Ponura polska starość

 

 
Czy wiesz mój drogi starszy przyjacielu, że jak skończysz siedemdziesiąt lat, to dla banków jesteś trupem?
Nie?
No, pół-trupem, powiedzmy. Chętnie nadal będą brali twoje skromne pieniądze, ale poważnego kredytu już nie dostaniesz. Nawet jeśli masz własny apartament, własny dom, czy kawał ziemi. Takie zabezpieczenie kredytu się nie liczy. Liczy sie tylko to, że ty już nie masz dochodów, a ich sprytne wyliczenia wskazują, że nie dożyjesz końca spłaty kredytu.
Więc jesteś trup, chociaż jeszcze nieźle fikasz.
 
 
Na moim norweskim statku, płynąc gdzieś z Rosji na Morze Północne, nagle nad ranem zmieniliśmy kurs i zbliżyliśmy się do Bornholmu. Okazało się, że mojemu przyjacielowi z Goeteborga zmarł ojciec i musi on polecieć na pogrzeb. Powiedział mi, że nie widział swojego ojca piętnaście lat. Gdy go spytałem, gdzie ojciec mieszkał, zakładając, że pewnie gdzieś pod kołem biegunowym, odpowiedział, że na sąsiedniej ulicy. Dziesięć minut od niego swobodnym spacerkiem. Czujecie? Ojciec i syn, praktycznie sąsiedzi, a nie odwiedzali się piętnaście lat.
Lecz tak już jest w tych surowych skandynawskich, protestanckich krajach. Więzy rodzinne są bardzo cienkie. Gdy już osiągniesz osiemnaście lat, to najczęściej od rodziny możesz się spodziewać kopa w d. i radź sobie sam. Fakt, państwo jest socjalistyczne i tak prospołeczne, że się tobą zaopiekuje. Dostaniesz pracę po odpowiednich kursach. Albo, jeśli masz chęć i zdolności, pójdziesz na wyższą uczelnię, a warunki do życia zapewni ci powszechny kredyt studencki.
Wszystko jest należycie zorganizowane, abyś w samotności, od początku aż do śmierci mógł godnie przeżyć.
Jakże to jest różne od rodzin śródziemnomorskich, gdzie we Włoszech, czy Grecji rodziny trzymają się zawsze razem, a najstarsi dziadkowie i babcie darzeni są ogromnym szacunkiem i miłością aż do końca.
 
A my w Polsce? Jesteśmy po środku. Trochę tacy i trochę tacy.
Generalnie staruszkowie na dzieci nie mają co liczyć. Bo, albo są za biedne, albo są za wredne. Najczęściej z naszej winy, gdyż obdzieliliśmy je nadmierną miłością, tworząc samolubów, egoistów o nieustannej postawie roszczeniowej (osobiście nie narzekam i jestem z tego dumny).
Pozostaje więc nam liczyć tylko na siebie i już w późnej młodości rozważać, jak sobie zabezpieczyć przyszłość.
 
Dzisiaj jest nas w Polsce prawie dokładnie 5 milionów emerytów. Co, biorąc pod uwagę ludność Polski wynoszącą 38,5 miliona ludzi, stanowi 13 procent społeczeństwa. Nie jest to wartość straszna, jak opowiadają różni czarnowidze. I co ciekawe, liczba emerytów w ostatnich latach się zatrzymała i bardzo niewiele rośnie.
Nie będę tutaj zanudzał statystykami, liczbami, tabelami, czy wykresami. To materiał dla specjalistów i kto chce może w załączonych linkach sobie pogmerać.
Powiem tylko, że 54% emerytów dostaje swoją emeryturę w wysokości poniżej 2 tysięcy złotych. A kobiety wyraźnie mniej od mężczyzn.
 
