej pozytywne z nią wspomnienia... Tęsknimy i może nieraz też żałujemy, że... ją opuściliśmy... że nie zrobiliśmy dla niej tego, co mogliśmy najlepszego i na co było nas stać. Bardzo często chyba też w takich przypadkach mamy poczucie, że nie docenialiśmy jej piękna i znaczenia, gdy byliśmy jej i ona była dla nas...
Utratę tej Ojczyzny i żal za popełnione błędy zapewne odczuwało wielu Polaków wtedy, gdy Polska na przeszło 100 lat straciła niepodległość i zniknęła z mapy świata zagrabiona przez Zaborców. Podobne odczucia towarzyszyły wielu naszym Rodakom (nie mówię tu o zdrajcach i konformistach życiowych oraz ideowych), gdy na przeszło 40 lat Polska znów straciła niepodległość zagrabiona tym razem przez jednego z byłych Zaborców, tym razem pod hasłami "ogólnoświatowej szczęśliwości" zwanej komunizmem czy też realnym, marksistowskim socjalizmem.
Boję się, że i tym razem popełniamy znów ten sam błąd tracąc niepodległość i suwerenność na rzecz tym razem nie ZSRR, ale jego twórczego rozwinięcia, który ja nazywam ZSRE (Związek Socjalistycznych Republik Europejskich). Dzisiejszy proces naszego zniewolenia (i nie tylko naszego) jest niestety bardziej niebezpieczny, bowiem odbywa się nie poprzez walkę zbrojną a walkę, w której orężem jest manipulacja socjotechniczna i puste werbalne frazesy o demokratycznej formie jednoczenia się ludzi...
Mam jednak nadzieję, że znów zwycięży w nas patriotyzm uwalniający nas z jarzma unijnej, totalitarnej dyktatury i utraty naszej Ojczyzny...
Wierzę, że znów poczujemy w naszych sercach dumę z Polski, dumę z tego, że jesteśmy Polakami! Dumę z naszej wielowiekowej historii, tolerancji, tradycji, symboli, wiary, ziemi, tożsamości narodowej, języka, kultury i sztuki. Dumę z naszych lasów, wód Bałtyku, jezior i gór, łanów zbóż, polskiej waluty, wypracowanego naszymi rękoma majątku narodowego i dumę z naszych Ojców i Dziadków, którzy za tą Polskę oddali swe życie.
Tak. Jestem dumny, że jestem Polakiem! I dumny jestem nawet z tego, że nasi wrogowie tak nas nienawidzą... że Moskale i Niemcy tak się nas bali i boją, iż muszą ze strachu walczyć o nasze unicestwienie. Jestem dumny, że nie potrafili nas zniszczyć a musieli nam oddawać pruskie i ruskie hołdy.
Jestem dumny, że nasza historia tak razi naszych wrogów. Widać jesteśmy tak mocni duchem, że wzbudzamy nienawistny strach, ale i obiekt pożądania, który często wyrażany jest przez część nienawidzących polskości i Polaków Żydów, ale też i innych nacji.
Ten strach przed polskością, naszą tożsamością jest ich porażeniem i wewnętrznym cierpieniem a jednocześnie bywa lichwiarską obrzydliwą pazernością oraz zawistną zazdrością wyrażaną wobec naszej państwowości, naszej ziemi, historii, naszej wiary i umiłowania polskości.
Szkoda jednak, że moja Ojczyzna przez wielu jest niestety znienawidzona, choć nigdy nie byliśmy pierwotnym agresorem wobec innych narodów a nasza dobroć i tolerancja były zawsze naszymi narodowymi cechami...
Bodajże jako jedyni przecież w kontynentalnej Europie instytucjonalnie nie splugawiliśmy się współpracą z nazistowskimi Niemcami a w czasie wojny stworzyliśmy największy ruch oporu, czyli Polskie Państwo Podziemne. Pomagaliśmy też Żydom, choć groziła za to karta śmierci całych polskich rodzin. Obecnie zaś w odruchu serca wspaniale pomagamy Ukraińcom, choć przecież z tyłu głowy mamy to, że i oni kiedyś nas mordowali na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.
Dziś jednak w poczuciu dumy z tego, że jestem Polakiem marzy mi się znów Polska i świat, gdzie prawda jest prawdą a fałsz kłamstwem, dobo dobrem a zło złem, zdrajca zdrajcą a patriota patriotą, przestępca przestępcą a prawy człowiek właśnie takim... Po prostu świat, gdzie słowa znaczą to, co znaczą...
