Żądam umożliwienia mi grą rękami w meczach piłki nożnej

Gram na pozycji napastnika w jednym z klubów piłkarskich i postanowiłem zaprotestować i napisać to, o czym wielu piłkarzy z pola mówi od dawna: jesteśmy dyskryminowani na boisku, zwłaszcza w stosunku do bramkarzy. Strzelalibyśmy dużo więcej bramek, a przez to futbol byłby znacznie ciekawszy, gdybyśmy mogli uderzać piłkę rękami. Oczekuję od FIFA, UEFA i PZPN zmiany przepisów w tym zakresie. Przekażmy sobie znak pokoju z bramkarzami.

Absurdalne? No jasne. W każdej grze obowiązują reguły, które czynią daną dyscyplinę sportową wyjątkową. Tak samo jest w Kościele katolickim. Kościół jest wyjątkowy i to wielki zaszczyt należeć do jego wspólnoty. Jeżeli nie nie rozumiesz i nie akceptujesz zasad Kościoła, nie musisz do niego należeć, ale nie psuj tego w co wierzą i za czym poszły miliony chrześcijan na całym świecie. Lewacka kampania „Przekażmy sobie znak pokoju” wcale nie ma na celu objaśnienia chrześcijanom o co chodzi w religii. Osoby w nią zaangażowane z reguły nie mają nic wspólnego z Kościołem i wcale nie chcą do niego należeć. Oprócz promocji homoseksualizmu domagają się również często wprowadzenia w polskim prawie, prawa do aborcji i eutanazji. Rzeczywistym celem homoaktywistów jest zniszczenie kościoła poprzez rozwodnienie jego dogmatów. Jeżeli Kościół będzie wszystko relatywizował i nie będzie niczego wymagał od wiernych, z czasem uznają oni, że nie ma potrzeby modlić się i uczestniczyć w nabożeństwach. Tak było na zachodzie. Dotąd rozwadniano naukę Chrystusa, aż Kościół okazał się zbędnym dodatkiem.

Nie pozwólmy, żeby ostatni bastion katolicyzmu w Europie - Polska został zniszczony przez pieniądze Sorosa. Kościół to nie tylko sfera duchowa, to także tożsamość historyczna i kulturowa naszego narodu, a także tarcza przed samozagładą białego człowieka. Samozagładą, którą obserwujemy dziś na zachodzie.