Tak już niestety jest, iż przychodzi taki moment, że najbliższa osoba odchodzi i zostaje się ze swoją starością samemu.
Dostając na życie kwotę poniżej tych dwóch tysięcy, oznacza to, że żyjemy w biedzie. Często nawet jesteśmy zmuszeni do drastycznych działań i nie możemy spokojnie dożywać w swoim własnym domu, bo nagle okazuje się, że całą tą śmieszną emeryturę zżerają comiesięczne opłaty: czynsze, media i inne. Wyprzedajemy się więc na starość. Przeprowadzamy się do jakiś studenckich pokoików. Pozbywamy się otoczenia, z którym byliśmy związani całe życie.
A przecież mówi się – Nie przesadza się starych drzew.
 
No więc tak: 5 milionów emerytów to nie w kij dmuchał. I jeszcze na dodatek wszyscy oni mają prawo głosu. Czyli każdy, co chce władzy, chcąc nie chcąc, musi o nich poważnie myśleć.
Gdy pominiemy ubeków, którzy powoli, lecz systematycznie wymierają, oraz komunistycznych przodowników, to sie okaże, że coraz więcej naszej starszyzny, to tacy, co za komuny nie zdążyli porządnie narozrabiać i się zhańbić.
Samolubnie i egoistycznie muszę nadmienić, że gdy ponad trzydzieści lat tułałem się po morzach w blaszanej puszce, a zasłużony dla ówczesnej władzy koleś wycierał d. fotele na kolejnych placówkach, to dzisiaj (!!!), gdy za symbol komunizmu można pójść do więzienia, to ja, jako emeryt będę poniżej tych magicznych 2 tyś, a on, który się tak napracował dla dobra komunistycznej ojczyzny, taki zasłużony i pewnie z medalami za tępienie opozycji, spokojnie sobie pożyje aż do śmierci, za jakieś 3 – 4 tysiące.
 
Jednakże te 54 procent tych, których emerytury mieszczą się poniżej progu ubóstwa to dla państwa wstyd i nieustanny wyrzut sumienia.
 
 
Ja rozumiem co to są priorytety. Władza musiała najpierw przemówić do młodych, aby zatrzymać dwa tragiczne dla państwa procesy: spadek urodzin i emigrację młodzieży. Stąd 500+ i Mieszkanie+.
Tylko, że emeryci nie mają już czasu. Po prostu wymierają. I co najtragiczniejsze: często w biedzie i zapomnieniu.
 
Dlatego mając na uwadze ciężko się spinający budżet państwa żądam aby jak najszybciej znieść opodatkowanie niskich emerytur – tych właśnie poniżej 2 tysięcy złotych.
 
Niech biurokraci i para-ekonomiści nie płaczą, bo nie są to aż tak straszne pieniądze.
Uśredniając, to jest zostawienie około 200 złotych w portfelu emeryta. Czyli koszt, prosto licząc: 3 mln emerytów z emeryturami poniżej 2 tyś  x  ok. 200 zł  x  12 miesięcy nie powinno przekroczyć 6 miliardów złotych rocznie.
Przypominam, dla porównania, że 500+ to około 22 miliardy rocznie.
 
Taki powinien być pierwszy krok państwa w stosunku do emerytów. Może jeszcze nie w 2017 roku, lecz w 2018 koniecznie.
 
Dodam jeszcze, że generalnie opodatkowywanie emerytur jest głęboko niemoralne i państwo, które stawia się wyżej e tycznie od banków, łupi obywateli bardziej niż one.
Przecież każdy pracujący, zanim został emerytem, to praktycznie prawie przez 40 lat regularnie płacił podatki. Więc dlaczegu musi na emeryturze za to samo jeszcze raz płacić?
Gdyby, powiedzmy, składkę emerytalną sam odkładał w banku, to przecież nie byłaby ona opodatkowana.
Coś tu potężnie nie gra i nie potrafię tego zrozumieć.
To nie jest należna państwu danina tylko ordynarny haracz.
 
 
Jestem optymistą i popieram dobrą zmianę. W działaniach premiera Morawieckiego, który wkrótce przejdzie z fazy projektowania do fazy realizacji, widzę autentyczny potencjał. A co więcej, po raz pierwszy od 1989 roku ma on plan skierowany nie tylko na mityczną gospodarkę, ale także na wzrost dobrobytu każdego obywatela.
Dlatego uważam, że wskaźnik wzrostu PKB, nota bene, bardzo marny wskaźnik, lecz ogólnie zrozumiały, wkrótce wzrośnie do czterech procent, a jak ceny surowców, które mamy (węgiel, siarka, miedź) nadal będa tak rosły tak ładnie, to nawet te 4% przekroczy.
Wtedy z naprawą emerytur można przejść do następnego etapu.
 
