Czy Wałęsa chce ruszyć na Moskwę?

Lech Wałęsa udzielił wywiadu Jackowi Nizinkiewiczowi dla "Rzeczpospolitej" w którym powiedział, że jeśli Putin zaatakuje Kijów zachód powinien zaatakować Moskwę. 

Cała międzynarodowa opinia publiczna od jakiegoś czasu żyje w strachu czy Rosja zdecyduje się na agresję przeciwko Ukrainie. USA zapowiadają, że jeżeli do tego dojdzie to może to mięć poważne skutki polityczne: USA mogą nałożyć na Rosję dotkliwe sankcje gospodarcze a także doprowadzić do zablokowania budowy Nord Stream 2. 

Ani Napoleonowi, ani Hitlerowi nie udało się podbić Rosji. Czyżby ta sztuka miała się udać Wałęsie? Były legendarny przywódca "Solidarności" twierdzi, że gdyby Putin zaatakował Ukrainę powinien nastąpić atak na Rosję: "Tym razem musimy zachować się mężnie. Ja bardzo szanowałem (Władimira) Putina, ja go nawet wspierałem, tu i ówdzie, natomiast posunął się moim zdaniem za daleko, przeszarżował i teraz nie wolno się cofnąć. Nie wolno mu pozwolić, bo każdy następny jego atak będzie jeszcze gorszy. Cały świat musi się zmobilizować i nie pozwolić na uderzenie na Ukrainę. Jeśli (Putin - red.) zaatakuje Kijów, musi być natychmiast odpowiedź: atak na Moskwę. Trzeba przygotować i nie pozwolić "- powiedział Wałęsa. Pytanie tylko kto poprowadzi krucjatę przeciwko Rosji może sam Wałęsa?
Do tej pory Wałęsa słynął z walki z PiS i Jarosławem Kaczyńskim; wielokrotnie wzywał do rewolucji przeciwko obecnej władzy i mówił, że może stanąć na jej czele. W tym wywiadzie również Wałęsa zaatakował rząd PiS;, tym razem za współpracę z Victorem Orbanem oraz Marine Le Pen, co według Wałęsy jest zdradą interesów polskich: "To jest zdrada interesów Polski, nie wolno tego wszystkiego nie rozliczyć. Musimy jak najszybciej przekonać naród, że to co oni wyprawiają, to jest szkodliwe dla Polski, dla polskiego interesu. Za to, w imię przyszłości, musimy precyzyjnie wszystko rozliczyć, pozabierać majątki, bo oni się dorobili, zagrabili masę rzeczy i dlatego musimy wprowadzić przepisy, które sprawią, że oni za to wszystko zapłacą"- stwierdził. Ciekawe, że  dokładnie w ten sam sposób wypowiedział się jakiś czas temu Donald Tusk.