2015: Rosja mogła być poza SWIFTem!

Przełom lutego i marca 2015.Od roku Krym, Donieck i Ługańsk są w rękach Rosji. Ale Kreml poza robieniem porządku „na zewnątrz” robi też porządki w kraju: 26 lutego zostaje zamordowany lider opozycji Borys Niemcow. W Moskwie 70 tysięcy ludzi protestuje przeciwko temu politycznemu zabójstwu. W takich właśnie okolicznościach w Sejmie RP odbywa się konferencja prasowa na tle logo „PiS”. W imieniu Prawa i Sprawiedliwości zwracam się z apelem o wyłączenie Rosji z międzynarodowego systemu bankowego SWIFT. Uzasadniam, dlaczego taka izolacja Moskwy ze światowego globalnego krwiobiegu finansowego jest niezbędna. Rosja reaguje bardzo nerwowo: wiceprzewodniczący Dumy wydaje gniewne oświadczenie, gromko potępiając próby torpedowania relacji Moskwa-Zachód. Ale Zachód nabiera wody w usta. Tak jest wygodniej. „Busiuness as usual” – interes z Rosją wart jest amnezji i milczenia… Milczą też ówczesne władze RP. Prezydent Komorowski w tym czasie zajmuje się kampania wyborcza i radzi, aby ci, którzy nie mają z czego żyć – wzięli kredyt. Premier Kopacz kontynuuje linię premiera Tuska, która można by określić słowami: „Z Moskwą grzecznie, na paluszkach, nie mówimy o problemach, nie upominamy się o swoje”.
Gdybyż wtedy, w 2015 roku wyrzucono Rosję z systemu SWIFT...
 

  • Tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (11.05.2022)