Etap drugi, to podniesienie wszystkich najniższych wypracowanych emerytur do poziomu 2 tysięcy złotych.
 
To również nie będą jakieś straszne pieniądze i wielkie obciążenie dla państwa, jeżeli jednocześnie ustanowimy górny pułap emerytury, powiedzmy na poziomie 5 tysięcy złotych.
A znane są wszystkim emerytury w wysokości od 10 do 20 tyś. zł.
W takiej modelowej sytuacji, powiedzmy prezes Rzepliński, którego emerytura wyniesie od 19 grudnia 2016 (wszyscy liczymy dni do tej daty), zadowoli się kwotą 5 tyś., a pozostałe 10 tyś. pozwoli aż dwudziestu emerytom, którzy dzisiaj mają 1500 zł, otrzymywać 2000 zł.
 
Ktoś może się zapytać i całkiem słusznie – skąd ja wziąłem te magiczne 2000 zł?
Otóż moje wyliczenia i obserwacja wskazują, że jest to dzisiaj granica między nędzą i ubóstwem. Pisałem zresztą o tym. Żyjąc w nędzy nieustannie się martwisz, czy przeżyjesz kolejny miesiąc i modlisz się byś nie zachorował, lub spotkało cię jakieś nieszczęście. I, jak dotąd, nikt nie podważył tych dwóch tyś..
Oczywiście może się to lekko wahać, w zależności od regionu zamieszkania. A za dziesięć lat może to być 3000 zł a nie dwa.
 
 
Państwo musi się w końcu poważnie zająć emeryturami.
Państwo PISu, bo państwo PO, SLD, czy PSL, a nawet AWS myślało tylko i wyłącznie o sobie i nic przez ćwierć wieku w tym zakresie nie robiło.
Obecna rewaloryzacja w granicach 5 złotych rocznie to kpiny z ludzi!
 
Jest wielu mądrych ekonomistów i matematyków, którzy potrafią stworzyć na przyszłość taki system emerytalny, który przestanie wreszcie być czarną dziurą. We wielu państwach na świecie, choćby za naszą zachodnią granicą emeryci mają względny dobrobyt. Czyli można.
Dotychczasowy ZUS musi zniknąć. Koszty jego są ogromne, a efektywność bardzo mała. Praktycznie ta instytucja sama zżera lwią część składek emerytalnych i innych.
 
Pewna wyjątkowo durna posłanka minionej władzy poważnie rozważała możliwości eutanazji. Pewnie, dla państwa niewolniczego najlepiej byłoby, gdyby pracownik po przepracowaniu całego życia, natychmiast na koniec odszedł w zaświaty. Gdy premier Tusk podnosił wiek emerytalny do 67 lat, to może dalej planował podnieść go do 75? Całkiem możliwe...
 
W idealnej teorii państwa przejście na emeryturę jest nagrodą za lata trudu i znoju; za ciężką pracę i wychowanie następnych pokoleń. Emeryci cieszą się powszechnym szacunkiem, a życie ich dobiega końca w spokoju, bezpieczeństwie i radości.
Kpię sobie? Nie.
Widziałem tysiące takich emerytów przed południem w kawiarenkach Paryża, Amsterdamu, czy Monachium. Spotykałem ich na plażach Hiszpanii, Grecji, czy Tunezji.
Powiecie – oni są obywatelami bogatych państw...
Czy to oznacza, że my na zawsze mamy być biedni, jako cały naród?
 
Chińczycy mówią i jak widziałem, praktycznie to realizują – pokaż mi, jak traktujesz swoich seniorów, a będę wiedział, na jakim etapie cywilizacji jesteś.
 
 
.
 
