Profesor wybiera wolność (2)

Ucieczka prof. Korowicza, czwartego uciekiniera z PRL w ostatnim półroczu 1954 roku, była dotkliwym ciosem dla dyplomacji warszawskiej.

    Wkrótce po wybraniu wolności prof. Korowicz skontaktował się ze Stefanem Korbońskim, znanym działaczem ludowym, który uciekł z rządzonej przez komunistów Polski na jesieni 1947 roku.
W dniu 16 września 1954 roku Stefan Korboński, jeden z współorganizatorów Komitetu Wolnej Europy, w nowojorskiej siedzibie organizacji zaprezentował „szczupłego mężczyznę o siwiejących skroniach”, na którego czekało około dwustu dziennikarzy i sprawozdawców radiowych.

    Gościa przedstawił prezes rady nadzorczej KWE, b. amerykański ambasador w Tokio, Joseph Grew, który podkreślił, iż „Profesor Marek Korowicz zdecydował się opuścić komunistyczną polską delegację do Narodów Zjednoczonych, (…) żeby w ten sposób zaprotestować przeciwko sowieckiej okupacji jego ojczyzny, Polski i uprzytomnić wolnemu światu, jakie niebezpieczeństwo grozi mu ze strony sowieckiego imperializmu”.

    W swoim wystąpienia Profesor natomiast oświadczył, iż „po raz pierwszy od siedmiu lat mogę mówić to, co naprawdę myślę. Życie w Polsce jest zmorą. Rzuciłem moje stanowisko, by przyłączyć się do wolnych Polaków za granicą i pracować z nimi dla wyzwolenia Ojczyzny i innych narodów prześladowanych przez komunizm sowiecki”.

    Opuszczenie przez niego delegacji oraz prośba o udzielenie azylu politycznego staje się sensacją dnia. Przez kilka dni w mieszkaniu Korbońskiego nie milknie telefon. Dziennikarze z całego zachodniego świata domagają się ujawnienia szczegółów ucieczki Profesora. Liczba telefonów wzrasta po ogłoszeniu przez ambasadę PRL komunikatu o … zaginięciu profesora Korowicza, w którym znalazła się aluzja, że być może został uprowadzony . „Zamierzał – napisano w komunikacie – odwiedzić kilku znajomych w Stanach Zjednoczonych, a jako że praca w komisji jeszcze się w ONZ nie zaczęła, otrzymał dwa dni urlopu. Miał powrócić w poniedziałek. W istniejących okolicznościach jego wypowiedzi dla prasy dają powód do poważniejszych obaw, że nie działał z własnej woli i że nie miał pewnej swobody ruchów…”. Absurdalność komunikatu sprawia, iż staje się on obiektem kpin dziennikarzy, który jednocześnie przypominają, iż kierownictwo delegacji z Katz-Suchym na czele odmówiło wszelkich komentarzy na temat decyzji swojego byłego kolegi.

    W wywiadzie udzielonym rozgłośni Radio Wolna Europa zadeklarował, iż „dostałem się tutaj, do Stanów Zjednoczonych, by na wolności przyłączając się do naszych rodaków, wolnego narodu amerykańskiego nam przyjaznego, działać, pracować na rzecz wyzwolenia naszej kochanej ojczyzny spod panowania rosyjskiego komunizmu”.

    Po złożeniu oficjalnego podania o udzielenie azylu politycznego, Korowicz przyjeżdża w dniu uroczystości związanych z Dniem Pułaskiego do  Chicago, serdecznie witany przez przedstawicieli Polonii Amerykańskiej. 

   Następnie zostaje wezwany do Komisji Izby Reprezentantów do Spraw Działalności Antyamerykańskiej. Przesłuchanie rozpoczyna się w dniu 24 września 1953 roku w Sali posiedzeń Old House Office Building. W związku z tym, iż Profesor składał zeznania w języku francuskim, jego tłumaczami zostali John Thomas oraz Stefan Korboński.

    We wstępnym oświadczeniu Profesor stwierdza, iż jest „wdzięczny za możliwość wystąpienia przed tą komisją i zaświadczenia o tragicznej niewoli u sowieckich komunistycznych panów, w jaką popadł polski naród. Jedynie w USA i przed tą komisją mogę mówić prawdę. W Polsce prawda została oficjalnie zabroniona. Nikt nie ośmiela się mówić prawdy. Mam nadzieję pomóc społeczeństwu amerykańskiemu zrozumieć tragedię życia, w którym każdy wiele razy dziennie musi kłamać, by przeżyć, w którym całe życie jest kłamstwem”.

    W odpowiedzi na jedno z pytań dotyczących ONZ, trafnie wskazał, iż Związek Sowiecki wykorzystywał Organizację Narodów Zjednoczonych jako jeden z najważniejszych ośrodków propagandowych, skierowanych bezpośrednio do obywateli USA i państw Zachodu.
 