Marzy mi się Polska, w której rządzący wypełniają swoją misję i we wszystkich działaniach dbają o nasz kraj. Gdzie prawo jest traktowane powszechnie jako obowiązujące wszystkich w ten sam sposób. Jakże bym chciał cały czas żyć w wolnym i praworządnym kraju... Marzy mi się Wielka Polska, ale w znaczeniu takim o jakim pisze w swojej ostatniej książce R. Ziemkiewicz.
https://youtu.be/29p1Vjo-MPM
Na razie tak naprawdę dzisiaj powoli, bardzo powoli odbudowujemy naszą Ojczyznę. Może jeszcze za mało, ale idziemy w dobrym kierunku i mam nadzieję, że ten kierunek zostanie utrzymany w następnej kadencji ZP (PiS + akolici). Więc dla Polski na dzień dzisiejszy nie ma innego wyboru w przyszłorocznych wyborach jak postawić krzyżyk przy nazwiskach kandydatów prezentujących propolską optykę, choć wiem, że wielu ludziom z prawicy PiS się nie podoba, ale jakie mamy wyjście? Powrót PO i jej akolitów zniszczyłby naszą suwerenność i niepodległość, byłby już realnie końcem naszej państwowości.
Polska to nasze państwo i chcę być z niego dumny. Żądam, aby była obowiązkiem Polaków, którzy nią rządzą. Tak jak zapewne obowiązkiem rządzących Izraelem Żydów są obowiązki izraelskie, rządzących Francją Francuzów są obowiązki francuskie, rządzących Niemcami Niemców są obowiązki niemieckie, rządzących Rosją Rosjan są obowiązki rosyjskie, rządzących Grecją Greków są obowiązki greckie...
Takie to proste, naturalne i oczywiste przecież... Wszakże chyba tylko dla tych jednak, którzy czują się narodowo tymi, którymi mają zaszczyt rządzić... Gdy tak nie jest stają się domniemanymi i realnymi zdrajcami obowiązków jakie im powierzono a tym samym zdrajcami mojej Ojczyzny - Polski!
PO-PSL zrobili z naszej Ojczyzny jakieś kartonowe państwo, gdzie była tylko kamieni kupa, państwo teoretyczne będące pod władaniem niemieckiej UE. A jeżeli Niemców to i Rosji, czyli kondominium niemiecko-rosyjskie. Dzisiaj priorytetem dla nas są Stany Zjednoczone i mimo, że też mam wątpliwości to wolę ich niż Niemców z Rosjanami.
W poczuciu dumy z polskości walczmy zawsze o naszą Ojczyznę każdego dnia, każdej sekundy, każdej minuty. Bądźmy patriotami wszędzie, nawet poza granicami Polski. Mamy wspaniałą Polonię i niech ona też stawia nas na piedestale swoich nadrzędnych wartości. Bo Polska to piękny kraj, bo Polska to piękni ludzie, zawsze tolerancyjni i życzliwi dla innych, gdzie też byliśmy w stanie walczyć za innych, choć nie zawsze spotykaliśmy się tych innych wdzięcznością.
P.S.
Trudny, ale ku refleksji wiersz...
Krzysztof Kamil Baczyński, Polacy, 23 XII 1942 r.
Oto rozmawiam z cieniami rycerzy
w głuchej, wygasłej urnie mojej ziemi,
a głosy jak organy rosną i strudzeni,
tyle wieków zwalając, co nad nimi leżą,
tyle serc w jeden kamień skutych, nim odwalą,
jak ciemność stygną we mnie i jak wiatr się żalą.
O! straszne, straszne dzieje. Widzę morza głuche,
ziemię z niebem złączoną, a jak step w posuchę,
i tętent burz pod ziemią, i tłumy wśród ogni
wijące się jak węże pocięte w kawały,
i twarze, twarze groźne, o! twarze podobne
obliczom w śnie zabitych. To znów nagle wały,
mury, miecze się wznoszą, krzyk rozcina ziemię;
a potem cisza. Tylko stoją nieme
posągi bohaterów - trzech lub dwu herosów,
a popod nimi przepaść zieje - do dna głosu.
Jeszcze, jeszcze pochody na dalekich lądach,
gdzie huragany armat rwą na strzępy ziemię,
na morzach lśniących, gdzie zamknięci w prądach
mocują się z żyłami golfstromów pod niemi.
