POLexit

Jest groźnie. Kiedy pod brukselskim biurem Tuska wybuchają bomby, zapewne skonstruowane i zdetonowane przez Belgów mówiących po arabsku (sic!), działania naszej wierchuszki, są istotnym dowodem przenikliwości. Formowanie brygad obrony terytorialnej, dozbrajanie rozklichowanej i wysiemoniaczonej tzw.armii, brak zgody na kwoty uchodźców etc. Ale czas najwyższy pomyśleć o porządku wewnątrz kraju. O V kolumnie, o której przestrzegał onegdaj marszałek Józef Piłsudski. Jeszcze kilka dni temu zgraja kolorowo-tęczowych przebierańców w Warszawie, zarażona merkelową gościnną Głupotą, szerokim gestem zapraszała  migrantów. Bo gdzie diabeł nie może, tam lewicę pośle. Pod każdą postacią. Ostatnio wyjątkowo tę polityczną modę , eksponują krzykliwi KOD-omici. Kiedy kamera reporterska transfokuje tłumek na poszczególne oblicza, twarzyczki i mordy tej agresywnej kohorty pod dowództwem sprytnego alimenciarza, daje się bez problemu typizować  charakterystycznych aktorów tej niebezpiecznej hucpy. Oblicza rakowieckich starców za szybkami monstrualnych ciemnych okularów, ofutrzone matrony z  wypisaną wściekłością na solarowych fizjonomiach, w upierścienionych palcach chwacko  dzierżące kije szturmówek i nieporadne tektury z obraźliwymi hasłami. 
Ariergardę tej awangardy lewościeku stanowi szpica platformerska. Tu w jednym szeregu uszlachetniają zbiegowiska - Kidawa Błońska, Siemoniak, Schetyna, Budka, Trzaskalski jak i resztówka I-szej ligi PO. Ruchami Browna  śród płatnych jak i ideowych manifestantów błądzi też adwokat Giertych czy prezydentowa Komorowska. Rodzynki w tej chale. Opozycja do opozycji wobec opozycji do opozycji i z powrotem – jak trafnie zakpił ktoś na Twitterze. Gramatyka tych wypięć i erupcji quasi-politycznych mimo iż  ma wymiar jak widać  przyimkowy, jest groźna. Jest kurtyną, za którą obmyśla się zajścia i ruchawki uliczne. Pan Stępień ewokuje – „rozlewem krwi”…  
Różę Thun feralnego dnia w Brukseli uratował Bóg – jak donosi dumnie sama euro posłanka. Może w jej pojęciu to dowód na Jego istnienie? Pani Pitera znowu strzeliła grepsem, który na fejsbuku już pretenduje do nr 1 w kategorii „Idiota Roku”. Cytat zbędny. A pan Guy Verhofstadt nadal zamartwia się pospołu z urzędolem Schulzem o demokracji w kraju nad Wisłą. Ot cieniaski jewropejskie. Liczyli cicho cały czas, że „pakt o nieagresji” (sic!) zawarty pomiędzy służbami specjalnymi Belgii i terrorystami, pozwoli im na bezstresowy byt w pałacykach, wyposażonych w kamerdynerów. Nasz Don tez ma kilku – od podawania do stołu, czyszczenia butów itp. Biezobrazje, żenada i degrengolada. Pono Francuzi naciskali, by aresztować dżihadystę Saleha Abdeslama, co się udało…i zaczęło się piekło. A jak podpowiada D.Trump gdyby zastosować tortury wobec „mózgu”  paryskiego zamachu nie byłoby Brukseli. Może…  Sławetny filmik obrazujący diapazon poczucia humoru „władców much Europy” kiedy to rozanielony Juncker publicznie i demonstracyjnie trzepie po pysku, to po pleckach wysokich komisarzy, świadczy że pastuszkowie eurokołchozu opili się samogonu, lubo weszli w strefę pyłów śnieżystych. Asystujący temu tragicznemu widowisku „król Europy” Donald Ostatni – zanosił się od śmiechu. Ta Commedia del arte nie pozostawia wątpliwości, że ktoś to reżyseruje. I jest mocodawcą…Stąd Tusk wie, po stronie której mocy i jakiej jasności moc jest. Może nie tej, o której śpiewa Gary Brooker z Procol Harum.
KOD-omickie - We The People – zgodnie z rymem – jest lipą. I czas z tym skończyć. „Europa nie jest już Europą, ale Eurabią, która z powodu uległości wobec wroga, islamskiego nazizmu, kopie swój własny grób” – kilkanaście lat temu wieszczyła, kiedy już wtedy na jej oczach dzicz demolowała rodzinną Florencję – wybitna dziennikarka i pisarka – Oriana Fallaci.
P.s. Nasze służby, które niedawno zostały wyprowadzone w pole przez kelnerów od Sowy, pewnikiem są na kursach języka arabskiego J
P.s.2 M.Boni tweetnął, iż pracuje w Brukseli nad dyrektywą przeciw terroryzmowi. No cóż – debilizm jest jak katar…