Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Dziwna historia Bryna (1)

Godziemba, 25.04.2016
W 1958 roku wysoki pracownik ambasady PRL w Tokio Jerzy Bryn  „wybrał wolność”.

    Jerzy Bryn urodził się jako Izrael Alter Bryn w 1916 roku Warszawie w rodzinie drobnego rzemieślnika. W połowie lat 30. wyjechał  do Palestyny, gdzie związał się miejscową partią komunistyczną.

    Jako  Hans Braun wziął udział w wojnie domowej w Hiszpanii, będąc oficerem politycznym w 2 batalionie niemiecko-austriackiej XI Brygady Międzynarodowej im. Ernsta Thalmanna. W czasie tej wojny został też członkiem Komunistycznej Partii Hiszpanii.

    Po zakończeniu wojny został internowany w kilku francuskich obozach. Z ostatniego z nich, w Gurs, uciekł i przedostał się do Palestyny, gdzie pracuje w szlifierni diamentów. Tam też zakłada związki zawodowe. Z czasem zaczyna redagować dziennik miejscowych komunistów. W Palestynie ożenił się z Lilianą Hodes.

   Na wiosnę 1947 roku wrócił do rządzonej przez komunistów Polski i dzięki wsparciu towarzyszy z Hiszpanii Wydział Personalny KC PPR skierował go – wraz z Henrykiem Adlerem i Aronem Ginsbergem – do Oddziału II Sztabu Generalnego WP. Zweryfikowany w stopniu kapitana zostaje oficerem służby czynnej w końcu maja 1947 roku. Używa już wtedy imienia Jerzy.

   Dzięki dobrej znajomości języków obcych, w tym niemieckiego, francuskiego i angielskiego, zostaje przydział do Sekcji Niemieckiej, a następnie Francuskiej Wydziału Informacyjnego II Oddziału. Wkrótce potem zostaje kierownikiem Sekcji Francuskiej, koordynując działalność wywiadowczą w Belgii, Holandii, Szwajcarii, Luksemburga oraz Francji, do której udaje w 1949 roku pod przykrywką kupca Eugene’a Emergera.

   Po trzyletniej pracy rezydenta wywiadu we Francji, zostaje w końcu 1952 roku odwołany do kraju. W uznaniu zasług zostaje w 1953 roku awansowany na stopień podpułkownika. Z Francji przywozi nową żonę – Julienne Brumerhurst, pomagającą mu w wykonywaniu zadań wywiadowczych.

   W kraju zostaje dyrektorem naukowego kursu specjalnego Zarządu II Sztabu Generalnego, a w 1954 roku zostaje kierownikiem Katedry Wyszkolenia Specjalnego Fakultetu Rozpoznawczego Akademii Sztabu Generalnego. W opiniach służbowych, obok podkreślenia jego inteligencji oraz dużych zdolności wskazano, iż „brak mu zupełnie wyszkolenia wojskowego i wcale nie stara się go zdobyć”. Jednocześnie zaznaczono, iż „od samego początku nie był zadowolony z wykonywanej pracy i nosił się z zamiarem odejścia”. Najważniejsze jednak było, iż „dobrze orientuje się w zagadnieniach politycznych i potrafi je ocenić. (…) Oddany Polsce Ludowej i sprawie budowy socjalizmu”.

   Z kolei komisja oficerska ASG wskazała, iż „lubi powtarzać i rozpowszechniać niesprawdzone wiadomości, jest skrupulatny, jeśli chodzi o sprawy osobiste, i w każdej pracy stara się doszukiwać źródła dochodu”.

   Dzięki wsparciu zatrudnionej w KC PZPR kuzynki, Barbary Czajkowskiej, zostaje w 1955 roku  przydzielony w charakterze doradcy wojskowego do Delegacji Polskiej do Międzynarodowej Komisji Nadzoru i Kontroli w Wietnamie.

   Po powrocie do kraju w 1956 roku rozpoczyna starania o przejście do służby dyplomatycznej. Ponownie dzięki wsparciu „dąbrowszczaków” zostaje w kwietniu 1957 roku przyjęty do służby zagranicznej i włączony do personelu – jako pierwszy sekretarz - tworzącej się ambasady PRL w Tokio. Do czasu przybycia ambasadora kieruje placówką pełniąc funkcję chargé d’affaires.

   Raporty i sprawozdania japońskiej placówki nie zyskują uznania centrali, która zarzuca kierownictwu ambasady brak zaangażowania w pracy dyplomatycznej i wywiadowczej.

