Unia Europejska ma Casus belli przeciw Grupie Wyszehradzkiej

Francja i Niemcy ogłaszają chęć stworzenia europejskiego supermocarstwa! Urocze, lecz złowrogie. Ja dobrze podejrzewam, jakby to miało wyglądać: kraje Europy Wschodniej, na czele z Grupą Wyszehradzką, ogłaszają ku temu kategoryczny sprzeciw, lecz kto by się tak przejmował jakąś tam Europą Wschodnią, przecież jej zdaniem nikt się w Brukseli nigdy nie interesował. Zapewne jednak Europa Zachodnia postanowi i tak utworzyć jedno państwo, po prostu bez członków z Europy Wschodniej, którzy pozostaliby odrębnymi państwami. Tyle tylko, iż powstały na zachodzie kontynentu moloch nazywałby się po prostu „Europa”. Właśnie tak nazywałoby się to państwo. Jedno, zwykłe słowo; a jakież to dające imperialne atuty.

Polsce taka taktyka nie jest obca: odświeżmy co nieco naszych doświadczeń z takimi ekscesami. W roku 1308 państwo Zakonu Krzyżackiego zaatakowało Polskę i przejęło od niej Pomorze Gdańskie, urządzając masakrę polskich obywateli, znaną jako rzeź gdańska. To rozpoczęło długie wojny polsko-krzyżackie, w wyniku których Krzyżaków dosięgła wreszcie zemsta Polski: Zakon upadł. Tyle tylko, że do wyzwolonego, polskiego Pomorza Gdańskiego przylgnęła już na stałe nazwa z czasów krzyżackich: „Prusy”. Już dla świętego spokoju zachowano więc tą nazwę, nazywając wyzwoloną ziemię „Prusami Królewskimi”, jako bezpośrednio podlegającymi Koronie Polskiej, dla odróżnienia od tej części Prus, z której uderzyli Krzyżacy, a która wraz z ich upadkiem stała się lennem polskim.

Cóż się więc stało? Wykorzystawszy zamieszanie z potopem szwedzkim, w 1657 owe lenno oderwało się od Polski prosto w unię personalną z Brandenburgią. To Berlin był tu wodzem i to Prusy były uniżonym sługusem Brandenburgii… lecz w 1701 Berlin postanawia całość kontrolowanych przez siebie ziem nazwać nie Brandenburgią, lecz Królestwem Pruskim, niejako przyjmując nazwę swego sługi. A Królestwo Pruskie nigdy nie będzie kompletne bez wszystkich ziem nazywanych Prusami, czy to faktycznie są one niemieckie, czy nie.

Podobnie na wschodzie. Dawna Ruś Kijowska upadła, zostawszy rozbita wewnętrznie rozdrobnieniem feudalnym, a potem dobita brutalnymi najazdami Mongołów. W czasie, gdy część niedobitków zaczęła powoli formować Wielkie Księstwo Moskiewskie (choćby masakrą ludności konkurencyjnego Nowogrodu w 1570), spora część Rusinów związała swój los z unią polsko-litewską, stając się nawet jednymi z jej kluczowych szlachciców. To jednak nie podobało się carowi Iwanowi IV Groźnemu, który to, będąc jak to tej pory tylko samym wielkim księciem moskiewskim, ogłosił się w 1547 „carem Wszechrusi”. A Carstwo Wszechrusi nie będzie kompletne bez wszystkich ziem ruskich, nawet jeżeli wolą one kogoś innego.

Dwóch wrogów, z dwóch stron, nacierający na Rzeczpospolitą dla „dopełnienia sensu swych nazw”, choć nie zaszkodzi wziąć także i więcej.

Dzisiaj zaś Oś Berlin-Paryż-Bruksela zapewne zechce swe wspólne państwo nazwać „Europą”. Wówczas zaś, nagle zapragną użyć swych już otwarcie planowanych armii, by unicestwić Grupę Wyszehradzką. Wszak 100% wszystkich ziem tej grupy to bezprawnie okupowane ziemie europejskie.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

29-06-2016 [08:57] - Marek1taki | Link:

@autor
Manipulacja słowem ma długą tradycję. Ze słowem związana jest treść. Nowomowa wykorzystuje wartość pierwotnego znaczenia.
Tak jest ze słowem europejczyk. Kiedyś oznaczało mieszkańca kontynentu i kojarzyło się z systemem wartości wynikającym z cywilizacji łacińskiej. Od pewnego czasu słowo europejczyk zostało obelgą bo przypisano mu nowe znaczenie związane z ideologią lewicową. W tym rozumieniu pretendentem do miana europejczyka był czytelnik GW a podporządkowanie się normom cywilizacji socjalistycznej po akcesji do UE uczyniło wielu europejczykami pełną gębą.
To koresponduje z obserwacją, że dotąd Europa zamieszkiwana była przez ciemnogród.

Pytanie co z tym robić? Czy mamy się dostosowywać do nowomowy czy nie?
Przykładem niedostosowania jest słowo liberał. Funkcjonuje zarówno w znaczeniu oświeconym jak i ciemnogrodzkim. To utrudnia komunikację.
Podobnie jest ze słowem zachód. Nie jest ono używane w znaczeniu czysto geograficznym, tylko w połączeniu z treścią sugerującą tradycję europejską. Czy to jednak jest prawda? Obserwuję używanie słowa zachód wówczas gdy mowa jest o polityce socliberalnej USA i Europy Zachodniej, o kontynuacji idei oświecenia.

Obrazek użytkownika Ptr

29-06-2016 [11:55] - Ptr | Link:

Superpaństwo oznacza ,że Niemcy dostaną broń atomową, ( A czerwony guzik Benny Hill ? ). Państwo to nie będzie państwem demokratycznym , ale rzeczpospolitą barbarzyńską jednego plemienia wyrosłego z postępowych idei XX wieku i dziedzictwa pruskiego. Dorobek materialny , splendor władzy i fasada demokracji dziś maskują prostactwo , ale też bracia barbarzyńcy są mile w tym państwie widziani. Mile widziane są wszelkie przejawy dzikości i swawoli jeżeli czynione są przez pobratymców z własnego plemienia. A głos rozsądnych jest i będzie zbywany ogólnym rechotem i publicznym policzkowaniem.
Będzie to państwo jednej idei i jednej słusznej władzy. Demokracja , wartości ,dobrobyt i błogosławieństwa będą jak dekorcje, przebrania, jak atrybuty wodzostwa barbarzyńskich plemion na rzymskim Kapitolu.
Za zgodę na to narody dostaną zasiłek.