Na Kowno! (2)

W marcu 1938 roku Polska zmusiła Litwę do nawiązania normalnych stosunków dyplomatycznych.

     Po powrocie Becka z Włoch, doszło w dniu 16 marca 1938 roku do spotkania na Zamku Królewskim, w którym wzięli udział: Beck, prezydent Mościcki oraz marszałek Rydz-Śmigły. Po nim rozpoczęło się rozszerzone posiedzenie Rady Ministrów pod przewodnictwem prezydenta.

     Przed spotkaniem Beck uzyskał informacje, iż Związek Sowiecki „nie będzie ryzykował z powodu Litwy pokojowych stosunków z Polską”, a Niemcy złożyli deklarację, iż pozostawiają stronie polskiej swobodę działania wobec Litwy, a swoje zainteresowania sprowadzają do spraw Kłajpedy. Jednocześnie analiza poczynań władz litewskich skłaniała do wniosku, iż w obliczu twardego stanowiska Warszawy Kowno ustąpi. Także ambasador Noel w rozmowie z Szembekiem potwierdził, iż Kowno „jest krańcowo zaniepokojone” i gotowe do nawiązania z Polską normalnych stosunków dyplomatycznych. Ten informacje potwierdził brytyjski ambasador Kennard, który dodał,  iż Kowno jest skłonne do daleko idących ustępstw, jeśli strona polska nie postawi żądań, które by go „musiały doprowadzić do rozpaczliwych aktów samoobrony”.

    W czasie wspomnianego spotkania na Zamku Beck  zaznaczył, iż „jeśli postawimy sprawę stanowczo wobec Litwinów, to ogólne naprężenie sytuacji europejskiej wzmacniać będzie nasz krok. Jeśli żądania postawimy bardzo umiarkowane i nie naruszające interesów istotnych Litwy, to 1) będziemy mieli szansę przyjęcia naszych żądań, 2) szybko doprowadzimy do uspokojenia”. W konkluzji zaproponował, by „nadać naszemu krokowi formę ultimatum, ale zażądać tylko nawiązania normalnych stosunków dyplomatycznych, granicznych i sąsiedzkich jako jedynego środka pozwalającego pokojowo zlikwidować incydent, nie obciążając tego żądania żadnymi dodatkowymi warunkami”.

    Po dyskusji propozycja Becka została podczas tego spotkania przyjęta. Niezwłocznie przystąpiono – pod kierunkiem szefa MSZ- do jej realizacji, przygotowując stosowną notę do Litwy.  Tekst noty została następnie skonsultowana z Rydzem-Śmigłym oraz premierem Składkowskim. Jednocześnie polecono polskiemu posłowi w Tallinie Wacławowi Przesmyckiemu przygotować całą operację dyplomatyczną. W międzyczasie litewski poseł w Paryżu odwiedził swojego polskiego odpowiednika, informując go, że rząd litewski jest gotowy mianować swego pełnomocnika do przenegocjowania „wszystkich spraw ogólnych interesujących oba kraje”.

   Z woli Becka Tallin stał się miejscem spotkania dwóch dyplomatów w rozgrywającej się grze, a mianowicie wspomnianego polskiego posła Wacława Przesmyckiego oraz litewskiego posła Broniusa Dailide.

   Z MSZ przesłano Przesmyckiemu treść polskiej noty do Kowna, w której zaznaczono, iż rząd RP za jedyne załatwienie sprawy uważa natychmiastowe nawiązanie stosunków dyplomatycznych. Równocześnie dano Litwie 48 godzin na odpowiedź oraz zainstalowanie do dnia 31 marca 1938 roku przedstawicieli dyplomatycznych w Kownie i Warszawie. Wskazano także, że propozycja polska nie może być przedmiotem dyskusji, a brak odpowiedzi lub jakiekolwiek zmiany miały być uważane za odmowę. W razie odmowy Warszawa zarezerwowała sobie podjęcie koniecznych kroków w celu zabezpieczenia własnych interesów.

   Przesmycki dostarczył notę swemu litewskiemu odpowiednikowi o godzinie 22.00 czasu lokalnego (21.00 czasu warszawskiego). Po przeczytaniu noty litewski poseł zapytał go, czy „w razie gdy odmówimy, oznacza to wojnę?”. Przesmycki odrzekł, iż „z uwagi na powagę wydarzenia, środki będą również poważne, gdyż są one nieograniczone”. Po powrocie do poselstwa złożył raport dla MSZ, wyrażając swoje przekonanie, iż warunki polskie zostaną przyjęte przez Litwę.

