Pamiętajmy o Białorusi i więźniach politycznych - także...

O Białorusi mówi się ostatnio sporo, ale głównie w kontekście: „wejdą, czy nie wejdą?” na Ukrainę. Przypomina mi to, jak myśmy się zastanawiali, czy Sowieci „wejdą czy nie wejdą?” do Polski w roku 1980 i 1981  podczas „pierwszej” Solidarności. Oczywiście „miej proporcje Mocium Panie”: możliwe wejście Białorusinów w niczym nie przypomina grozy, która towarzyszyła obawom o wejście armii sowieckiej, dawnej Armii Czerwonej - do Polski przed czterema dekadami.
Gdyby wojska białoruskie weszły – nie takie znowu wielkie – to nie po to, aby rozstrzygnąć wojnę Rosji z Ukrainą ( bo gdyby tak było, to dawno Putin by ich użył ) - tylko żeby w znaczący sposób związać siły ukraińskie na dawnych Kresach Wschodnich RP  - na Wołyniu- czyli na obecnych  zachodnich terenach Ukrainy. To oczywiście spowodowałoby straty, może nawet niemałe po stronie ukraińskiej, ale nie sądzę, aby Kijów ten bój przegrał, a wręcz przeciwnie. Na pewno by to w jakiejś mierze wykrwawiło armię ukraińską i zużyło jej aktywa, ale to ona byłaby raczej faworytem w tym starciu. Oczywiście Białorusini muszą mieć jakiś pretekst (bo nie powód!) do zaangażowania się w wojnę ze swoim słowiańskim sąsiadem i być może te preteksty nagle się pojawią. Nie wykluczałbym, że  może będzie to część większej operacji rosyjskiej : atak armii okupacyjnej na wschodzie i południu Ukrainy w tym samym momencie, w którym następuje atak Białorusi na tereny zachodnie Ukrainy, służyłby uniemożliwieniu przyjścia przez oddziały ze Lwowa z pomocą oddziałom, którzy walczą na wschodzie i południu. Kijów to wie i stąd jego „propaganda strachu” wobec Białorusinów, że jak wejdą, to nie wyjdą (żywi) itd.

Tyle że w cieniu tej „wielkiej gry” Łukaszenko, ku milczeniu świata zajętego Ukrainą, przykręca śrubę u siebie. Tak, dzisiaj mediom łatwiej się upominać o paru zaginionych dziennikarzy na Ukrainie( to oczywiście dramat) , bo to medialne – niż o 33 dziennikarzy białoruskich, którzy siedzą w więzieniu. Dodajmy do tego ponad 1100 więźniów politycznych, którzy jak siedzieli, tak siedzą. Dotyczy to również naszego rodaka ,redaktora głównej tam polskiej gazety i wiceprezesa Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta. Ten człowiek siedzi już ponad rok (sic!) bez rozprawy i końca nie widać. Prezes Związku Polaków, którą miałem okazję szereg razy spotykać - Andżelika Borys, też siedzi w białoruskim więzieniu. Władze w Mińsku zlikwidowały też 350 NGO-sów czyli organizacji pozarządowych (w tej liczbie też są te, które same się zamknęły z powodu represji).
Wiem, że opór Ukraińców jest dzisiaj bardzo ważny i trzeba o nich mówić, ale postarajmy się pamiętać także o więźniach na Białorusi, w tym także naszych rodakach – przedstawicielach największej mniejszości narodowej w tym kraju.

*tekst ukazał się na portalu niezalezna.pl (25.03.2022)
 



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika u2

29-03-2022 [15:49] - u2 | Link:

Prezes Związku Polaków, którą miałem okazję szereg razy spotykać - Andżelika Borys, też siedzi w białoruskim więzieniu.

Nieaktualne, 25 marca została zwolniona z aresztu.

https://www.rmf24.pl/fakty/swi...(link is external)

Andżelika Borys zwolniona z białoruskiego więzienia
Opracowanie:
Malwina Zaborowska

Piątek, 25 marca (16:12)
Liderka polskiej mniejszości na Białorusi została zwolniona z więzienia. Andżelika Borys spędziła w nim ponad rok.

Wiceszef resortu MSZ Marcin Przydacz przekazał, że Borys czuje się dość dobrze i w tej chwili potrzebuje odpoczynku i rekonwalescencji. Dodał, że w tym momencie jest na Białorusi i MSZ pozostaje z nią w kontakcie.

Pytany, czy wiadomo, co dzieje się z Andrzejem Poczobutem odparł, że "Zabiegamy jako polska dyplomacja również i o zwolnienie red. Poczobuta, jest to dla nas absolutny priorytet".