Imigranci są nam potrzebni

Mimo licznych socjalnych programów „z plusem”, wdrożonych w ostatnich latach przez rząd wciąż nie przyniosły one założonego efektu w postaci zwiększenia przyrostu naturalnego w naszym kraju.
Sprawę dodatkowo pogorszyło ostatnich kilkanaście miesięcy pandemii koronawirusa.
Nie dość, że w ub. roku zmarło niemal 480 tys. osób - najwięcej po II wojnie i o ok. jedną szóstą więcej niż jeszcze rok czy dwa lata wcześniej, to jeszcze urodziło się wówczas w Polsce tylko nieco ponad 350 tys. dzieci, a zatem najmniej od 15-16 lat.
Niestety nawet w poprzednich latach nie uchodziliśmy w Europie za kraj z wysokim przyrostem naturalnym. Ostatnie znane dane Eurostatu na ten temat, za 2019 rok, plasują bowiem Polskę mniej więcej w połowie stawki krajów na naszym kontynencie pod względem liczby żywych urodzeń przypadających średnio na jedną kobietę (ze współczynnikiem 1,44).
Liderem okazała się wówczas Francja (1,86 żywych urodzeń na kobietę) i kolejno Rumunia (1,77), Czechy, Irlandia i Szwecja (po 1,71) oraz Dania (1,70).
Niewielkim pocieszeniem w tej sytuacji jest fakt, że wiele krajów osiągnęło wówczas niższe od naszego wskaźniki dzietności: Malta (1,14), Hiszpania (1,23), Włochy (1,27), Cypr (1,33), Grecja i Luksemburg (po 1,34).
Nie trzeba dodawać, że dopiero wskaźnik ten na poziomie powyżej 2 oznacza, że w danym kraju rodzi się liczba dzieci, gwarantująca dodatni przyrost naturalny, a więc zwiększanie się liczby ludności. Nawet więc we Francji - ze wskaźnikiem 1,86 - nie rodzi się więc tyle dzieci, by jej ludność stawała się coraz większa.
Wszystko to rodzi rzecz jasna określone (i negatywne) konsekwencje: społeczne, jak i gospodarcze. Tylko jedną z nich jest określanie Europy jako „kontynentu starych ludzi”. To rzecz jasna fakt, że w Polsce (jak i w Europie) przybywa ludzi 60+, za to ubywa młodych i w średnim wieku. Oznacza to tym samym, że zwiększa się przewaga liczebna seniorów nad pokoleniami w wieku produkcyjnym i najmłodszymi.
Jak stwierdzają autorzy ostatniej publikacji Narodowego Banku Polskiego (nr 341 „NBP Working Paper Aging, migration and monetary policy in Poland”) nasze społeczeństwo szybciej starzeje się niż średnio w Europie. Negatywne skutki tego procesu niweluje co prawda nieprzerwany napływ imigrantów, poszukujących u nas pracy. Polska przyjęła ostatnio około 1 mln imigrantów, głównie z Ukrainy.
Według autorów wspomnianej publikacji NBP „jak można się spodziewać, napływ (głównie młodych) migrantów poprawia nieco sytuację. Jednak ilościowo wpływ ten jest raczej niewielki i znacznie opóźniony”.
Do zgoła innych wniosków dochodzą autorzy raportu opublikowanego w środę przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. W opinii jego prezesa Cezarego Kaźmierczaka, „wskutek niskiej dzietności mamy poważny problem demograficzny, który przekłada się w tej chwili na sytuację na rynku pracy, a w dłuższej perspektywie wpłynie niemal na każdy aspekt funkcjonowania państwa. Aby utrzymać tempo wzrostu gospodarczego po prostu musimy zaakceptować fakt, że imigranci są nam potrzebni”.
ZPP w obecnej sytuacji uważa, że „rozsądna polityka w zakresie imigracji jest dla Polski koniecznością, a nie jedynie przejściową potrzebą”.
- Nasz model polityki imigracyjnej w ogóle nie przystaje do (...)potrzeb, i to mimo że aktywność zawodowa imigrantów w Polsce pozostaje jedną z najwyższych w UE - twierdzi Jakub Bińkowski, członek zarządu ZPP.
W jego przekonaniu z punktu widzenia państwa jest to wartość, którą należałoby wykorzystać. - Tymczasem istniejące regulacje definitywnie sprzyjają imigracji rotującej, która może pozwala na bieżąco uzupełniać braki w podaży pracy, jednak nie odpowie na nasze wyzwania rozwojowe w dłuższym okresie - zwraca uwagę Bińkowski.
Eksperci ZPP wskazali we wspomnianym raporcie konieczne kierunki zmian w polityce imigracyjnej naszego państwa - powinna ona preferować imigrację osiedleńczą i rodzinną, umożliwiającą w dłuższej perspektywie czasowej nabycie obywatelstwa.
Co więcej, ZPP proponuje, że aby zachować kontrolę nad procesem imigracji, rząd powinien podjąć polityczną decyzję dotyczącą liczby imigrantów z poszczególnych państw, którą w danym okresie nasze państwo będzie w stanie przyjąć.
Jeszcze dalej idzie Krzysztof Inglot, prezes firmy Personnel Service, pośredniczącej w znajdowaniu przez Ukraińców pracy w Polsce. Jego zdaniem nadal nie wprowadziliśmy odpowiednich zmian w naszej polityce migracyjnej, które mogłyby zachęcać Ukraińców do pozostania w naszym kraju.
I podaje przykład: w Czechach mogą oni pracować w ramach uproszczonej procedury przez dwa lata, u nas tylko pół roku. - To z góry narzuca tymczasowy charakter tej migracji. Przydałyby się też odpowiednie zachęty (...), czyli m.in. ułatwienia w dostępie do kredytów mieszkaniowych czy do żłobków i przedszkoli dla dzieci, tak, żeby przenosiły się do nas całe rodziny - podsumowuje Inglot.
Według danych przytaczanych przez jego firmę w latach 2013-2018 Ukraińcy odpowiadali za łącznie aż 13% wzrostu gospodarczego w Polsce. Teraz ze względu na mniejszą dostępność pracowników z Ukrainy, ich wkład w naszą gospodarkę będzie mniejszy. Żeby temu zaradzić, podobnie jak ZPP, także Personnel Service uważa, że potrzebny jest nowy projekt polityki migracyjnej.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Paweł_Urbański