   Równocześnie polskie MSZ poinformowało polskie placówki za granicą o sytuacji, zalecając pilną obserwację, co pisze się za granicą na ten temat. Beck wezwał do siebie w dniu 18 marca szefów głównych placówek dyplomatycznych, zapewniając ich o umiarkowaniu polskich żądań, sprowadzających się tylko do nawiązania normalnych stosunków dyplomatycznych. Francuskiego ambasadora dodatkowo poinformował, iż „Polska w żadnym wypadku nie nadużyje swojej przewagi i uszanuje niepodległość Litwy”.

   Ze swej strony poseł Przesmycki poinformował o treści noty swych estońskich gospodarczy, którzy wyrazili poparcie dla polskiej inicjatywy i nadzieję, że Litwa przyjmie polskie warunki.

   Strona litewska nie pozostała bezczynna. Dyplomacji litewscy próbowali uzyskać wsparcie państw zachodnich, jednak z reguły uzyskiwali „dobre rady”, aby przyjąć polskie warunki, które są umiarkowane i nie naruszają suwerenności Litwy. W Generalnym Sekretariacie Ligi Narodów przestrzegano przedstawiciela Litwy, aby rząd litewski nie sprowokował wmieszania się Ligi w konflikt polsko-litewski. W ten sposób zaczęły się sprawdzać przewidywania polskiego szefa MSZ, który liczył, że powściągliwość polskich żądań zrównoważy ostrość postawienia sprawy.

    Równolegle z podjętymi przez dyplomatów działaniami, w Polsce wezbrała fala manifestacji antylitewskich. W dniu 17 marca w godzinach wieczornych, na krótko przed wręczeniem Litwie ultimatum, urządzono w Warszawie na placu Józefa Piłsudskiego wielki wiec, który zgromadził kilkadziesiąt tysięcy osób, domagających się natychmiastowej normalizacji stosunków Litwy z Polską oraz położenia kresu prowokacjom litewskim. Jakkolwiek „pokrzykiwano precz z prowokacją litewską, ale nawet ślepemu rzucało się w oczy, że nie ma żadnej nienawiści do Litwinów, że odwrotnie w tym tłumie (…) nurtuje głęboka sympatia – jakiś sentyment do Litwy. (…) I warszawiak, co zawsze, choćby najedzony po uszy, gotów jest wymyślać na Niemców, kląć bolszewików – w stosunku do Litwinów, nawet niosąc transparent z hasłem marszu na Kowno – jest jakiś pobłażliwy, przyjacielski, dobroduszny”.

   Jedynie w publikacjach gazet związanych ze Stronnictwem Narodowym domagano się zdecydowanego potraktowania Litwy, oskarżając ją o gnębienie Polaków na swym terytorium.

   W Wilnie w nocy z 17 na 18 marca „nieznani sprawcy” namalowali na ścianach wiele domów ogromne napisy: „Marsz na Kowno”, „Żądamy mobilizacji”. Wybito też szyby w gmachu zajmowanym przez b. Litewski Komitet Narodowy i różne litewskie instytucje. O godzinie 14.00 rozpoczął się wiec z udziałem marszałka Rydza-Śmigłego na placu Orzeszkowej, w trakcie którego przyjęto rezolucję domagającą się, by rząd RP „zachciał położyć kres działalności dzisiejszych władców Litwy” i wyzwolił tym samym „lud litewski i naszych rodaków spod rządów kliki”.