 
 
[1]   http://www.newsweek.pl/biznes/liczba-emerytow-w-polsce-prognoza-emerytalna-newsweek-pl,artykuly,342837,1.html
[2]   http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/emeryci-w-polsce-miesiecznie-wydajemy-na,229,0,1821669.html
[3]   http://www.zus.pl/files/Struktura_po_waloryzacji_w_marcu_2016.pdf
 
 
.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jabe

05-11-2016 [14:12] - Jabe | Link:

Uważa Pan, że każdy kto płacił przez 40 lat podatki powinien być z nich zwolniony? Nie. A przecież on też już swoje zapłacił. Jeśli można się do opodatkowania emerytur przyczepić, to że w tym systemie pieniądze gonią w kółko, bo emerytury częściowo są płacone z podatków emerytów. (Przy okazji warto spytać, co zrobić z emerytami, którzy mają dodatkowe źródła dochodów.)

„Jest wielu mądrych ekonomistów i matematyków, którzy potrafią stworzyć na przyszłość taki system emerytalny, który przestanie wreszcie być czarną dziurą”. – Szczerze wątpię.

„W idealnej teorii państwa przejście na emeryturę jest nagrodą za lata trudu i znoju” – Tylko jeśli ideałem jest państwo-folwark. Jeśli państwo ma być nasze, to nie może być miejsca na nagrody z jego strony. To my powinniśmy traktować państwo z góry, jako byt potrzebny, choć kłopotliwy.

Dodam jeszcze, że waśnie system emerytalny może być czynnikiem „protestantyzującym” stosunki rodzinne i generalnie międzyludzkie.

Obrazek użytkownika jazgdyni

05-11-2016 [15:22] - jazgdyni | Link:

Witam

Cenne uwagi świadczące o potrzebie dogłębnej dyskusji i potrzebie poszukiwania optymalnych rozwiązań.
Obecnie właściwie dyskutujemy o porównaniu systemu repartycyjnego z systemem kapitałowym. Mamy w Polsce ten pierwszy, lecz jego nędzna jakość może być również spowodowana fatalnymi wyjątkami, jak emerytury mundurowe, jak stan spoczynku, czy emerytury rolnicze. A jeszcze są pomostowe. To obłęd. Nie ma w tym demokracji, ani sprawiedliwości, a solidarność pokoleniowa jest iluzoryczna.
Osobiście jestem zwolennikiem - i to gorącym - emerytur kapitałowych. Jak to sobie policzyłem, taka emerytura dzisiaj oscylowałaby wokół 4 tysięcy..

Emerytura nie jest nagrodą od państwa, tylko nagrodą od własnego życia. Tak ja to rozumiem. Ciężej i efektywniej pracowałeś - będziesz miał pogodną starość z przyzwoitym odpoczynkiem. A generalnie zahaczamy o bardzo ważny problem filozoficzny, czym jest, a czym powinna być praca. (A także podatki).

Czy jak będą lepsze emerytury, to więzi rodzinne osłabną? Nie sądzę. To kwestie kulturowe i tradycyjne. Włosi mają dobre emerytury i uwielbiają wielopokoleniowe rodziny.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Jabe

05-11-2016 [18:06] - Jabe | Link:

Sceptycznie podchodzę do każdych emerytur. Nie ważne, czy je gwarantuje państwo, czy fundusze prywatne, czy są zapomogą, czy dywidendą. Życie jest nieprzewidywalne, a do tego zanosi się, że nadchodzą niepewne czasy. W takiej sytuacji jedynie ma sens oparcie się o rzeczy trwalsze niż instytucje. Nie kończę myśli, bo nie mam tego wykrystalizowanego.