    W dalszej części swoich zeznań Korowicz przybliżył członkom komisji niezwykle ciężkie warunki życia Polaków, poddawanych terrorowi policji politycznej oraz wszechogarniającej kłamliwej propagandzie, wychwalającej zdobycze socjalizmu w Związku Sowieckim i podkreślającej tragiczny los ludzi pracy w krajach zachodnich. Każdy sprzeciw wobec władz komunistycznych spotykał się z surową karą – w obozach pracy przymusowej przebywało wówczas ponad 250 tysięcy Polaków.

    W posumowaniu swoich zeznań oświadcza, iż „zmuszenie Sowietów do zerwania stosunków dyplomatycznych z Zachodem byłoby dla nich, oprócz wojny, największą porażką”, gdyż pozbawiłoby ich dogodnego narzędzia do infiltracji zachodnich społeczeństw.

    Bezpośrednio po zakończeniu przesłuchania Profesora przez komisją Izby Reprezentantów, Profesor gości w Radiu Wolna Europa, gdzie podzielił się ze słuchaczami swoimi wrażeniami z działalności obozów pracy w ujarzmionym kraju. „Każdy zdaje sobie sprawę – mówił – że więźniowie ci, określani jako „wróg klasowy” i kapitaliści, to zwyczajni obywatele, rzemieślnicy, drobni kupcy, chłopi, którzy nie dopuścili się żadnego przestępstwa, lecz zostali aresztowani i skazani tylko dlatego, że byli podejrzani o niezadowolenie z ”haniebnych warunków wyzysku i nędzy panującej w Polsce”. Wśród skazanych jest również poważny odsetek młodych ludzi, którzy stanowili trzon ruchu oporu przeciw okupantom hitlerowskim”.

   Ten wywiad Profesora został następnie opublikowany przez szereg gazet z „The New York Times” i „Le Monde” na czele.

    Duża aktywność Profesora sprawiła, iż w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego został powołany zespół, którego zadaniem było wyjaśnienie wszelkich kulis jego ucieczki oraz rejestrowanie wszelkich reakcji na jego decyzję w środowisku akademickim w Krakowie.

    W trafiających do zespołu doniesieniach agenturalnych pojawiają się informacje o zadowoleniu profesora Erlicha, człowieka o „poglądach burżuazyjnych” z ucieczki Korowicza, która umożliwiła mu powrót do wcześniej zajmowanej katedry. UB zintensyfikowała także agenturalne rozpoznanie środowiska studenckiego, pozyskując kilku nowych informatorów.

   Latem 1954 roku Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Krakowie przesłał do Urzędu Rady Ministrów w Warszawie projekt wniosku o uznanie go za zdrajcę i pozbawienie obywatelstwa polskiego. Ostatecznie podjęto decyzję o czasowym odłożeniu rozpatrzenia tej sprawy. Bezpieka nadal zbiera informacje o przejawach aktywności Profesora, rejestrując między innymi wydanie przez niego w 1955 roku w Londynie wspomnień, zatytułowanych „W  Polsce pod sowieckim jarzmem” oraz prowadzenie wykładów w kilku zachodnich uniwersytetach.

    Po uzyskaniu informacji o zaangażowaniu Korowicza do wygłoszenia wykładów w  Haskiej Akademii Prawa Międzynarodowego, latem 1961 roku kontrwywiad MSW ponownie podejmuje przeciwko niemu działania, uważając, iż „jego zatrudnienia w renomowanej holenderskiej uczelni ma być przykrywką dla działań wywiadowczych przeciwko PRL”. Wedle komunistycznych „wywiadowców” „otrzymał zadanie docierania do naukowców polskich przebywających do krajów kapitalistycznych na studia i werbowania ich do pracy wywiadowczej”.

    Po kilku miesiącach bezpieka niechętnie przyznaje, iż „dotąd nie uzyskani informacji o jego działalności wywiadowczej, ale to nie oznacza, żeby jej nie prowadził”.

    W zarekwirowanym przez bezpiekę w 1953 roku jego testamencie, zobowiązał wdowę po swoim bracie do „pochowania mnie na cmentarzu w Zakopanem, o ile możliwe w pobliżu grobów innych taterników”.

   Profesor nie doczekał się spełnienia swej prośby. Zmarł w 1964 roku w Stanach Zjednoczonych i tam został pochowany.
 
Wybrana literatura:
J. Dłużewska, S. Jankowski – Ucieczki specjalnego znaczenia
M. Korowicz – W Polsce pod sowieckim jarzmem
S. Korboński – Między młotem a kowadłem
M. Nowacki – Głos zza żelaznej kurtyny: zeznania profesora Marka Stanisława Korowicza w Kongresie Stanów Zjednoczonych