   W lutym 1958 roku do Tokio przybył Aleksander Leyfell, obejmując stanowisko pierwszego sekretarza, co Bryn uznał za niemal osobistą zniewagę i „utratę twarzy wśród otoczenia”. W rewanżu żąda od MSZ podwyżki wynagrodzenia oraz opłacenia kosztów nauki jego dzieci we Francji. Po otrzymaniu odmowy składa dymisję, która zostaje przyjęta.

   W sierpniu 1958 roku jego żona z dziećmi wylatuje z Tokio do Paryża, aby spotkać się z rodzicami. W końcu sierpnia Jerzy Bryn rusza je śladem. W ostatniej chwili wymienia bilet – zdecydował się na międzylądowanie w Tel-Awiwie.

   Gdy nie pojawia się w Warszawie, centrala wszczyna akcję poszukiwawczą, rozpoczynając obserwację jego pierwszej (przebywającej w Izraelu) oraz drugiej żony (przebywającej we Francji). Wedle jednego z raportów uzyskano informację o współpracy Bryna z izraelskim wywiadem. Nadal brak jakichkolwiek wieści o zaginionym.

   W kwietniu 1959 roku Bryn niespodziewanie pojawił się w ambasadzie PRL w Tokio. Wedle jego relacji w czasie lotu w zeszłym roku poczuł się źle i po wylądowaniu w Manili postanowił poszukać lekarza. Został jednak porwany z lotniska i przewieziony na Okinawę, gdzie poddawany był śledztwu, prowadzonemu przez amerykańskich oficerów wywiadu. Na początku kwietnia zostaje przywieziony do stolicy Japonii i rzekomo zmuszony do pomocy w porwaniu pracownika ambasady Romana Glanowskiego. Udaje mu się jednak uciec i w ten sposób dociera do ambasady PRL.

  Mimo, iż opowieść wzbudza uzasadnione wątpliwości, a jego „świeży” wygląd przeczył jego rzekomym przejściom, ambasador wręczył mu pieniądze na koszty utrzymania i polecił zamieszkać w pobliskim hotelu. Jednocześnie Warszawa organizuje jego powrót do kraju.

   W czasie rozmów z ambasadorem sugerował zwołanie konferencji prasowej i poinformowanie dziennikarzy o jego porwaniu przez amerykańskie służby specjalne. Ostrzegał, iż Amerykanie „mają aparaturę podsłuchową w aparatach telefonicznych w rezydencji i w naszych samochodach”.

  Ostatecznie z Japonii odpłynął  na polskim statku MS „Chrobry”. W Chinach przesiadł się do samolotu lecącego przez Moskwę do Warszawy. Zaraz po wylądowaniu na Okęciu w maju 1959 roku został aresztowany i przewieziony do Biura Śledczego MSW.

CDN.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3005
Domyślny avatar

StachMaWielkieOczy

25.04.2016 09:53

Dlaczego dziwna? "Zwykły polski los” jak by to powiedział były Prezydent ;)))))
Domyślny avatar

StachMaWielkieOczy

25.04.2016 09:58

Dodane przez StachMaWielkieOczy w odpowiedzi na Dlaczego dziwna? "Zwykły

Errata.. Zwykły "polski" los ;)))
Godziemba
Nazwa bloga:
Historia magistra vitae est
Zawód:
Historyk
Miasto:
Warszawa

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 343
Liczba wyświetleń: 2,503,151
Liczba komentarzy: 1,665

Ostatnie wpisy blogera

  • Spóźniony Pershing (2)
  • Spóźniony Pershing (1)
  • Sherman (3)

Moje ostatnie komentarze

  • Była swego czasu bolszewicka gazeta "Prawda", która pisała samą prawdę, opartą na faktach.  Faktach, jak oni je rozumieli.
  • Gdyby głupota miała skrzydła, latałby pan niczym gołębica.
  • Naczelne  Dowództwo armii  austro-węgierskiej

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Zdrajcy z 1920 roku
  • Mossor - kontrowersyjny generał (2)
  • Najlepsi władcy Polski

Ostatnio komentowane

  • spike, Ciekawe, czekamy na więcej :)
  • Maverick, Sprzęt zachodu został przetestowany i okazał się słaby. Rozejm i pokój to tylko podstęp zachodu, co teraz zmienić narrację ze zwyciężamy , jesteśmy orędownikami pokoju.  Moja Analiza : https…
  • spike, Dzięki. Jak piszą był wykorzystany i jest nadal. Jako dziecko, gdy na podwórku zapanowała "rycerska" moda, zbudowałem z kartonu szyszak, dla osłony twarzy i oczu, zastosowałem peryskop, który…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności