SZTURWYSYN...

Vistość uwielbia skrzeczeć
i nawet głuchy usłyszy
tryśnie grepsem – chodzą słuchy
- da czadu jeden szturwysyn.
 
Na szyder - evereścik
uparcie czołga się wielu
on…stanął jak organ liryczny
- z przysłowia – na weselu…
 
On umie – był tresowany
antybohater – nie świr
za podły żart do art-zony
- rechot filmowych zdzir.
 
Istota: by pełzło w świat
via tivi – na wszech - antenę
szturwysyn – wodzirejem (!)
- zapłaci zań każdą cenę.
 
 
To tylko film
„Świat się śmieje” (?)
niestety Pol-dookolność
- śmierdząco parszywieje.
 
I po co w łajno ma
trafić pointy grot
ten splot niczym DNA
- to genetyczny KOD!