Z archiwum pokolenia Y

My z pokolenia Epoki Beatlesów możemy bezkarnie twierdzić, że kto
 młodości nie był hippisem - ten na starość będzie świnią. A słysząc zewsząd KODowany kwik, wydobywający się z ryjów odrzynanych wraz korytem, mamy dowód wprost na poparcie tej tezy.  Historia przeszła podejrzanie łagodnym zakolem 89 i na styku z dojrzewającą  w demo-kapitaliźmie generacją - jakby coś ikrzyć poczęło. „Oczy w Słupsk” - ale nie tylko...Transformacja ustrojowa z transformatorem w Magdalence , obsługującym go przewrotnym elektrykiem Bolkiem i generatorem istotnych częstotliwości wprost  z Czerskiej. Życie - to choroba przenoszona drogą płciową. Przepraszam, że żyję - to się nigdy nie powtórzy. To aforyzmy - „graffiti” z podziemnych przejść, przyziemi domów, szaletów miejskich, kiosków i innych gmachów. Wyrwano murom „zęby krat”  by ulec hasłu „maluj mury!”. Nie licz na rodziców - zrób się sam!. W zinie firmowanym przez „burdel wydawniczy wiatrów” młody poet marzy: „będąc małym chłopcem chciałem być żołnierzem, potem strażakiem, milicjantem, lekarzem, pilotem, reżyserem, nauczycielem... teraz marzę o bezrobociu, ot co!”. No cóż – sensem bezsensu jest nonsens. W latach 70-tych ironizował bard Kleyff (tekstem Wolskiego - „Dobre wychowanie”) - nad problemem pokolenia „ZMP-owców, tubylców” z określeniem „tych młodszych - w ciągu trzech lat dorosłych - od tej wiosny przedwczesnej do zimy”. Już wtedy na nic się nie zdali - ani mistrz Karhan ni Makarenko - pedagog. Używaj prezerwatyw - codziennie rodzi się nauczyciel.
Pili - więc jestem- konstatują współcześni anarchiści na garnuszku mamusi. Tytuły tekstów piosenek ansambli – „Pidżamy Porno” czy „Rąk Do Góry” wystarczą bez potrzeby cytatu: Nasz czas, Każdy nowy dzień rodzi nowe paranoje, Między czarnym i czerwonym, Wytrzepany ze styropianu. I znowu „graffiti”: Wałęsa albo zdrowie - wybór należy do ciebie. I Owsiakopodobna siema(!) inaczej biegnie sprayem na murze - Się ma albo się nie ma. Lepsze jutro było wczoraj. Niebo gwiaździste nade mną – braki moralne we mnie. Można mniemać jeno, że sprayowi rycerze (Lucusie - jak chce Mrożek) - obejrzeli dziennik w tivi, gdzie szły ongiś wici o FOZZ- busters, co to w osiem lat potrafili jeno policzyć, jak przy przyzwoleniu sejmu, jeden taki ukradł 42 mln dolarów i 10 mln DM. I dostał za to wyrok w zawieszeniu, bo samo życie to dożywotnia kara śmierci. Quo vadis koleś? Na mury..!!
Pomóż policji - pobij się sam - to być może odpowiedź tylko na socjotechnologię i kryzys autorytetów, zanik woli działania, obszar odpowiedzialności, bezrobotni małolaci, groteskowi kontestatorzy - to mielonka na kolejny program rządowy w temacie - młodzież. Trzeba stworzyć program - to ulubiony sekwens słowny premierów: Buzka, Millera, Belki, Tuska i Kopaczy i im podobnych. Tyle, że jak odkrywa ich karty Dawid Jackiewicz z obecnego rządu, czyszczącego stajnię Augiasza, w teoretycznym kraju (wg teorii ministra B.Sienkiewicza), żadnych programów, koncepcji itp. dokumentów nie uświadczysz. Towarzystwo wzajemnych usług zajmowało się ewidentnie i energicznie, sprzedażą i prywatyzacją resztek gospodarki narodowej oraz horoskopami dla psów.
„Graffiti” - to znaki czasu. Z pomysłem wydania albumu z nimi nosiła się Agnieszka Osiecka. Ryszard Kapuściński: „graffiti są formą graficznego krzyku. Ktoś chce aby jego racje zostały dostrzeżone”.
A tak by the way – to Maria Janion dowiodła, że sam maestro Witold Gombrowicz gryzmolił z pasją w toaletach wybitnie nieprzyzwoite sentencje... . Więc – maluj mury!!! Wyżej i wyżej... "A mury rosną, rosną, rosną..." – jak śpiewał za Lluisem Llachem – Jacek Kaczmarski.
Nieudacznym przedstawicielem pokolenia Z jest Schetyna, sukcesor po mistrzu iluzji politycznej Tusku. Co tam graffiti, billboard z autografem (+ firmowy uśmiech, którego krzywizna ust jest powielona na wszystkich „słoneczkach” PO)  - Razem obrobimy Polskę! Razem (a jest na plakacie sam) – to znaczy z Sorosem.