Autorytarny reżim położył swe łapska na mediach publicznych! A było tak pięknie, tak harmonijnie, liberalnie i europejsko. TVP i Polskie Radio śpiewały w jednym chórze z liberyjnymi gazetami i czasopismami, stacjami TV i radiowęzłami należącymi do prywatnych właścicieli z różnych stron świata, bo nie zna granic ni kordonów pieśń wolnego słowa, myśli szlachetnych, intencji czystych, intonowana z przepony na głosy przez obiektywnych i niezależnych artystów pióra, mikrofonu i kamery.
To, co teraz wyprawiają pisowskie przekaziory woła o pomstę do nieba, sorry, do Brukseli, Wenecji i Berdyczowa. W programach pojawiają się i plotą androny indywidua, których szacowne firmy od lat nie wpuszczają nawet do sieni. Dla zachowania pozorów prowadzący funkcjonariusz do kilku takich osobników doprasza łaskawie jakiegoś obywatela godnego szacunku. Siła złego na jednego. Prawda nie może się przebić przez jazgot napastliwych kołtunów.
Tendencyjny dobór tematów gwałci poczucie przyzwoitości otumanianych odbiorców. Program 500+, zamiast zamachu na trybunał konstytucyjny. Restrukturyzacja górnictwa zamiast demolki w stadninach. Transmisja z pogrzebu szczątków zbrodniarza wojennego majora Łupaszki, zamiast celebracji uroczystości żałobnych kapitana Klossa. Nawiasem mówiąc warto byłoby także dokładniej zbadać jak rotmistrzowi Pileckiemu udało się opuścić Auschwitz. Bo brawurową ucieczkę z obozu Władysława Bartoszewskiego niektórzy próbują rozbierać na czynniki pierwsze. Napuszone ględzenie o inicjatywie budowy pomników smoleńskich, zamiast oburzenia na dewastację pomników Armii Radzieckiej. Stawianie na solidarnościowy piedestał Kornela Morawieckiego, zamiast gloryfikacji znacznie bardziej zasłużonej od sejmowego oszusta Henryki Krzywonos. Oczernianie Lecha Wałęsy, zamiast potępiania Jarosława Kaczyńskiego zamieszanego w kradzież Księżyca. Reflektory na żałosne marsze w obronie zygot i ledwie latarki na godne manifestacje Kodu. Wszystkich niegodziwości zliczyć nie sposób.
Reasumując. Promocja miernot, nierealnych planów gospodarczych, fasadowych zabiegów pijarowskich, zamiast rzeczowej krytyki, czyli Mateusz Morawiecki zamiast Leszka Balcerowicza, zbawcy Ukrainy i Ewa Stankiewicz zamiast Janiny Paradowskiej.
I te manipulacje techniczne. Niekorzystne kadrowanie tuzów opozycji i sprawne retusze fotoszopem swoich miernot. Wyławianie na pochodach Kodu ludzi sędziwych i twarzy znanych na przykład z popierania stanu wojennego, który był zresztą mniejszym złem. Unikanie na demonstracjach opozycji planów ogólnych, by milion słusznie oburzonych wyglądał jak garstka spacerowiczów z domu pogodnej starości. I odwrotnie, grupka wrzeszczących narodowców kadrowana jako tłum.
Dezinformacja! Manipulacja! Lansowanie fałszywych wielkości w myśl zasady, że palant często pokazywany z należytym namaszczeniem zyska w oczach naiwnych rangę autorytetu. Oszczędne dozowanie prawdy zgodnie z tezą Goebbelsa albo i wcześniejszą, że kłamstwo powtarzane po wielokroć staje się wiarygodne.
Przy tych niegodziwościach bledną takie drobiazgi jak aktorstwo prezenterów. Te lizusowskie miny i służalczy ton w rozmowach ze swoimi. I ten wytrzeszcz oczu, grymasy ironii w kącikach ust, nabrzmiałe tarczycowe wole a la nabzdyczony indor, mentorska artykulacja w trakcie przesłuchań liderów demokratycznej opozycji. Szkoda słów……
I na koniec, a propos słów. Pobłażanie reżimowych mediów, w tym też prywatnych, dla hejtu prawicowych politykierów przekracza ludzkie pojęcie. A już nazwanie sędziów Sądu Najwyższego kolesiami aż prosi się o kryminał. Ale czyż w kraju, gdzie premier jest marionetką, a prezydent lokajczykiem, ktoś z obozu władzy da odpór takiej zniewadze?
Sekator
PS.
- Zapomniałeś użyć określenia pisowska szczujnia - gani mnie mój komputer.
- Nie cytuję ludzi wykazujących objawy choroby psychicznej - wyjaśniam. - Bo a nuż w przypływie szału oskarżą mnie o plagiat. A jeszcze nie wszystkie sądy przeszły na jasną stronę mocy i niektórzy sędziowie popierają PiS.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2682