Zamach na demokrację (2)

W maju 1926 roku Józef Piłsudski dokonał zamachu, w wyniku którego przejął władzę w Polsce.

    W licznych wywiadach w 1926 roku Piłsudski, który w trakcie blisko trzyletniego odosobnienia w Sulejówku zyskał olbrzymi kapitał polityczny i społeczny przekonywał, iż losy Polski są zagrożone, co stwarzało uzasadnienie dla podjęcia decyzji sprzecznych z prawem. Jeśli najwyższym dobrem jest interes Rzeczypospolitej, to wszelkie działania mające na celu uchronienie Polski przed upadkiem są moralnie usprawiedliwione.

    Podpisanie przez Związek Sowiecki i Niemcy w kwietniu 1926 roku traktatu berlińskiego zburzyło opinię publiczną w Polsce i spotkało się ze zdecydowaną krytyką wszystkich polskich partii politycznych. Dążenia Berlina i Moskwy do izolowania Warszawy na arenie międzynarodowej wpłynęły niewątpliwie na przyspieszenie przygotowań piłsudczyków, uważających się za strażników niepodległości Rzeczypospolitej.

    Na początku maja 1926 roku wydarzenia gwałtownie przyspieszyły, rząd Skrzyńskiego upadł, doszło do porozumienia stronnictw Chjeny (SND + ChD) z PSL Piastem. W dniu 9 maja Witos w wywiadzie dla „Nowego Kuriera Polskiego” zwracając się do Piłsudskiego wezwał: „Niechże wreszcie Marszałek Piłsudski wyjdzie z ukrycia, niechże stworzy rząd, niech weźmie do współpracy wszystkie czynniki twórcze, którym dobro państwa leży na sercu. Jeśli tego nie zrobi, będzie się miało wrażenie, że nie zależy mu naprawdę na uporządkowaniu stosunków w państwie”. Ten wywiad premiera był wyraźną prowokacją. Dla ugrupowań lewicowych stanowił kolejny dowód na przygotowywanie przez Witosa i prawicę zamachu stanu.

    W odpowiedzi Piłsudski 10 maja udzielił wywiadu „Kurierowi Porannemu”, w którym zapowiedział zdecydowaną walkę z nowym rządem Witosa, zarzucając mu „przekupstwa wewnętrzne i nadużycia rządowej władzy bez ceremonii we wszystkich kierunkach dla partyjnych i prywatnych korzyści”. Wywiad ukazał się w dniu 11 maja. Komisariat na m.st. Warszawę podjął decyzję o skonfiskowaniu tego numeru gazety. Decyzja ta sprowokowała demonstracje zwolenników Marszałka na ulicach Warszawy.

   Jeszcze przed dymisją gabinetu Skrzyńskiego, gen. Żeligowski wydał rozkaz o zgrupowaniu w dniu 10 maja 1926 roku oddziałów w rejonie Rembertowa celem przeprowadzenia gry wojennej pod osobistym kierownictwem Marszałka. Dobór oddziałów nie był przypadkowy – dowódcami wszystkich byli zwolennicy Piłsudskiego.

   Jedną z pierwszych decyzji nowego ministra spraw wojskowych gen. Malczewskiego było anulowanie w dniu 11 maja rozkazu o koncentracji tych oddziałów. Rozkaz ten nie został jednak wykonany, co było ważnym sygnałem, że zaczyna dziać się coś poważnego.

   W tej sytuacji następnego dnia w godzinach przedpołudniowych Malczewski wezwał do natychmiastowego przyjazdu do stolicy oddziały, których dowódcy byli lojalni wobec prezydenta i rządu.
Około południa 12 maja 1926 roku oddziały wierne Piłsudskiemu rozpoczęły marsz w stronę stolicy. Dwie godziny później rząd ogłosił wprowadzenie stanu wyjątkowego w Warszawie i województwie warszawskim oraz części województwa lubelskiego.

   Gen. Dreszer towarzyszył Marszałkowi w drodze na spotkanie z Wojciechowskim na moście Poniatowskiego. Fiasko tego spotkania a w efekcie świadomość konieczności stoczenia bitwy o Warszawę  była dla Piłsudskiego z pewnością przygniatająca. Na uwagę Dreszera, że trudno będzie na innym moście zdobywać przejście do Warszawy, miał Marszałek odpowiedzieć: „Proszę pana, Pan Prezydent powiedział mi, że jeśli pójdziemy naprzód, wyda rozkaz strzelania wojsku znajdującemu się po drugiej stronie. Ponieważ przy wojsku, które znajduje się po drugiej stronie, jest Pan Prezydent, ja do Prezydenta w Polsce strzelać nie będę. Wykona pan mój rozkaz i wycofa się pan na most Kierbedzia”. Dreszer był świadomy, iż siły strony przeciwnej nie są duże, należy więc opór jak najprędzej złamać w celu nie tylko osiągnięcia zwycięstwa ale również zminimalizowania ofiar.  

   Generał Orlicz-Dreszer - dowódca sił wiernych Marszałkowi, nazwanych grupą „Warszawa” oraz ppłk Kmicic-Skrzyński byli autorami planu zakładającego odcięcie strony rządowej od głównych arterii komunikacyjnych stolicy oraz dworców kolejowych i węzłów łączności, aby utrudnić łączność ze światem zewnętrznym i maksymalnie opóźnić przybycie posiłków. Udało się to jeszcze 12 maja wieczorem, kiedy to uderzeniem przez most Kierbedzia opanowano Plac Zamkowy, a następnie atakując wzdłuż Krakowskiego Przedmieścia, przejęto kontrole nad dworcami kolejowymi oraz centralami łączności. „W walkach minionych – wspominał oficer sztabu Dreszera mjr Tadeusz Pełczyński – odpadał zasadniczy cel, jaki ma każda większa bitwa: zniszczenie sił i środków przeciwnika. Przeciwnikiem nie był wróg. Toteż w kierownictwie naszą walką z naszej strony nie występowała zaciekłość wobec przeciwnika, zdążająca do zniszczenia go środkami najskuteczniej i najbezwzględniej niszczącymi, a więc ogień nie święcił tutaj triumfów, nie był w pełni wykorzystywany. Chodziło raczej o manewr skuteczny, doprowadzający do sytuacji, w której przeciwnik uznałby się za zmuszonego do kapitulacji”. Tak też się stało.

   Po utracie 13 maja - w obliczu przewagi strony rządowej – niewielkiej części zdobytego uprzednio terenu, Orlicz wiedział tego dnia wieczorem, iż przybyłe właśnie posiłki dadzą nazajutrz jego siłom zdecydowaną przewagę, lecz 15 maja, po nadciągnięciu oddziałów poznańskich i pomorskich, stosunek sił po obu stronach może się wyrównać. Dlatego też przeprowadzone 14 maja przez oddziały grupy „Warszawa” uderzenie musiało być decydującym. Umiejętnie opracowane i wyprowadzone w godzinach rannych doprowadziło wczesnym popołudniem do zdobycia lotniska na Mokotowie i odcięcia Belwederu, dokąd schronił się rząd i prezydent, od wyładowujących się na zachodnich obrzeżach stolicy oddziałów poznańskich.

   W efekcie Prezydent, rząd i dowództwo wojsk rządowych przenieśli się do Wilanowa, gdzie późnym wieczorem podjęto decyzję o zaprzestaniu oporu. Dzięki zdecydowanym i szybkim działaniom Dreszerowi udało się zakończyć działania przed spodziewanym atakiem stojącego w rejonie Ożarowa silnego zgromadzenia poznańsko-pomorskiego pod dowództwem gen. Ładosia. Nie ulega wątpliwości, że będący dowódcą liniowym Orlicz okazał się lepszy od sztabowców „rządowych” w osobach generałów Tadeusza Rozwadowskiego i Stanisława Hallera, choć trzeba przyznać, iż obok doskonałego manewru triumf święciła także zasada jedności dowodzenia. Dreszer bowiem, w przeciwieństwie do dowództwa strony rządowej, kierował walką sam, konsultując najważniejsze decyzje z Piłsudskim i meldując mu co pewien czas o rozwoju sytuacji.

   Premier Witos złożył dymisję swego gabinetu na ręce prezydenta Wojciechowskiego, który także zrzekł się władzy. Zgodnie z konstytucją marszałek Sejmu Maciej Rataj objął zastępczo funkcje prezydenta. W dniu 15 maja – w porozumieniu z Marszałkiem – powołał nowy rząd z Kazimierzem Bartlem na czele. Piłsudski objął w nim tekę ministra spraw wojskowych, którą to funkcję pełnił aż do śmierci w maju 1935 roku.

   W dniu 17 maja odbył się uroczysty pogrzeb poległych w walkach. W Warszawie została ogłoszona żałoba. Uroczysta oprawa uroczystości miała podkreślić, iż jednakowo traktuje się poległych obu walczących stron, którzy wszyscy spełnili swój obowiązek.
   
         Rozwój wypadków postawił wielu piłsudczyków przed tragicznym dylematem - wierność prezydentowi czy wierność wobec Marszałka. Dowódca 7 pp płk Więckowski popełnił samobójstwo, a gen. Kazimierz Sosnkowski podjął nieudany zamach na własne życie. Do niedawna najbliższy współpracownik Komendanta wyjechał w godzinach wieczornych 12 maja z Warszawy z przekonaniem, a sytuacja jaką zastał w Poznaniu utwierdziła go w tym, że oto szykuje się w kraju wojna domowa. Armia polska, której był jednym z twórców, została wciągnięta w konflikt polityczny, którego konsekwencje trudno było wówczas przewidzieć.

    W dniu 22 maja 1926 roku Piłsudski wydał rozkaz, w którym napisał: Gdy bracia żywią miłość ku sobie, wiąże się węzeł między nimi, mocniejszy nad inne węzły ludzkie. Gdy bracia się waśnią i węzeł pęka, waśń ich również silniejsza jest nad inne. To prawo życia ludzkiego. Daliśmy mu wyraz przed paru dniami, gdy w stolicy stoczyliśmy między sobą kilkudniowe walki. W jedną ziemię wsiąkła krew nasza, ziemie jednym i drugim jednakowo drogą, przez obie strony jednakowo umiłowaną. Niechaj krew ta gorąca, najcenniejsza w Polsce krew żołnierza, pod stopami naszymi będzie nowym posiewem braterstwa, niech wspólną dla braci prawdę głosi. (…) Niech Bóg nad grzechami litościwy nam odpuści i rękę karzącą odwróci, a my stańmy do naszej pracy, która ziemię naszą wzmacnia i odradza”.
 
Wybrana literatura:
 
P. Olstowski – Generał Gustaw Orlicz-Dreszer
A.Garlicki –Józef Piłsudski 1967-1935
W. Jędrzejewicz, J. Cisek – Kalendarium życia Józefa Piłsudskiego
M. Wołos – O Piłsudskim, Dmowskim i zamachu majowym. Dyplomacja sowiecka wobec Polski w okresie kryzysu politycznego 1925-1926
Dokumenty i materiały do historii stosunków polsko-radzieckich
Przewrót majowy 1926 roku w oczach Kremla
J. Grzędziński – Maj 1926
Przewrót majowy w Polsce w 1926 roku. Wybór dokumentów.
Kazimierz Sosnkowski – Materiały historyczne
Janusz Zdanowski – Dziennik
Maciej Rataj – Pamiętniki