Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Imigranci są nam potrzebni
Wysłane przez Maciej Pawlak w 23-10-2021 [09:10]
Mimo licznych socjalnych programów „z plusem”, wdrożonych w ostatnich latach przez rząd wciąż nie przyniosły one założonego efektu w postaci zwiększenia przyrostu naturalnego w naszym kraju.
Sprawę dodatkowo pogorszyło ostatnich kilkanaście miesięcy pandemii koronawirusa.
Nie dość, że w ub. roku zmarło niemal 480 tys. osób - najwięcej po II wojnie i o ok. jedną szóstą więcej niż jeszcze rok czy dwa lata wcześniej, to jeszcze urodziło się wówczas w Polsce tylko nieco ponad 350 tys. dzieci, a zatem najmniej od 15-16 lat.
Niestety nawet w poprzednich latach nie uchodziliśmy w Europie za kraj z wysokim przyrostem naturalnym. Ostatnie znane dane Eurostatu na ten temat, za 2019 rok, plasują bowiem Polskę mniej więcej w połowie stawki krajów na naszym kontynencie pod względem liczby żywych urodzeń przypadających średnio na jedną kobietę (ze współczynnikiem 1,44).
Liderem okazała się wówczas Francja (1,86 żywych urodzeń na kobietę) i kolejno Rumunia (1,77), Czechy, Irlandia i Szwecja (po 1,71) oraz Dania (1,70).
Niewielkim pocieszeniem w tej sytuacji jest fakt, że wiele krajów osiągnęło wówczas niższe od naszego wskaźniki dzietności: Malta (1,14), Hiszpania (1,23), Włochy (1,27), Cypr (1,33), Grecja i Luksemburg (po 1,34).
Nie trzeba dodawać, że dopiero wskaźnik ten na poziomie powyżej 2 oznacza, że w danym kraju rodzi się liczba dzieci, gwarantująca dodatni przyrost naturalny, a więc zwiększanie się liczby ludności. Nawet więc we Francji - ze wskaźnikiem 1,86 - nie rodzi się więc tyle dzieci, by jej ludność stawała się coraz większa.
Wszystko to rodzi rzecz jasna określone (i negatywne) konsekwencje: społeczne, jak i gospodarcze. Tylko jedną z nich jest określanie Europy jako „kontynentu starych ludzi”. To rzecz jasna fakt, że w Polsce (jak i w Europie) przybywa ludzi 60+, za to ubywa młodych i w średnim wieku. Oznacza to tym samym, że zwiększa się przewaga liczebna seniorów nad pokoleniami w wieku produkcyjnym i najmłodszymi.
Jak stwierdzają autorzy ostatniej publikacji Narodowego Banku Polskiego (nr 341 „NBP Working Paper Aging, migration and monetary policy in Poland”) nasze społeczeństwo szybciej starzeje się niż średnio w Europie. Negatywne skutki tego procesu niweluje co prawda nieprzerwany napływ imigrantów, poszukujących u nas pracy. Polska przyjęła ostatnio około 1 mln imigrantów, głównie z Ukrainy.
Według autorów wspomnianej publikacji NBP „jak można się spodziewać, napływ (głównie młodych) migrantów poprawia nieco sytuację. Jednak ilościowo wpływ ten jest raczej niewielki i znacznie opóźniony”.
Do zgoła innych wniosków dochodzą autorzy raportu opublikowanego w środę przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. W opinii jego prezesa Cezarego Kaźmierczaka, „wskutek niskiej dzietności mamy poważny problem demograficzny, który przekłada się w tej chwili na sytuację na rynku pracy, a w dłuższej perspektywie wpłynie niemal na każdy aspekt funkcjonowania państwa. Aby utrzymać tempo wzrostu gospodarczego po prostu musimy zaakceptować fakt, że imigranci są nam potrzebni”.
ZPP w obecnej sytuacji uważa, że „rozsądna polityka w zakresie imigracji jest dla Polski koniecznością, a nie jedynie przejściową potrzebą”.
- Nasz model polityki imigracyjnej w ogóle nie przystaje do (...)potrzeb, i to mimo że aktywność zawodowa imigrantów w Polsce pozostaje jedną z najwyższych w UE - twierdzi Jakub Bińkowski, członek zarządu ZPP.
W jego przekonaniu z punktu widzenia państwa jest to wartość, którą należałoby wykorzystać. - Tymczasem istniejące regulacje definitywnie sprzyjają imigracji rotującej, która może pozwala na bieżąco uzupełniać braki w podaży pracy, jednak nie odpowie na nasze wyzwania rozwojowe w dłuższym okresie - zwraca uwagę Bińkowski.
Eksperci ZPP wskazali we wspomnianym raporcie konieczne kierunki zmian w polityce imigracyjnej naszego państwa - powinna ona preferować imigrację osiedleńczą i rodzinną, umożliwiającą w dłuższej perspektywie czasowej nabycie obywatelstwa.
Co więcej, ZPP proponuje, że aby zachować kontrolę nad procesem imigracji, rząd powinien podjąć polityczną decyzję dotyczącą liczby imigrantów z poszczególnych państw, którą w danym okresie nasze państwo będzie w stanie przyjąć.