I jeszcze, jeszcze da1ej - gdzie stąpną - zwycięscy.
I tam jeszcze, w ojczyźnie, z dłońmi zgorzałemi,
tam zawsze podeptani, tam zawsze na klęsce
jak na trumnie orkanu - wieniec serc na ziemi.
I tak mijają lata: rzeki, miasta niosą
jak czarną krę pożogi odbitą aż do dna,
i ciemność, ciemność głuchą. Wyje ziemia głodna
rykiem z pól wyoranym, wydartym z pogromów,
a na niej stoją widma rozrąbanych domów,
gdzie na zgwałconych sercach pohańbione ciała,
jakby się męka boża w ludziach ciałem stała.
O straszne, straszne dzieje. Huczy czas nad nami.
Kiedy z szubienic dzwony sinych ciał zagrają,
wywloką nas na bruki pokrajane łzami,
na oświęcimskie kaźnie i warczącą zgrają
do gardeł nam przypadną. My będziemy żyli
i tysiąc lat po śmierci w gałęziach szubienic,
płoszący życie z ślepi tych, co nas zabili.
Ja rozmawiam z cieniami umarłych rycerzy,
nad grobowiskiem ziemi, sam jak krzyż zgorzały,
i mówię:"O, przeklęty ten, który nie wierzy
wystygłym prochom ludu i serc żywych grozie;
bo kto na swojej klęsce - klęskę ducha mierzy,
O! tego nie wybawi płomienisty orzeł.
Bo kto nie kochał kraju żadnego i nie żył
chociaż przez chwilę jego ognia drżeniem,
chociaż i w dniu potopu w tę miłość nie wierzył,
to temu żadna ziemia nie będzie zbawieniem".
O, wybudujcie domy, o, nazwijcie wreszcie
Polskę - Polską, nie krzywdą, a miłość - miłością,
i niechaj biegną rzeki, a na każdym mieście
niech słup srebrzystych skrzydeł tryśnie jako - kościół,
kościół ciał odkupienia. Każdy jako posąg
śród liści, nie z marmuru, stoi - sobie mały,
ale rosnący w kształtach jak jabłka dojrzałe,
wszyscy razem w kopułę, co odbije głosy
walnych trąb archanielskich jak lawiny nieba,
by chleb był dla miłości, nie miłość dla chleba,
by czas był tym rosnącym, a nie krwi łakomym.
O, wybudujcie domy, jasne, wielkie domy.
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blog…;
[email protected]
Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą.
Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję!
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814
Paypal: paypal.me/kjahog
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 9809
Polska będzie jeszcze wielka, musi tylko wrócić do Boga.
Proszę otwarcie napisać, czy jest pan dumny z tego, że mając doskonałe Kraby, sprawdzone i docenione w boju, kupujemy haubice obce, czym zarzynamy polską produkcję? Taki jeden, aktualny przykład...
To efekt zwijania przemysłu zbrojeniowego- nie tylko w Polsce. Teraz gdy zapotrzebowanie gwałtownie wzrosło do kilkuset już na teraz , fabryka jest w stanie zaoferować ...40 rocznie. Dumnym z tego być nie można. Tak jak z rozwalenia wielu innych sektorów gospodarki. Nawet Rumuni postawili na nogi Dacię, a u nas z tego co zostało zadowleni byli jedynie złomiarze i deweloperzy. No i oczywiście ci, którzy to organizowali w ścisłej wspólpracy z owymi sąsiadami. Tylko, że to akurat nie obecna ekipa.
Bardzo ciekawe, że ci którzy tak się oburzali zerwaniem kontraktu na francuskie nieloty, a wcześniej likwidowali zbrojeniówkę i armię, teraz wrzeszczą przeciw zagranicznym zakupom. Nie bierz udziału w tym chórze
No nic, Czyli jesteśmy dokładnie w tej samej sytuacji bez wydawania paru ładnych dużych baniek.
Przepraszam, nie można rozbudować fabryki? Do stu rocznie? Tak zacząć od czegoś...
Oczywiście, że można. Tyle że taka fabryka do uruchomienia produkcji to kilka lat. Wiesz, że proces produkcyjny lufy takiej armaty to prawie 4 lata?Jedyny producent luf HSW utracił możliwość produkcji półfabrykatów z odpowiedniego stopu. A czas zdaje się nagli.