Oczywiście model rodziny wyrasta z kultury i tradycji. Jednak utrzymująca się sytuacja, w której dzieci nie stać na utrzymanie rodziców (podobnie jak wcześniej rodziców na utrzymanie dzieci, nawiasem mówiąc), powoli i systematycznie podkopuje korzenie. To zresztą działa też na gruncie szerszym niż rodzina.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Lektor

05-11-2016 [17:09] - Lektor | Link:

Panie jazgdyni, dlaczego tak tragicznie, dlaczego tak smutno "Ponura polska starość" ? Chociaż powiedzenie mówi "starość nie radość", to wcale nie musi ona być aż tak ponura. Jeśli starsi ludzie pościelą soboe przyzwoicie za młodszych lat, tak będą sypiać na starość. A banki ? Kto się na emeryturze przejmuje bankami, i kto planuje kredyt ? Sarszym ludziom konto bankowe służy tylko i wyłącznie do przyjmowania świadczenia i kasowania z niego pieniędzy. W Niemczech jest obecnie jeszcze lepiej bo emeryt nie musi chodzić do banku po pieniądze. Wystarczy, że zadzwoni i powie ile potrzebuje, a za parę minut przybywa prycownik banku z forsą. Proszę mi wierzyć, ale wielu starszych ludzi mówi, że nie mają czasu !!!! Tyle mają zajęć, tyle terminów. Jesień życia może zatem być złota a nie szara.

Obrazek użytkownika jazgdyni

05-11-2016 [18:50] - jazgdyni | Link:

Cieszę się, że Panu się powodzi.
Lecz fakty nie są wesołe. 54% polskich emerytów żyje w nędzy. Rozpaczliwie kombinują, jak przeżyć jeszcze rok.
Może nie mają czasu, jak muszą wziąć pracę nocnego stróża w galerii handlowej.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Lektor

05-11-2016 [21:30] - Lektor | Link:

Rozumię, że fakty nie są wesołe bo 54% .... dlatego nie piszę, że starość jest wesoła, ale też nie twierdzę, że jest ponura.
Starość może być ciekawa, ale dla tych którzy sobie dobrze pościelili. Natomiast jeśli chodzi o tych co żyją w nędzy i muszą kombinować jak przeżyć ..... to co, mamy im dać 500+ za fryko ? To co, przez całe życie nie wiedzieli, że czeka ich starość ? To co, mamy im przydzielić pomocnika, najlepiej w wieku 40 lat, który będzie im podpowiadał jak sobie dobrze pościelić, aby na emeryturze żyć spokojnie ? Panie jazgdyni, będąc dojrzałymi i rozumnymi ludzmi już w wieku 40 lat powinni wiedzieć, że wkrótce przyjdzie starość i już wcześniej ją zaplanować, a nie czekać do końca licząc na pomoc rządu, albo inny cud.
A jeśli już o pomocy rządu mówimy to: z pewnością grubo ponad 54% ludzi starszych powyżej 50 i 60 lat przez 8 lat głosowało na PO. W ostatnich wyborach parlamentarnych, kiedy zdecydowanie wygrywał PIS, te stare pryki pow. 50 i 60 lat głosowały w większości na PO. A to właśnie tym starym prykom, PO obniżyło emerytury, ukradło miliardy z Funduszu Emerytalnego, i podwyższyli im wiek emerytalny na 67 lat. Widzi pan, jeśli starsze pokolenie Polaków jest tak głupie, to nie dziwota dzisiaj, że ciężko im przeżyć miesiąc. Widzi pan, głównie młodzi Polacy głosowali na PIS, a tym starszym, którzy zażarcie przez lata głosowali na PO, Prezydent i rząd PIS obniża wiek emerytalny spowrotem do 60-65 lat. Zobaczymy jak będą głosować w następnych wyborach ?!

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika jazgdyni

06-11-2016 [07:37] - jazgdyni | Link:

Pewnie, że starość nie jest tak do końca ponura. Jest po prostu ciężka. Czasami - ponad miarę. Proszę tylko nie daj Boże zachorować. Zwykłe zapalenie płuc po 60-tce to wyrok śmierci. Czy stare pryki głosowały na PO? Nieprawda. Na PO głównie głosowali ci z przedziału 40 - 55 lat. Ludzie po 60-tce pamiętają, bo sami brali udział rok 68, 70 i 80-ty. I pierwsi zrozumieli jak ich wydymano przy okrągłym stole.

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

06-11-2016 [08:53] - Krzysztof Pasie... | Link:

Brawo! Panie Januszu. Wielkie brawo za tę notkę.

Słonecznej niedzieli życzę,
Krzysztof Pasierbiewicz

Obrazek użytkownika jazgdyni

06-11-2016 [11:04] - jazgdyni | Link:

Dziękuję Panie Krzysztofie!

Tak, jak nie rozmawia się o śmierci, tak nie wypada mówić o starości. Straszny błąd, bo nikogo to nie ominie.
Mam nadzieję, że zaczniemy ogólnonarodową dyskusję w tym temacie.

Serdeczności

Obrazek użytkownika Marek1taki

06-11-2016 [09:15] - Marek1taki | Link:

Rzeczywistość jest brutalna. Nie odłożyliśmy na swoje emerytury nawet złotówki. I nie mamy wyboru między zaprzestaniem udziału w emerytalnej piramidzie finansowej a wciąganiem w nią nowych frajerów. Decyzje za nas podejmują politycy i robią to w interesie banków, dla których starzy są stratą a młodzi korzyścią.
Młodzi zapewnią bankom dochód, bo najpierw budżet zaciągnie na nich kredyt na 500+, a potem to już tylko będą spłacać kredyty za długi budżetu i własne. W miarę starzenia ci młodzi będą stawać się zakładnikami systemu ubezpieczeń, popierając go skoro w nim już tyle lat życia utopili.

Ostatnie zdanie nie jest w pełni prawdziwe - z przyczyn demograficznych obecni młodzi nie mieliby już kogo obarczyć kosztami swoich emerytur. Dlatego rząd w interesie banków dokonuje zmiany systemu emerytalnego, tak by dalej ściągać pieniądz na emerytury a nie było już mowy o ubezpieczeniach. Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie zatajenie bankructwa ZUS i oszustwa systemu, zamiast zniesienia przymusu ubezpieczeń i systematycznej redukcji emerytur państwowych.

Na emerytury i tak trzeba ludzi opodatkować ale władza w interesie banków nie chce przyznać się do błędu, bo podważałoby to zasady socjalu. Widzimy, że zmienia się struktura socjalu w Polsce aby uwikłanie dotyczyło bezpośrednio młode pokolenia niewolników. Tzn. obywateli chciałem napisać. Obywatel to jednak ktoś inny. Ktoś, kto świadomie wydaje swoje pieniądze, ktoś wolny by mieć chęć je zarabiać. Ktoś, zdolny do opieki nad słabszymi.

Mamy jednak inną tendencję. Nie do cięcia kosztów państwa, by jak najwięcej decyzji zostało w gestii obywatela, a do nakręcania wydatków zadłużonego państwa, czyli koniunktury dla banków.
W przypadku cięcia kosztów nie ma możliwości emerytur w wysokości 2000zł bez proporcjonalnej lub większej inflacji. Jest możliwość emerytur równych obywatelskich po 1000zł brutto przy zmniejszeniu kosztów utrzymania. Skończy się na małych podwyżkach emerytur nienadążających za wzrostem kosztów życia, bo trzeba sfinansować 500+ i Morawieckiego+, mieszkanie+, zagraniczni inwestorzy+. Nastał czas przeniesienia socjalu na innych. Taka demografia.

Obrazek użytkownika jazgdyni

06-11-2016 [11:11] - jazgdyni | Link:

Straszna perspektywa.
Tylko... oparta na założeniu, że nadal będzie tak samo, a działania dobrej zmiany to będzie tylko łatanie dziur i przyklejanie plasterków. Trudno sobie a priori wyobrazić zmiany, które będą rewolucyjne. Ba, trudno uwierzyć, że takie zmiany są w ogóle możliwe. Wtedy całe rozumowanie trzeba oprzeć na tym co się zna z doświadczenia.
A to błąd.

Obrazek użytkownika Marek1taki

06-11-2016 [18:31] - Marek1taki | Link:

Mam nadzieję, że jestem w błędzie. Nie hołduję zasadzie, że czym gorzej tym lepiej, a po mnie choćby potop.
Pozdrawiam.