Opozycja Specjalnej Troski

W systemie politycznym wielkobrytyjskim znaczenie roli opozycji oddaje jej oficjalna nazwa „Opozycja Jej Królewskiej Mości”. To zobowiązuje i powoduje, że celem opozycji nie jest za wszelką cenę niszczenie Rządu Jej Królewskiej Mości, ale wskazywanie rozwiązań lepszych, czy też to co można by nazwać rzeczową krytyką. W ustroju politycznym Rzeczypospolitej takiej opozycji się nie doczekaliśmy. Obecna opozycja – Platforma Obywatelska, Nowoczesna, PSL trudno uznać za opozycję względem Rządu Rzeczypospolitej utworzonego przez Prawo i Sprawiedliwość. Partie te bowiem za cel nie wzięły sobie wyszukiwanie lepszych, alternatywnych rozwiązań, ale permanentne kwestionowanie wyniku wyborczego i złośliwe niszczenie jakiejkolwiek propozycji jaka idzie ze strony Rządu.

Przykładem idealnym na to jest chociażby stosunek do rządowego programu 500+. Program ten był od samego początku anonsowany jako program wspierający demografię, nie zaś program socjalny. Dla tej przyczyny finansowanie „rozpoczyna się” od drugiego dziecka, nie zaś od pierwszego. Jak bowiem wskazuje demografia, dopiero dwójka dzieci gwarantuje utrzymanie populacji, wzrost zaś dopiero następuje w rodzinie posiadającej trójkę dzieci. To, że program jest nastawiony na demografię nie zaś na socjal, oznacza także to, że jego celem nie jest dofinansowywanie dla najbiedniejszych rodzin, ale wspieranie tych rodzin, które decydują się na posiadanie więcej niż jednego dziecka. Jak wiemy program ten był od samego początku krytykowany przez PO, który uważał, że program ten zdemoluje stan naszych finansów publicznych… poczym poprawki sygnalizowane przez Platformę żądają aby program ten objął wszystkie dzieci – co finalnie ma podrożyć program jakieś 3-4 razy. To w końcu Platforma chce dbać o stan finansów publicznych, czy po prostu chce pokazać PISowi jak się rządzi?

Tu też można by się zastanowić, jak to jest że Partia która głosi się liberalną, która głosi że to obywatel sam najlepiej decyduje o swoim losie, stwierdza, że nie powinno się obywatelowi dać pieniądze do ręki aby ten sam się zastanowił co chce z nimi zrobić.. gdy przy chodzi co do czego, to stwierdza że jednak nie powinno się dawać pieniędzy bezpośrednio obywatelowi, tylko wybudować mu żłobki czy inne przedszkola. Tak a najlepiej żeby te przedszkola zapewne wybudowali koledzy ze stacji benzynowej a prowadzenia tych przedszkoli zapewnić zaprzyjaźnionej fundacji lub stowarzyszeniowi. Taki to oto liberalizm.

Tytuł Opozycji Specjalnej Troski dla Platformy Obywatelskiej chciałbym jednak przyznać za coś innego. Wysunęła bowiem Platforma dziś, z okazji przybycia do stolicy Naszego Państwa przedstawicieli Komisji Weneckiej żądanie oddzielnego spotkania pomiędzy przedstawicielami tejże Komisji a przedstawicielami PO. Trochę to żądanie dziwne, bo Komisja Wenecka nie jest od sporów partyjnych, politycznych ale za zadanie ma ocenę rozwiązań prawnych konstytucyjnych w krajach członkowskich Rady Europy. Spór konstytucyjny w Polsce nie dotyczy praw działalności politycznych partii, bo na to zdaje się nikt nie skarży, jeno spór co do zasady jest pomiędzy Sejmem i Prezydentem z jednej strony, żądających tego aby Trybunał dostosował się do uchwał z grudnia 2015 r. o wyborze nowych członków Trybunału oraz tego aby w orzekaniu kierował się nowelą z grudnia 2015 roku. Z drugiej strony zaś jest Trybunał Konstytucyjny, który chciałby widzieć w swoim składzie Sędziów wybranych w październiku 2015 roku oraz procedować na podstawie ustawy o TK z czerwca, bez grudniowej noweli.