Serio? Kilka lat? Fabryka Volkswagena w Hannowerze została uruchomiona 08.03.1956r, zaledwie w 1 rok od wydania pozwolenia! Najwieksza wowczas fabryka samochodów w Europie.
Zimą(!) 1955r 372 robotników przystępuje do budowy – dyskretnie, nie odbywają się żadne oficjalne uroczystości. "Zaledwie po 12 tygodniach mury wznoszą się na wysokość ponad czterech metrów. Prawie przez okrągłą dobę na budowie pracuje 28 dźwigów, a 22 potężne betoniarki wyrabiają każdego dnia 5000 metrów sześciennych betonu. Przerzucono 1.750.000 metrów sześciennych ziemi – w tamtym czasie był to ładunek dla 256.000 samochodów ciężarowych.
Od maja na terenie fabryki pracuje 2000 pracowników. Do budowy szalunków zużywają oni 600.000 metrów kwadratowych drewna. „Można by z niego zbudować metrowej szerokości chodnik z Wolfsburga do Bazylei”, pisze jeden z dziennikarzy." Równocześnie trwało szkolenie przyszłej załogi, dowożonej codziennie pociągiem do Wolfsburga. W ciągu kilku tygodni powstaje hala budowy karoserii, lutym 1956 roku jest też gotowa wielotorowa linia kolejowa do zakładu, mająca długość 10 km. Dokładnie 08.03.1956r z taśmy zjeżdża pierwszy Volkswagen Transporter, symbol niemieckiego cudu gospodarczego. Jeszcze nadmienię, że fabryka w Hannowerze była i jest PANSTWOWA, do tej pory Land Niedersachsen ma większość udziałów. Można?
Pewnie można.Spierał się nie będę. Proszę zwrócic jednak uwagę na specyfikę produkcji. Podczas gdy odlew bloku silnika samochodowego można wrzucić na obrabiarki po kilku dniach od wystygnięcia, proces starzenia/krystalizacji metalu/ lufy trwa w zależności od kalibru nawet ponad trzy lata.zanim może być rozpoczęte rozwiercanie ,oróbka termiczna ,bruzdowanie i utwardzanie. A i tak trzeba mieć półprodukt-odkuwkę do jej wytworzenia. Obecnie niestety pozyskiwane poprzez zagraniczne zakupy.
Przy nagłym wzroście zapotrzebowania na wiele rodzajów broni inwestycję konieczne do jego zaspokojenia to naprawdę grube miliardy. A tu, ja to klasyk mawiał: "z pustego nawet Salamon...". Rozpoczynając od rozwoju wydziałów hutniczych zdolnych produkować stopy o odpowiednim składzie na każdy z elementów czołgu, czy haubicy. Zaniedbania, czy też proces rozkładu zaplecza produkcyjnego zzaszedł tak daleko, że jego odwrócenie to ciężka i kosztowna praca na lata.
Specyfika specyfiką ale proszę zwrócić uwagę na kilka szczegółów. Fabryka w Hannoverze do dzisiaj jest fabryką państwową. Stoi to w wyraźnej sprzeczności z tym, co twierdzą poniektórzy, że co państwowe to niczyje i nie ma prawa funkcjonować. Otóż może, pod warunkiem, że państwo jest poważne i jest zarządzane przez poważnych ludzi. Proszę zauważyć ogrom i rozmach tego przedsięwzięcia, świetną organizację (jednocześnie z budową trwało szkolenie przyszłej kadry, 3000 ludzi było dzień w dzień dowożone z Hannoveru do Wolsburga specjalnym pociągiem o 04.30 rano....). Co do miliardów, to nie chce mi się już nawet przypominać, w jaki sposób są one u nas trwonione. 300 000 mld wyrzucone na "tarcze", czyli płacenie milionom ludzi za nic nierobienia, miliardy wydane na socjal dla Ukraińców, którzy w najlepsze jeżdżą sobie na święta i wakacje do swojej "zbombardowanej" ojczyzny jednocześnie swprowadzajac rekordowe ilości samochód z Niemiec. "Polacy to najdzielniesi z dzielnych, rządzeni przez najpodlejszych z podłych ".
Ano, i ciągle na wszystko starcza. Dwie elektrownie atomowe powstaną za dekadę, trzecia w drodze.
