Rosja bawi się w znawczynię polskiej historii?

Jeśli się tak nad tym zastanowić, Rosjanie jednak znają naszą historię. Zgrywają rolę niedouczonych tępaków i ignorantów (i wychodzi im doskonale), a jednak co nieco wiedzą na nasz temat, choć oczywiście wszystko w wersji dopasowanej do swojej wizji faktów. Sam czasem z ciekawości sprawdzam, ile o danych wydarzeniach historycznych mogą wiedzieć zagraniczni internauci. Metoda jest całkiem prosta: sprawdzam, ile wersji językowych danego artykułu jest na Wikipedii. O zdarzeniach raczej tylko Polsce znanych, raczej niewiele... ale prawie zawsze będzie obszerny artykuł rosyjski. Nie opieram się tylko na tym, lecz również na doświadczeniach z rosyjskimi internautami. Jeden wypowiadał dziwaczne rzeczy o Mieszku I (czyżby jakieś ugrupowanie z nowoczesnej Polski przychodziło nam na myśl?), a kiedyś brałem udział w dyskusji z fanatykiem, który agresywnie nazywał nazistą… księcia Józefa Poniatowskiego. Oczywiście zdarzają się takie indywidua, lecz bardziej wyrafinowani liderzy zapewne zaczęli sobie nagle zdawać sprawę, iż jednak musiał być jakiś tam powód, dla którego Polska na przestrzeni wieków była tak niewygodnym i silnym rywalem dla Rosji. Niemcy mało o nas wiedzą, bo też niewiele musieli działać przeciw Rzeczypospolitej Obojga Narodów: w XVIII wieku prawie całą mokrą robotę wykonywali Rosjanie, a pruskie armie bezpośrednio wzięły udział w zasadzie tylko w pacyfikacji Powstania Kościuszkowskiego. Rosja jednak stara się nas poznać. Tak to niby nami gardzą, a jednak często się pojawiamy w ich karykaturach odnośnie „zachodu starającego zagarnąć Ukrainę”, u boku personifikacji Niemiec i USA. Znany nam też jest zresztą sfałszowany film, jakobyśmy planowali rozbiór Ukrainy: film "wydany przez państwo polskie do publicznej polskiej telewizji", omawiany przez komentatorów w studiu rosyjskim.

Nie od dziś słyszymy, jak próbują wykorzystywać w swych wywodach wyolbrzymione przypadki z naszej historii przeciwko nam… lecz sądzę, że to może sięgać jeszcze dalej. Co jeśli Putin przepoczwarza przykłady z naszej historii na rzecz własnych planów podboju… wręcz czerpiąc z ich inspirację? „Polaczkom się udało, więc ja wykorzystam ich chwyty w mojej własnej wersji”.

Zaolzie, znane też jako Śląsk Cieszyński. W średniowieczu za pierwszych Piastów cały Śląsk należał do Polski, lecz w czasie rozbicia dzielnicowego Czesi zagarnęli dla siebie cały Śląsk, z którego król Kazimierz Wielki już zrezygnował w 1356, by powstrzymać ewentualny sojusz czesko-krzyżacki. Czesi więc Śląsk zatrzymali, by jednak razem ze swoją śląską zdobyczą dać się potem zdominować i zgermanizować Rzeszy. W 1740 król pruski Fryderyk II Wielki pokonał Austrię i zagarnął od niej dla siebie 97% Śląska, podczas gdy 3% w formie Śląska Cieszyńskiego pozostało w austriackich Czechach, gdzie (podobnie jak na kontrolowanym przez Prusaków Górnym Śląsku) zachowała się polskość. W czasie bitwy warszawskiej z 1920, Czesi zagarnęli zbrojnie od Polski swymi armiami ten maciupeńki obszar, więc w 1938 Polska „odbiła” te raptem kilka polskich wsi, stanowiących zaledwie 0.77% powierzchni Czechosłowacji.

Putin więc wykorzystuje ten epizod dla obleśnego usprawiedliwiania paktu Ribbentrop-Molotow: „Polska była zajęta wojną z bolszewikami i Czesi zajęli z zaskoczenia część ziem, które Polska potem odbiła, gdy Czechosłowacja i tak upadała. Tak samo Rosja Sowiecka wciąż borykała się gdzieniegdzie z niedobitkami sił białych i Polacy zajęli z zaskoczenia część ziem, które Związek Sowiecki potem odbił, bo i tak Polska upadała”. Jakby nie zdawał sobie sprawy, że to by się trzymało kupy dla sowieckiej agresji z 1939 samej w sobie, przy „nieistnieniu” wcześniejszych porozumień z III Rzeszą.

To jedyne, do czego Putin się jak na razie oficjalnie odniósł, lecz tylko czekać lada moment, gdy wyjawi swoją „inspirację” z buntu Żeligowskiego.