Jeszcze dalej idzie Krzysztof Inglot, prezes firmy Personnel Service, pośredniczącej w znajdowaniu przez Ukraińców pracy w Polsce. Jego zdaniem nadal nie wprowadziliśmy odpowiednich zmian w naszej polityce migracyjnej, które mogłyby zachęcać Ukraińców do pozostania w naszym kraju.
I podaje przykład: w Czechach mogą oni pracować w ramach uproszczonej procedury przez dwa lata, u nas tylko pół roku. - To z góry narzuca tymczasowy charakter tej migracji. Przydałyby się też odpowiednie zachęty (...), czyli m.in. ułatwienia w dostępie do kredytów mieszkaniowych czy do żłobków i przedszkoli dla dzieci, tak, żeby przenosiły się do nas całe rodziny - podsumowuje Inglot.
Według danych przytaczanych przez jego firmę w latach 2013-2018 Ukraińcy odpowiadali za łącznie aż 13% wzrostu gospodarczego w Polsce. Teraz ze względu na mniejszą dostępność pracowników z Ukrainy, ich wkład w naszą gospodarkę będzie mniejszy. Żeby temu zaradzić, podobnie jak ZPP, także Personnel Service uważa, że potrzebny jest nowy projekt polityki migracyjnej.
Komentarze
23-10-2021 [02:39] - Paweł_Urbański | Link: Imigranci nie są nam do
Imigranci nie są nam do niczego potrzebni !
Spadek przyrostu naturalnego nie powinien być używany jako argument dla psucia homogenicznego charakteru społeczeństwa polskiego.
Polska, to państwo Polaków, dla Polaków i tak ma pozostać.
To przedsiębiorczość jest dla Polaków, a nie Polacy dla przedsiębiorczości.
Jeśli gdzieś brak ludzi do pracy, to albo za mało płacą, albo resort jest zbędny.
W Polsce jest teraz ca 125 osób na km kwadratowy.
Na Litwie jest ca 45 osób na km kwadratowy.
W Kanadzie jest ca 12 osób na km kwadratowy (tereny zdatne do zamieszkania, bo w ogóle to są 4 osoby na km kwadratowy).
Zasoby naturalne się kurczą i nie ma co tęsknić za zaludnieniem takim jak w Makau (21 224 os./km kw.) czy na Malcie (1 353 os./km kw.) lub Niderlandach (395 os./km kw.).
Wskaźnik urodzeń z czasem ustabilizuje się na biologicznie uzasadnionym poziomie, a nastąpi to gdy w populacji zastąpione zostaną kobiety unikające rodzenia przez kobiety zainteresowane wielodzietnością dzięki odpowiedniej polityce demograficznej i fiskalnej.
Wystarczy tak ustawić politykę fiskalną, aby brak dzieci nie procentował wyższym poziomem życia, lecz aby było dokładnie odwrotnie.
Reasumując, zastępowanie własnej populacji cudzą, to zły pomysł.
23-10-2021 [06:46] - Maverick | Link: Zarozumiała i prowadząca do
Zarozumiała i prowadząca do zguby argumentacja, Polska powinna mieć około 80 milionów ludzi, gdyby zachód nie wrabiał nas w wojny to tyle by teraz miała, patrz na Turcję była mniejsza od nas a ile teraz ma mieszkańców. Inna sprawa trzeba dawać korzystne warunki do powrotu emigracji i inwestowanie w Polsce zamaist zachodnim korporacjom co was zniewolą.
23-10-2021 [06:13] - Maverick | Link: Emigrantów trzeba
Emigrantów trzeba selekcjonować poprzez fachowców co wybadają ich przydatność, wielu będąc wdzięcznymi za drugą szansę w życiu wiele wnosi w nowych krajach i na tym Ameryka zbudowała swoją potęgę. Sam będąc emigrantem widzę że mogą być pożyteczni, tylko trzeba do tego mądrze podejść. Jakdali sobie np. radę Wietnamczycy czy Koreańczycy w Polsce, ale powoli się wynoszą bo w Polin wpada w stagnację pod biurokracją w Polin i w Uni, gdy Azja rośnie jak na drożdzach i często wracają.
Tutaj amerykańska zakonnica ostro jedzie po lucyferianach co opanowali świat w tym w Polin.
https://www.youtube.com/watch?...
Pamiętajmy że Ghingis Chan nie miał nawet jednego żołnierza gdy zaczynał budować swoje imperium, ale przyjmował wszystkich z otwartymi rękoma co chcieli mu pomóc i traktował ich dobrze, lepiej od poprzednich ich władców, dlatego tak dzielnie walczyli i wnosili nowe techniki walki.
23-10-2021 [07:19] - angela | Link: Walka z aborcją jest bardzo
Walka z aborcją jest bardzo wazna.
Walka z ruchami proaborcyjnymi.
Cudzoziemcy to ludność przeplywowa, wielu przyjeżdża i wraca do swojej ojczyzny, podobnie jak Polacy za granicą.
24-10-2021 [20:31] - Jan1797 | Link: Gdyby związek pracodawców był
Gdyby związek pracodawców był łaskaw rzeczywiście zauważyć charakter migracji, widziałby
brak przygotowania zawodowego migrantów. Wydłużone do dwu lat tymczasowe pozwolenie
powinno równocześnie dopingować związki pracodawców i pośredników do odbudowania ZDZ
i wspierania kursów przygotowania zawodowego.