Zrozumiała jest wściekłość ścierwousza, że Polacken już nicht gehen nach szparagen fiur Dojczland :-)
Spoko, jak nie starczy, to się dodrukuje. Od czego mamy "bankowca" za premiera.
jak nie starczy, to się dodrukuje
Ano, ty ścierwousz już wydrukowałeś 300 000 mld :-) :-) :-)
Powstaną lub nie powstaną. Samochodu elektrycznego nie ma. CPK leży i kwiczy. Nie ma podstaw, by powstały elektrownie, no chyba, że ktoś je sam zbuduje, bez naszego gadania.
Więc nie trzecia w drodze tylko wszystkie trzy na początku swej drogi, bo poza umową to nic jeszcze nie ma.
Cieszysz się z miliona polskich samochodów elektrycznych?
Pisałem już na NB, że prezes Obajtek powiedział wyraźnie w Klubie Ronina, że przyszłość to napęd wodorowy. Pisałem również, że nie tak dawno temu zlikwidowano stację ładowania elektryków koło Kauflandu w Suwałkach. Widziałem tam tylko raz elektryka przez kilka ładnych lat. Masz najwyraźniej skrzywienie do elektryków, bo Musk nieopatrznie zbudował fabrykę Tesli koło Berlina. Nie zdziwię się jak twoi Niemcy puszczą go z torbami :-)
Słabo ci idą te przytyki, bo z faktu, że biedota mieszka w tych Suwałkach nie wynika przeczenie do tego, że samochody elektryczne sprzedają się coraz lepiej. Nawet dotacje państwową mają i to niemałą bo ponad dwadzieścia tysięcy złotych. Choć z drugiej strony - polska dotacja do trupa brzmi swojsko.
Obajtek kryje partaczy, co łopaty wbić nie potrafią tylko mleć ozorem. A CPK też będzie na wodór, bo tak samo nic się nie dzieje? Co obajtek milczy na to?
To dlatego w Suwałkach dealerzy Volkswagena i Opla zwinęli swoje manatki ? :-)
Nie wiem, dlaczego zwinęli manatki - pewnie im się nie opłacało trzymać manatek w Suwałkach.
A tak przy okazji, może odpowiesz: skoro samochód elektryczny - według Obajtka - jest passe, to po co finansowaliśmy do lata niemiecką firmę, która miała być integratorem technicznym naszego samochodu, poszukujemy nowej oraz po co dalej dotujemy zakup zagranicznych samochodów elektrycznych?
To taka nowa forma patryjotyzmu?
Projektujesz samochody ? Wątpię :-)
PS. Podałeś przykład że współpraca z wami Niemcami na dłuższą metę nie opłaca się. Zawsze będziecie chcieli być Herren Volk, a dla Polacken macie rolę Slaven Sklaven.
Nigdy się do niczego nie dojdzie gdy jest się tchórzem i nie odpowiada na trudniejsze kwestie. Nie jest ważne, że niemiecka firma przestała być integratorem, ważne jest, że ktoś ją wybrał, teraz szuka nowej, a dalej dotuje zagraniczne samochody.
Ważne jest, że gdy górnik rezygnuje z pracy i dostaje 120tys złotych, to leci z nimi do salonu samochodowego - oczywiście niemieckiego. Powiedz: jest jakiś krajowy program zagospodarowania tej gotowki? Bo jesli nie ma, to niemcom potrójnie się opłaca zamknąć naszą kopalnię i jeszcze sprzedać zlom... do serwisu w niemieckiej sieci, a to, co zostanie zgarnąć w Lidlu.
Taki to jest patriotyzm - bo o nim mowa.
Nie ściemniaj. Pisałem że w Suwałkach nie ma już dealerów niemieckich samochodów. A górników jest od zatrzęsienia, bo co rusz są jakieś kopalnie żwiru wokół Suwałk :-)
Opel i VW, Sejneńska i WP. Może one rosyjskie? No ale są. Żwirek i muchomorek.
Masz stare dane. Nieaktualne.
PS. Przestrzegam ciebie i tobie podobnych przed wizjami Therese Neumann. To może się dla was źle skończyć, ta ciągła pogarda, wręcz nienawiść do innych, m.in. do Polen :-)
Nie mam starych i nieaktualnych danych tylko wprost z bieżącego zestawienia. To zestawienie może i jest nieaktualne, ale jest nowe więc powinno być aktualne jak wodór w CPK.
I o to właśnie chodzi, że nawet dzisiejsze, bieżące zestawienie jest nieaktualne. Mowy nie ma by w tym dało się zbudować EJ.