   W dniu 19 marca 1938 roku na drugiej stronie nadzwyczajnego wydania „Ilustrowanego Kuriera Codziennego” widniał wielki tytuł: „Prowadź nas Wodzu na Kowno”. Jednocześnie podawano informację o rzekomym wypłynięciu na morze polskich okrętów wojennych, które „płyną pełną parą w kierunku północno-wschodnim”. Wiele gazet stwarzało wizję zbliżającej się wojny, podsycając antylitewskie nastroje ulicy.  O ile gazety rządowe, socjalistyczne i ludowe  starały się zachować spokój, to pisma związane z obozem narodowym nawoływały wręcz do natychmiastowego ogłoszenia mobilizacji i przeprowadzenia interwencji zbrojnej na Litwie. Redakcja „Warszawskiego Dziennika Narodowego” nieustannie podkreślała, iż „nie tylko Wilno i Wileńszczyzna – to jest kraj polski. Również i Kowno jest miastem do dziś prawie polskim”. Wedle publicystów tej gazety „Litwa powinna udzielić polskiej flocie wojennej bazy na swym wybrzeżu, zawrzeć z Polską unię celną”, uznając tym samym zwierzchnictwo Polski.

   Polski wywiad pilnie zbierał informacje z Litwy, wedle których na litewskiej Radzie Ministrów starli się zwolennicy porozumienia z Polską ze zwolennikami ogłoszenia mobilizacji. Zaobserwowano, iż w dniu 18 marca zarządzono ostre pogotowie całego garnizonu kowieńskiego. Podobnie postąpiono w garnizonie wiłkomierskim. Dowódca armii litewskiej gen. Stasys Raśtikis przyznając, iż wojsko litewskie nie jest w stanie samotnie stawić czoła armii polskiej i opowiedział się za pokojowym rozwiązaniem konfliktu. Wsparł go minister spraw zagranicznych Stasys Lozoraitis.

   Decydujące było jednak stanowisko Smetony, który uznał racje Raśtikisa i Lozoraitisa. W tej sytuacji zgoda sejmu litewskiego była jedynie formalnością.

    Tymczasem prowadzono intensywne działania dyplomatyczne. W dniu 18 marca 1938 roku rząd litewski poinformował o swej zgodzie na nawiązanie stosunków dyplomatycznych z Polską, jednak odrzucił formę, która świadczyłaby, iż działa pod przymusem i w ramach wyznaczonych przez polskie ultimatum terminów. Paryż zaoferował pośrednictwo między oboma państwami, apelując, by Polska nie upierała się przy dwunastodniowym terminie dla zainstalowania posła litewskiego w Warszawie. W odpowiedzi polskie MSZ podtrzymało swoje stanowisko wyrażone w nocie z 17 marca.

   W tej sytuacji Paryż w porozumieniu z Londynem skłonił Kowno do przyjęcia polskiego ultimatum. „Rząd litewski ustąpił w ostatniej chwili. Pokój tym razem został uratowany” – zapisał Noel.

   W dniu 19 marca 1938 roku o godzinie 12.00 poseł litewski Dailide przybył do polskiego posła Przesmyckiego i przekazał mu notę swojego rządu o przyjęciu polskiego ultimatum. Polskie MSZ wysłało depesze do przedstawicieli państw obcych zawiadamiając o decyzji rządu w Kownie.

   W „Monitorze Polskim”, w którym opublikowano tekstu obu not, na zakończenie znalazło się zdanie: „Wobec tego od chwili obecnej zostały nawiązane normalne stosunki między Polską a Litwą”.

   Przyjęcie przez Litwę polskiego ultimatum zostało z radością powitane przez polskie społeczeństwo. „Szeroka opinia publiczna – zanotował Starzeński – przyjęła tę wiadomość z ulgą, obudziły się dawne bardzo wspomnienia wspólnej, wielkiej historii i wraz z nimi popłynęła fala sympatii ku naszemu północnemu sąsiadowi. Był to wielki plus ostatnich dni”.
Zgodnie z ustalonymi warunkami w dniu 31 marca 1938 roku w Warszawie pojawił się litewski poseł Kazys Śkirpa, a w Kownie polski poseł Franciszek Charwat.

    Przez kilka jednak następnych miesięcy stosunki między oboma krajami pozostały nadal napięte. Dopiero na jesieni 1938 roku doszło do prawdziwego zwrotu w nastawieniu strony litewskiej do Polski, co niewątpliwie związane było ze wzrostem napięcia w Europie, spowodowanego agresywnymi działaniami hitlerowskich Niemiec.
 
Wybrana literatura:
P. Łossowski – Ultimatum polskie do Litwy 17 marca 1938 roku
T. Katelbach – Spowiedź pokolenia
J. Szembek – Diariusz i teki 1939-1945
J. Beck – Ostatni raport
P. Starzeński – Trzy lata z Beckiem