23-10-2021 [02:39] - Paweł_Urbański | Link:

Imigranci nie są nam do niczego potrzebni ! 
Spadek przyrostu naturalnego nie powinien być używany jako argument dla psucia homogenicznego charakteru społeczeństwa polskiego. 
Polska, to państwo Polaków, dla Polaków i tak ma pozostać. 
To przedsiębiorczość jest dla Polaków, a nie Polacy dla przedsiębiorczości.
Jeśli gdzieś brak ludzi do pracy, to albo za mało płacą, albo resort jest zbędny. 
W Polsce jest teraz ca 125 osób na km kwadratowy. 
Na Litwie jest ca 45 osób na km kwadratowy. 
W Kanadzie jest ca 12 osób na km kwadratowy (tereny zdatne do zamieszkania, bo w ogóle to są 4 osoby na km kwadratowy). 
Zasoby naturalne się kurczą i nie ma co tęsknić za zaludnieniem takim jak w Makau (21 224 os./km kw.) czy na Malcie (1 353 os./km kw.) lub Niderlandach (395 os./km kw.). 
Wskaźnik urodzeń z czasem ustabilizuje się na biologicznie uzasadnionym poziomie, a nastąpi to gdy w populacji zastąpione zostaną kobiety unikające rodzenia przez kobiety zainteresowane wielodzietnością dzięki odpowiedniej polityce demograficznej i fiskalnej.
Wystarczy tak ustawić politykę fiskalną, aby brak dzieci nie procentował wyższym poziomem życia, lecz aby było dokładnie odwrotnie. 
Reasumując, zastępowanie własnej populacji cudzą, to zły pomysł.

Obrazek użytkownika Maverick

23-10-2021 [06:46] - Maverick | Link:

Zarozumiała i prowadząca do zguby argumentacja, Polska powinna mieć około 80 milionów ludzi, gdyby zachód nie wrabiał nas w wojny to tyle by teraz miała, patrz na Turcję była mniejsza od nas a ile teraz ma mieszkańców.  Inna sprawa trzeba dawać korzystne warunki do powrotu emigracji i inwestowanie w Polsce zamaist zachodnim korporacjom co was zniewolą.

Obrazek użytkownika Maverick

23-10-2021 [06:13] - Maverick | Link:

Emigrantów trzeba selekcjonować poprzez fachowców co wybadają ich przydatność, wielu będąc wdzięcznymi za drugą szansę w życiu wiele wnosi w nowych krajach i na tym Ameryka zbudowała swoją potęgę.  Sam będąc emigrantem widzę że mogą być pożyteczni, tylko trzeba do tego mądrze podejść.  Jakdali sobie np. radę Wietnamczycy czy Koreańczycy w Polsce, ale powoli się wynoszą bo w Polin wpada w stagnację pod biurokracją w Polin i w Uni, gdy Azja rośnie jak na drożdzach i często wracają.

Tutaj amerykańska zakonnica ostro jedzie po lucyferianach co opanowali świat w tym w Polin.

https://www.youtube.com/watch?...

Pamiętajmy że Ghingis Chan nie miał nawet jednego żołnierza gdy zaczynał budować swoje imperium, ale przyjmował wszystkich z otwartymi rękoma co chcieli mu pomóc i traktował ich dobrze, lepiej od poprzednich ich władców, dlatego tak dzielnie walczyli i wnosili nowe techniki walki.

Obrazek użytkownika angela

23-10-2021 [07:19] - angela | Link:

Walka z aborcją jest bardzo wazna.
Walka z ruchami proaborcyjnymi.
Cudzoziemcy to  ludność przeplywowa,   wielu przyjeżdża i wraca do swojej ojczyzny, podobnie jak Polacy za granicą. 

Obrazek użytkownika Jan1797

24-10-2021 [20:31] - Jan1797 | Link:

Gdyby związek pracodawców był łaskaw rzeczywiście zauważyć charakter migracji, widziałby
brak przygotowania zawodowego migrantów. Wydłużone do dwu lat tymczasowe pozwolenie
powinno równocześnie dopingować związki pracodawców i pośredników do odbudowania ZDZ
i wspierania kursów przygotowania zawodowego.