Komisji Weneckiej nie powinien w ogóle zajmować spór pomiędzy PO a PIS. Komisja Wenecka nie jest od tego aby taki spór rozstrzygać i mówić, że to PO ma rację, a PiS tej racji nie ma. Konsekwencje uznania że Komisja takie prawo posiada mogły by nas doprowadzić do konkluzji, że może nie przeprowadzajmy wyborów w Polsce, tylko po prostu niech główne partie w Polsce napiszą swoje Programy (jakieś ograniczenia w rodzaju: 100 stron maszynopisu, czcionka 12, odstęp 1,5). Następnie Państwowa Komisja Wyborcza takie programy przyjmuje, w kopertę, lakowanie i wysyła do Komisja Weneckiej, a ta następnie punktuje te programy i na podstawie tych punktów przyznaje się mandaty w Polskim parlamencie. Toć przecież absurd.

Platforma nie może żądać dla siebie specjalnego traktowania i jakiegoś oddzielnego spotkania, bo skoro już takie spotkanie zostałoby zorganizowane, to z racji równego traktowania każdej partii politycznej w Polsce, każda partia – zarówno parlamentarna jak i pozaparlamentarna winna mieć swoje spotkanie z przedstawicielami Komisji Weneckiej. Chyba powinniśmy szanować czcigodnych gości, zarówno ich czas, jak i też nie dawać im satysfakcji i autorytetu do rozwiązywania wewnętrznych sporów Polski. Organami równorzędnymi i istotnymi dla Komisji jest Pan Prezydent, Rząd Rzeczypospolitej, Trybunał Konstytucyjny oraz Sejm, w którym zasiadają przedstawiciele PO. To, że odbyło się spotkanie przedstawicieli Komisji z Prezydium Sejmu jest rzeczą wyczerpującą w zakresie zdobywania przez Komisję wiedzy na temat opinii reprezentantów naszego życia politycznego. Zaznaczę, że Platforma jako klub Sejmowy jest także związany grudniowymi uchwałami Sejmu o wygaśnięciu ważności uchwał o wyborze Sędziów TK z października. Można tu zrobić przyrównanie do przepisów prawa spółek handlowych. Jeżeli Zarząd spółki podjął jakąś uchwałę, to rodzi ona odpowiedzialność wszystkich członków Zarządu, nawet z tymi którzy głosowali przeciwko uchwale. Jedyną drogą do zrzucanie takiej odpowiedzialności jest po prostu zrzeczenie się mandatu. A na to zdaje się PO nie ma ochoty, bo przecież krytykować jest fajniej, niż za krytykę brać odpowiedzialność.

Na zakończeniu zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Czytam na interii komentarz odnośnie spotkania przedstawicieli Komisji z Prezydium Sejmu i w artykule mam komentarz Pani Poseł Gasiuk-Pihowicz:

„Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna) mówiła, że Komisja zaleciła w trakcie spotkania szukanie kompromisu, włącznie ze zmianą konstytucji. Podkreśliła jednak, że dwie propozycje: klubów PiS oraz Kukiz'15 w tej materii są nie do przyjęcia.”

Wiersz wyżej mam komentarz Marszałka Tyszki z Kukiz’15
Jego zdaniem, podczas spotkania członkowie Komisji Weneckiej "poparli" propozycje zmian w konstytucji, którą przygotowali posłowie klubu Kukiz'15. Projekt zakłada wybór sędziów TK kwalifikowaną większością 2/3 głosów, zwiększenie składu TK z 15 do 18 członków oraz badanie zgodności z konstytucją ustawy o TK przez Sąd Najwyższy.

http://fakty.interia.pl/polska...

Przepraszam, ale albo Tyszka albo Gasiuk-Pihowicz kłamie, albo po prostu nie wie co mówi, czy też myli grzeczne kiwanie głową przedstawiciela Komisji za oznakę, tego że nie dość iż przedstawiciel Komisji wszystko zrozumiał, to jeszcze poparł.

Jeżeli tak naszym parlamentarzystom będzie imponować to, że obcy przyjeżdżają ocenić wewnętrzne sprawy Polski, to może trzeba będzie powołać jednak jakaś Radę Ambasadorów w Warszawie, złożoną z dyplomatów najlepiej rozeznanych w sprawach Polski (np. ambasadorowie Rosji, Niemiec i Austrii) do których będziemy się udawać z prośbą o konsultację. Godności to nam nie przysporzy, ale przynajmniej zaoszczędzimy na wydatkach związanych z organizowaniem wizyty Komisji Weneckiej w Warszawie. W końcu jak mamy opozycję specjalnej troski, to możemy być i krajem specjalnej troski.