Powrót do normalności będzie się wydłużał

Dane GUS z ostatnich dni mówią wiele o bieżącej kondycji polskiej gospodarki, jak i o nastrojach wśród naszych przedsiębiorców. Z punktu widzenia makro jej podstawowe wskaźniki na szczęście wyglądają nieźle, ale - jak zwykle - diabeł tkwi w szczegółach.
Z jednej strony Bank Światowy w swojej ostatniej, październikowej prognozie, przewiduje, że wzrost PKB Polski zmniejszy się do 4% w 2022 r. i do 1,6% w 2023 r. A to wydaje się relatywnie dobrym rezultatem na tle innych krajów unijnych.
Jako przyczyny BŚ wymienia wysoką inflację, zacieśnienie polityki pieniężnej, negatywny wpływ zaufania związanego z wojną na Ukrainie i spowolnienie popytu u kluczowych partnerów handlowych.
Z kolei „zakłócenia po stronie podaży, wysokie koszty produkcji oraz niepewność związana z wojną na Ukrainie będą miały wpływ na inwestycje prywatne”. Co więcej „oczekuje się, że Krajowy Plan Odbudowy będzie wspierał inwestycje publiczne, ale wszelkie opóźnienia w wypłatach stanowią ryzyko” - tak nakreślił obecny obraz sytuacji w naszym kraju Bank Światowy.
Trudno nie przyznać racji temu opisowi. To, co przede wszystkim dotyka wszystkich praktycznie na co dzień, to zdająca się nie mieć końca drożyzna. Jak wyliczył to GUS średnia inflacja we wrześniu sięgnęła już poziomu 17,2%. Przy czym najbardziej zwiększyły się ceny: towarów - o 18,7%, użytkowanie mieszkania lub domu i nośniki energii - o 29,9%, żywność i napoje bezalkoholowe - o 19,3% oraz restauracje i hotele - o 17,8%.
Gdy jednak spojrzymy na obraz gospodarki z punktu widzenia poszczególnych jej sektorów sytuacja pozostaje zróżnicowana.
Okazuje się, że we wrześniu br. produkcja sprzedana przemysłu była wyższa o 9,8%, zarówno w porównaniu z sierpniem br., jak również w porównaniu z wrześniem ub. 2021. Także w styczniu-wrześniu br. produkcja sprzedana przemysłu była o 12,3% wyższa w porównaniu z takim samym okresem 2021 r. (co prawda notowano wówczas wzrost o 15,5% w stosunku do analogicznego okresu 2020 r., ale przypomnijmy, że wówczas mieliśmy do czynienia z okresem pandemii COVID-19).
Z kolei sprzedaż detaliczna w cenach stałych we wrześniu 2022 r. była wyższa niż przed rokiem o 4,1%, jednak w porównaniu z sierpniem 2022 r. nastąpił spadek sprzedaży detalicznej o 2,8%. W I-III kwartałach br. sprzedaż wzrosła w stosunku do I-III kw. ub.r. o 6,8% (w 2021 r. wobec 2020 r. wzrost wyniósł 7,3% - dlaczego: patrz wyżej).
Dość blisko realnej gospodarki wydają się rezultaty innych pomiarów przeprowadzanych regularnie przez GUS - nastrojów przedsiębiorców.
I tu okazało się, że w październiku br. wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury GUS w większości obszarów gospodarki kształtuje się na poziomie niższym od prezentowanego we wrześniu. Jak zaznacza GUS w większości badanych obszarów dla składowych „diagnostycznych” sygnalizowany jest brak zmian, natomiast w przypadku „prognostycznych” - pogorszenie.
Z badań tych wynika, że korzystnie koniunkturę oceniają jedynie firmy z branży finansowej (banki) i ubezpieczeniowej oraz IT. Z kolei najbardziej pesymistycznie - firmy z branży hotelarskiej i gastronomicznej, budownictwa oraz przetwórstwa przemysłowego.
Zapytałem o przyczyny takiego pesymistycznego w sumie oglądu sytuacji na najbliższą przyszłość w wywiadzie dla portalu filarybiznesu.pl Piotra Bujaka, głównego ekonomistę PKO Banku Polskiego.
Jego zdaniem taki obraz „zgodny jest z prognozami ekonomistów, odzwierciedla szereg negatywnych czynników oddziałujących na naszą gospodarkę, przedsiębiorstwa, konsumentów, czyli wysoką inflację, w tym przede wszystkim rosnące mocno ceny nośników energii i żywności, wysokie stopy procentowe rosnące na świecie i w Polsce (ponieważ banki centralne muszą w ten sposób walczyć z podwyższoną inflacją), czy niepewność związaną z sytuacją geopolityczną”.
- To wszystko tworzy mieszankę, która niestety negatywnie działa na nastroje zarówno konsumentów, jak i przedsiębiorstw w wielu branżach - dodaje Piotr Bujak. Co więcej, w jego przekonaniu „by się poprawiło to raczej to nie jest kwestia tygodni, czy nawet kilku miesięcy. Żeby powiało większym optymizmem przyjdzie czekać dłużej”. W tym kontekście ekspert sugeruje, że w najbliższych kwartałach przyjdzie zmierzyć się z „techniczną, płytką” recesją na przełomie obecnego i 2023 r.
Jak więc widać, trwająca już trzeci rok, nadzwyczajna sytuacja panująca praktycznie w całym świecie, ostatnio pogorszona w związku z przedłużającą się wojną Rosji w Ukrainie, wpływa na to, że powrót do normalności będzie się wydłużał.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika u2

22-10-2022 [19:29] - u2 | Link:

Piotra Bujaka, głównego ekonomistę PKO Banku Polskiego

Akurat w poniższym wywiadzie pan Bujak jest optymistą :

https://filarybiznesu.pl/ceny-...

Ceny na rynku nieruchomości w najbliższych kwartałach będą się obniżać
Maciej Pawlak | 14/08/2022