Rzeczpospolita Obojga Narodów była państwem wielonarodowym, zamieszkanym przez wiele narodów i zgodnie z polityką jagiellońską, mających szerokie prawa. Jednakże, z czasem sporo tych narodów zaczęło się samorzutnie asymilować z kulturą polską na własne życzenie, na kilka wieków znikając, co też spotkało Litwinów. Gdy jednak wśród tych narodów nastąpiło w końcówce XIX wieku częściowe odrodzenie swych świadomości narodowych, było to tylko częściowe, bo bez części ziem, które pozostały w związkach z Polską. Po I wojnie światowej to Polacy pierwsi wkroczyli na Wileńszczyznę wypędzając stamtąd Rosjan. Bojąc się, że Polska tego regionu nie odda, Litwini z ”litewskojęzycznej części Litwy” uderzyli na siły polskie. Polska to uderzenie odparła i została potem ochoczo przez ludność Wileńszczyzny wsparta w wojnę polsko-bolszewicką, w której krytycznym dla nas momencie Sowieci parli na Warszawę, po drodze zajmując Wilno, które dali Litwie: „Masz, tylko nie przeszkadzaj nam w naszym marszu na Warszawę, bo coś się rozochocasz”. Polska jednak zmiażdżyła bolszewików w bitwie warszawskiej, a miesiąc później w bitwie nad Niemnem. Wojna oficjalnie wciąż trwała, ale jasnym było, że zwycięstwo należy już do Polaków, więc Piłsudski potajemnie zgromadził tą część armii polskich, która składała się z żołnierzy z Wileńszczyzny, nakazując im upozorowanie dezercji i zajęcie Wileńszczyzny. Tak też zrobili, udając, iż są tylko sobie służącymi rebeliantami. Utworzone państwo „Litwy Środkowej” dwa lata później postanowiło przyłączyć się do II Rzeczypospolitej, na podstawie referendum.

Co zaś robią Rosjanie? Niczym podczas wojny sowiecko-afgańskiej 1979-1989, Putin rozkazuje swoim żołnierzom udawać, że pędzą walczyć na Ukrainę nie jako żołnierze Federacji Rosyjskiej, lecz prywatnie, jako tzw. „ochotnicy”. Tak zbrojnie zajęto Krym, a teraz podobną akcję robią w Donbasie i Ługańsku, które to deklarują się jako na razie osobne państwa… niczym Litwa Środkowa.

Jest jednak jeszcze trzecie „skopiowanie”, które wprawdzie nie miało jak dotąd miejsca, lecz może się wydarzyć… inwazja na Europę. Cóż się bowiem dzieje? Europa tonie w zalewie muzułmańskich barbarzyńców, którzy rabują i gwałcą. Europa upada… więc Rosja może się ogłosić przyszłą odtwórczynią świetności zdewastowanych ziem, przy okazji w swym sowieckim stylu rozstrzeliwując kogokolwiek, kto by „przeszkadzał”. Jaki ma to związek z historią Polski? A no taki, że to dzikie hordy Mongołów były tym czynnikiem, który unicestwił Ruś Kijowską w drodze na Polskę i Węgry. Potem zaś większość ziem ruskich została włączona w odbudowujące je Wielkie Księstwo Litewskie, choć asymilacja Rusinów z unią polsko-litewską nie w smak była Iwanowi IV Groźnemu.

„Litwa zagarnęła ziemie spalone przez jakichś dzikusów? To i my możemy!”. Dla nas może się to wydawać niepojęte, ale sporo europejskich internautów chciałoby „opieki Putina” i bynajmniej nie mówię o rusofilach z Bałkanów.

Brzmi ładnie?
a) Niech Putin poda, ileż to gwałtów i zbrodni katyńskich Polacy zgotowali w tych kilku polskich wsiach na Zaolziu. U nas zaś niestety na stałe zakorzeniły się w naszym języku potocznym rosyjskie słowa ch*j i p*zda, które sprzed pochodu rosyjskich gwałcicielów z 1944 jakoś nie były u nas znane.
b) Oddali Wileńszczyznę Litwie (noba bene robiąc dokładnie to samo 26 października 1939, bo i tak Litwa sekretnie była przeznaczona do aneksji)? Czyli etniczność nie ma żadnego znaczenia, a jednak paplają o świętej rosyjskojęzyczności zagarnianych przez siebie obszarów Ukrainy.
c) Uzasadnienie inwazji na Europę przykładem Wielkiego Księstwa Litewskiego będzie równocześnie mimowolnym potwierdzeniem odrębności narodu ukraińskiego i białoruskiego, które same decydują, z kim chcą trzymać, więc trzeba ich wolę uszanować. Nijak ma się to do zdziczałego tłumu Rosjan upokarzających jeńców ukraińskich na ulicach w Donbasie. Po całej pokazówce wozy rosyjskie obmyły gaśnicami całą ulicę, tak jak to zrobiono po podobnie wyglądającej pokazówce z jeńcami niemieckimi w Moskwie w końcówce II wojny światowej.

Oczywiście to wszystko nie będzie dla nich miało żadnego znaczenia. Liczy się polityka faktów dokonanych. Grunt, to maksymalnie wykorzystywać fakt, iż stosunki potencjalnych członków międzymorza zostały po Zimnej Wojnie "zresetowane", więc teraz łatwiej nam będzie się trzymać razem.

YouTube: