Wspólna tradycja - Rosja carska, bolszewicka i putinowska (1

W Rosji znaczna część ludności traktowała cara jako „ziemskiego” Boga
 
     Po upadku Konstantynopola księstwo moskiewskie pozostało jedynym silnym i niezależnym państwem prawosławnym, co potęgowało siłą rzeczy izolację kraju w świecie chrześcijańskim. Fakt ten nie został odebrany przez jego mieszkańców jako doświadczenie negatywne czy stymulator działań zmierzających do przełamania owej izolacji. Prowadził on natomiast do bałwochwalczego wręcz kultu własnego, ruskiego prawosławia, traktowanego jako jedyna nieskalana fałszem wiara, której ekskluzywną misją było nawrócenie-przemienienie świata. Staroruskie społeczeństwo uważało się „za jedyne prawowierne w świecie, a Stwórcę traktowało jak swego własnego Boga”.
 
     Jednocześnie wraz z upadkiem Cesarstwa Bizantyjskiego Moskwa uznała się za  nowy Konstantynopol lub też trzeci Rzym, przy czym przypisanie sobie tej roli oznaczało jednocześnie odrzucenie Konstantynopola, a także Rzymu, jako centrum świata chrześcijańskiego. Idea Filoteusza, Moskwy-Trzeciego Rzymu, nie wyrażała jedynie przejęcia dziedzictwa Konstantynopola przez Moskwę, uzasadniała również nową periodyzację historii, w ramach której Moskwa stawała się prawdziwym i bezwarunkowym ostatnim centrum świata.
 
      Rosyjskie prawosławie bardzo silnie akceptowało wpływ na życie ludzkie przeciwstawnych, dychotomicznie ujętych i przeciwstawionych sobie sił – mocy dobra i mocy zła: tych pochodzących od samego Boga i tych przyjmujących postać Antychrysta i demonów. Towarzyszyła temu nieustająca krytyka wewnętrznych odszczepieńców i zewnętrznych wrogów oraz opozycja między Rosją a resztą świata.
 
     Jest znamienne, że zarówno  dawna jak  i współczesna – Rosja jako jedyne państwo na świecie umieściła w swym herbie pokonywanego wroga: smoka – symbolizującego świat ciemności, piekła i chaosu, zło, wrogość, chytrość, podstępność, diabelskość itp. – uznanego za „emblemat wszystkich sił przeciwstawiających się Rosji”.
 
      Prawosławna idea Rosji – jedynego prawdziwie chrześcijańskiego cesarstwa – konserwowała cały szereg istotnych treści archaicznej idei Rosji-duszy świata, a bolszewicka idea, wiążąca z państwem bolszewickim zalążek przyszłej ogólnoludzkiej wspólnoty komunistycznej, zawierała pewne treści związane z tamtą ideologią.
 
     W sytuacji rzekomego zagrożenia przez wrogie i obce siły rosła każdorazowo potrzeba określenia swojej szczególnej tożsamości wspólnotowej, obejmującej potencjalnie wszystkie aspekty zbiorowego życia i ostro przeciwstawionej innym. Podatności Rosjan na ideologię bolszewicką sprzyjał bez wątpienia fakt, że pozwalała ona zachowywać tradycyjną – zakorzenioną tam od dawna wrogą postawę wobec Zachodu
 
     „Poczucie ortodoksji i przeznaczenia, - wskazywał Toynbee - jakie Rosjanie przejęli od Greków bizantyjskich, jest w takim samym stopniu cechą obecnego reżimu komunistycznego w Rosji, jak i poprzedniego panowania wschodniego chrześcijaństwa ortodoksyjnego”.
 
     Dla Rosjanina XX wieku – „wnuka” pobożnego wyznawcy prawosławia i „syna” dziewiętnastowiecznego słowianofila – „było zupełnie – podkreślał Heller - możliwe stać się oddanym marksistą bez konieczności dokonywania jakiejkolwiek reorientacji odziedziczonej postawy wobec Zachodu. Zarówno dla rosyjskiego marksisty, jak i dla rosyjskiego słowianofila i rosyjskiego prawosławnego, Rosja jest “Świętą Rosją”, a zachodni świat [...] jest jednako heretyccki, zepsuty i dekadencki”.
 
    W tej sytuacji nie dziwi przejęcie przez komunistyczną propagandę i publicystykę, sformułowanej przez Stefana Szewyriowa w latach 40. XIX wieku teorii „zgniłego Zachodu”. Stanowiła ona – jak wskazującą  Wiktoria Śliwowska i Rene Śliwowski - „pochodną leninowskiej koncepcji imperializmu jako ostatniego stadium kapitalizmu […] W sposób zdumiewająco harmonijny łączyła się ona jednocześnie ze spiskową teorią dziejów ludzkości: oto gnijący Zachód, nim pogrąży się w nicość, oplątuje swymi mackami pierwsze państwa socjalistyczne, przenikając weń i usiłując zatruć trupim odorem”.
 
     „Historia postawiła obecnie przed nami – twierdził Lenin – najbliższe zadanie, które jest najbardziej rewolucyjne ze wszystkich najbliższych zadań proletariatu jakiegokolwiek innego kraju. Urzeczywistnienie tego zadania, obalenie najpotężniejszej ostoi reakcji nie tylko europejskiej, ale również […] azjatyckiej uczyniłoby z proletariatu rosyjskiego awangardę międzynarodowego proletariatu rewolucyjnego”.
 
     Podobnym dążeniom bardzo odpowiadało mocno utrwalone i rozpowszechnione w świadomości Rosjan pojmowanie swego kraju w kategoriach „duszy świata”. Szczególną zdolnością i posłannictwem „duszy rosyjskiej” i Rosji-„duszy świata” stawało się w ich przekonaniu pośredniczenie między różnymi ideami i wartościami, ale również między ludami i narodami, otwieranie perspektywy uniwersalnej, umożliwiającej finalne pogodzenie przeciwieństw, osiągnięcie jedności i pełni. Rosjanin – pisał Fiodor Dostojewski: „Instynktownie zgaduje – podkreślał pisarz w swoim Dzienniku - ogólnoludzką cechę nawet w najjaskrawszych osobliwościach innych narodów, od razu jednoczy je, godzi we własnej idei…”
 
    Bolszewizm – zwłaszcza wczesny, zorientowany na rewolucję światową i, wieńczące historię powszechną, komunistyczne zjednoczenie wszystkich społeczeństw i kultur – ujawniał wyraźne cechy ideologicznego pokrewieństwa wobec ww. koncepcji.
 
    Archaiczne  myślenie Rosjan o swoim kraju w kategoriach „duszy świata” miało także wpływ na traktowanie przez nich wladzy jako siły mającej chronić świat przed ponownym pogrążeniem się w chaosie. W tej sytuacji władza ma prawo „panować”, „przymuszać”, „rządzić” i „wpływać”, stanowić porządek, wprowadzać ład oraz formułować prawa. A obywatel winny jest jej pełne posłuszeństwo. Każdy przejaw odrębności czy autonomii wobec władzy centralnej postrzegany był jako zagrożenie dla jedności państwa. 
 
    Koncepcja cara-„ziemskiego Boga” pociągała za sobą inne jeszcze konsekwencje: Boska wszechwładza ulegała odwzorowaniu na sferę uprawnień cara – „obrazu Bożego” – w stosunku do jego poddanych. „Państwo prawdy” […] nie znało żadnych praw, a jedynie obowiązki: obowiązkiem poddanych jest służyć carowi, a obowiązkiem gosudara jest służyć królowi Niebieskiemu”. Odmowa przez poddanych posłuszeństwa wobec najwyższej władzy stawała się nie tylko polityczną zbrodnią, ale i świętokradztwem.
 
     Dwoista, bosko-ludzka natura władzy carskiej, posiadająca, jak wierzono, sankcję Niebios leżała u podstaw stabilności, trwałości i ładu Rosji. „Tylko ten, kto utrzymywał i jakoś to udowadniał, że jego władza ma bosko-ludzką naturę mógł tu sprawować rządy, prowadzić za sobą lud, liczyć na jego posłuszeństwo i oddanie”.
 
    Alan Besançon w książce  “Święta Ruś” wskazywał, iż  Cały kraj uznaje, że monarcha jest obrazem Boga. Dlaczego? Ponieważ jest “czystą miłością”. To istotne: kluczowym atrybutem królewskości na Zachodzie była sprawiedliwość. Król Francji uznawany był za sol justitiae. Car rosyjski jest miłością. Może się obejść bez prawa gdyż jest bliżej Boga. Do swojej srogości (groza) dołącza więc miłość i z miłości karze oraz ułaskawia: w zależności do tego, co podpowie mu Duch Święty”.
 
     Procesowi temu sprzyjała również Cerkiew prawosławna, która od początku „głosiła i ucieleśniała w praktyce ideę podporządkowania się Władzy: imperatorom, potem książętom, carom, panom, ponownie imperatorom, a następnie… także bolszewikom” . Naruszający tajemnicę spowiedzi obowiązek donoszenia władzom państwowym o osobach wątpliwych politycznie był tego dobitnym świadectwem.
 
CDN.
 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika u2

21-03-2022 [08:38] - u2 | Link:

W Rosji znaczna część ludności traktowała cara jako „ziemskiego” Boga

Wiele razy słyszałem od osób ruskojęzycznych powiedzenie : dumaj, nia dumaj, cariom nie budziesz :-)

Obrazek użytkownika smieciu

21-03-2022 [11:50] - smieciu | Link:

Naruszający tajemnicę spowiedzi obowiązek donoszenia władzom państwowym o osobach wątpliwych politycznie był tego dobitnym świadectwem.

W przeciwieństwie do NRD w Polsce nie otworzono całkiem akt SB. Ani tym bardziej tych kościelnych. Gdyby jednak to zrobiono ciekawych rzeczy można by się dowiedzieć. Mnie w każdym razie ciągle zdumiewa jak to człowiek dowiaduje się ciągle czegoś nowego o swoich znajomych i ich rodzinach. Od czasu do czasu komuś się coś wymsknie, starają się mieć na gęby na kłódkę bo lepiej byłoby zapomnieć, zamknąć i udawać że nie było, ale jednak wychodzi. Ilu kapusi wszędzie było.
Ot siedzisz sobie na jakimś spotkaniu rodzinnym, tam sympatyczna koleżanka, którą znasz od dawna i jej matka. Taka głupawa, coś tam pitoli, nikomu się nie chce jej słuchać. Później okazuje się że była kapusiem, jej mąż twardym komuchem a jej sympatyczna córka, to teraz kobieta twojego religijnego znajomego mimo że jej matka do chrztu jej nie dała.
Albo siedzisz sobie i słuchasz jak tam gostek opowiada jak za PRLu był w Libii. Fajnie było i tylko po flaszce wódki okazuje się że dostał tą fuchę bo obiecał kapować na innych.
Takich rzeczy jest masa i dlatego naprawdę śmieszy mnie pitolenie jaki to człowiek rosyjski jest inny i gorszy.
Kolejny przykład: mama mi opowiada jak to wujek z ciocią - a byli w partii - chcieli wziąć ślub kościelny. Okazało się że da się. Po prostu ksiądz, który im go dał był jednym z wielu SBeckich wtyk - nawet podobno zawsze nosił spluwę pod sutanną. Ale ogólnie było fajnie, wszyscy to dobrze wspominają. Ale przecież nasz Kościół to nie Cerkiew?
Albo inny przykład - zmierzałem iść do proboszcza w moim mieście, parę lat temu, całkiem niedawno, w pewnej sprawie. A mój wuj, który ma dużą wiedzę o tym kto jest kim, na to: to stary TW, odpuść sobie, nie warto z nim gadać.
Gdyby tylko ludzie trochę się zainteresowali byliby zdumieni ilu ludzi w ich najbliższym otoczeniu miałoby ciekawe rzeczy do opowiedzenia. W moim przypadku, w zwykłym małym mieście, okazało się że praktycznie wszyscy, których znam mieli swoje grzeszki. Ot dobry kumpel ojca - stary PRLowski milicjant - sympatyczny gość! Ot znajomy rodziców SBek - super kolo, opowieści jakie zna z PRLu są naprawdę znakomite i świetnie umie opowiadać. Ot mój wujek - członek partii. Ojciec kumpla: sekretarz partii na moje miasto, mój były nauczyciel. Ot kolejny, inny, naprawdę dobry znajomy rodziców i też mój, tylko jakoś nikt mnie długo nie uświadamiał że to syn największego skur..na, szefa SBecji na okolicę. Człowieka znienawidzonego, którego ciało po śmierci wywleczono z grobu, dopiero wtedy można było się jakoś na nim zemścić.

Tak, są ciekawe historie, wystarczy się rozejrzeć, nie trzeba daleko.

Ludzie podpierdalają bo nie chodzisz w masce bo coś tam srośtam. Kumpel policjant powiedział jak to otrzymali pismo że od teraz kapusie to ... sygnaliści. Itd itp. Polacy są ok a Ruskie złe!

Obrazek użytkownika Czesław2

21-03-2022 [11:59] - Czesław2 | Link:

Zapomniałeś gości, że to nie Polacy napadli na Ukrainę? Wszędzie są dobrzy i źli, Źli, to nie znaczy od razu mordercy. Tym niemniej, 50% polaków popiera volksdeutschów lub rusofili. Facet donoszący, że sąsiad w terenie zabudowanym codziennie zapier... 150km?h to kapuś?

Obrazek użytkownika smieciu

21-03-2022 [12:06] - smieciu | Link:

Taa, Rosjanie zespołowo napadli. Zgłaszają się masowo do woja bo o niczym nie marzą tylko o tym by mordować Ukraińców.
Skoro Rosjanie napadli na Ukrainę to Polacy są narodem kapusi no nie? Ta sama logika.
 

Obrazek użytkownika Czesław2

21-03-2022 [12:17] - Czesław2 | Link:

O tym, że 60% rosjan wskazalo Polskę jako nastepny cel to cie nie obchodzi, prawda. Koniec dyskusji, mozesz nie odpowiadac.

Obrazek użytkownika smieciu

21-03-2022 [12:50] - smieciu | Link:

Czesław2, ja jestem anarchistą wiec wierzę w ludzi a nie w rządy. Na pewien sposób można powiedzieć, nie mam więc wyboru i muszę Rosjan bronić.
Poza tym uważam że prędzej to my najedziemy na Ukrainę niż Ruskie na nas. Sprawa jest trochę zakręcona ale napiszę więcej o tym.

Obrazek użytkownika u2

21-03-2022 [12:22] - u2 | Link:

Kolejny przykład: mama mi opowiada jak to wujek z ciocią - a byli w partii - chcieli wziąć ślub kościelny. Okazało się że da się.

Znam wiele przykładów, kiedy partyjniacy i to wysoko postawieni chrzcili swoje dzieci, a dzieci chodziły na lekcje religii, taka polska tradycja. Co innego gdyby SB-ek ochrzcił, to by wyleciał z "roboty". Co prawda znałem jednego SB-eka od rolnictwa, nie od kościoła i opozycji, który niedawno zmarł, może dlatego że mu emkę obniżyli, ale jego matka, moja sąsiadka, już również świętej pamieci, była niezwykle religijną kobietą  :-)

Obrazek użytkownika smieciu

21-03-2022 [12:45] - smieciu | Link:

W przypadku mojego SBka - podobna historia. Był on szeregowym SBekiem stąd zna mnóstwo barwnych opowieści o PRLowskim półświatku. Naprawdę sympatyczny człowiek. Moja mama ma tylko mu za złe że zawsze mieli te swoje przywileje: paczki, wczasy itp. Ale faktycznie zabawne że jego żona też taka była (i jest), naprawdę, bogobojna.
Tak to właśnie wyglądało u nas i pewnie jest u Rusków: wymieszanie na wszelkie możliwe sposoby. Z jednej strony ludzie systemu, kapusie ale z drugiej często od prywatnej strony naprawdę sympatyczni ludzie. Dopóki nie wkroczysz na drażliwy teren. To właśnie jest zgubne. Obracasz się wśród tych ludzi i można zupełnie tego nie widzieć gdyż wszystko wydaje się być spoko.
Ja mam to szczęście że mój wujek ma naprawdę sporą wiedzę o tym kto kim był. Ot przykładowo on mnie uświadomił że właściciel naszej regionalnej gazetki to ... syn ludzi, którzy mordowali na Wołyniu. Komuchy przygarnęły jego rodziców, on sam robił karierę w Partii. Ale komuś podpadł i został zesłany do naszej dziury. Wyleciał z głównego obiegu ale wciąż raportuje do góry. Prowadząc gazetkę wie masę rzeczy.
Tak to właśnie wygląda. To, PRL, wciąż żyje. Kontakty pozwalają robić interesy, ludziki się uwłaszczyły teraz są zadowolonymi i miłymi w obejściu biznesmenami. Ale wciąż raportują, hierarchia istnieje. I tylko masom się wydaje że rządzi jakiś PiS...

Obrazek użytkownika u2

21-03-2022 [13:48] - u2 | Link:

syn ludzi, którzy mordowali na Wołyniu

Z kolei ja znam gostka z Olecka, potomka ruskiego generała, który mordował Polaków podczas powstania styczniowego oraz wywoził na Syberię, zagrabił i zniszczył wiele polskich majątków. Jego nazwisko mało ruskie, więc sprytnie się ukrył.