Polskie osiedle w Meksyku (1)

Uchodźcy polscy ze Związku Sowieckiego znaleźli gościnę również w Meksyku.
 
    Inicjatorami wysłania Polaków byli Brytyjczycy, którzy latem 1942 roku szukali sposobu rozwiązania problemu polskich uchodźców, przebywających w Azji. W tym celu zwrócili się do kilku państwa amerykańskich z pytaniem o możliwość przejęcia pewnej liczby Polaków. Ze względu na bardzo restrykcyjne przepisy ustawodawcze Stanów Zjednoczonych, większa szansa była na przemieszczenie Polaków do państw Ameryki Środkowej, w tym Meksyku.
 
   Rokowania te miały wyłącznie charakter poufny i sondażowy, a  dyplomacja polska w nich nie uczestniczyła. Uaktywnienie strony polskiej nastąpiło dopiero podczas trzeciej wizyty premiera Władysława Sikorskiego w Ameryce, która miała miejsce na przełomie 1942 i 1943 r. Po rozmowach z prezydentem Franklinem D. Rooseveltem gen. Sikorski miał udać się do Meksyk w celu podpisania porozumienia z tamtejszym rządem w sprawie przyjęcia polskich uchodźców.
 
   Od początku wojny Meksyk okazywał sporo życzliwości wobec Polski. Wbrew naciskom niemieckim uznał polski rząd na uchodźstwie i wyznaczył przy nim swego przedstawiciela, a dotychczasowy polski charge a’affaires otrzymał agrement jako poseł. Podczas uroczystości wręczania listów uwierzytelniających przez dr. Marchlewskiego prezydent Meksyku gen. Lazaro Cardenas zapewnił o solidarności państwa i narodu meksykańskiego z narodem polskim. Na początku 1942 roku Meksyk stał się członkiem koalicji antyhitlerowskiej.
 
   W dniu 24 grudnia 1943 roku stołeczne dzienniki meksykańskie zamieściły wywiad z polskim premierem, w którym znalazła się informacja o wstępnej zgodzie władz Meksyku na przyjęcie około 20 tysięcy polskich uchodźców. Sprawa ta wywołała dyskusję  na łamach prasy meksykańskiej, której część wykazała sceptycyzm co do możliwości asymiliacji Polaków, z racji na zupełną odrębność kulturową i językową. W odpowiedzi meksykańskie MSZ opublikowało komunikat zapewniający, iż chodzi wyłącznie o ofiary wojny z Niemcami, a ich pobyt w Meksyku sfinansowany będzie ze środków zagranicznych.
 
    Generał Sikorski przybył do Mexico City w dniu 27 grudnia 1942 roku. W trakcie kilkudniowej wizyty doszło do wymiany not w sprawie przyjęcia polskich uchodźców. Rząd meksykański deklarował w niej zgodę  na przyjęcie polskich uchodźców, kierując się „swoją tradycyjną polityką gościnności wobec osób prześladowanych przez tyrańskie reżimy” oraz biorąc pod uwagę „heroiczną postawę Polski wobec nazistowskiej inwazji”. Oba rządy ustaliły, iż w grę wchodzi przeniesienie około 28 tys. uchodźców znajdujących się w Iranie oraz że spośród nich do Meksyku dopuszczona zostanie tylko taka  liczba, która odpowiadać będzie możliwościom imigracyjnym Meksyku.
 
   Ustalono także, że koszt ich pobytu w Meksyku pokryje rząd Polski. Opuszczą oni Meksyk, gdy tylko powstaną możliwości ich repatriacji do Polski.
 
   Podczas kolejnego spotkania z Rooseveltem, Sikorski uzyskał zobowiązanie strony amerykańskiej do sfinansowania kosztów pobytu Polaków w Meksyku.
 
   Pierwsze prace przygotowawcze do przyjęcia uchodźców polskich w Meksyku podjęło Poselstwo RP, w porozumieniu z miejscowymi władzami. Zaczęto poszukiwać miejsc, gdzie mogliby zamieszkać Polacy.
 
   Równocześnie  ambasador polski w Waszyngtonie Jan Ciechanowski nawiązał kontakt z dyrektorem Foreign Relief and Rehabilitation Operations w Departamencie Stanu Herbertem H. Lehmanem oraz z podsekretarzem stanu Berle w Ministerstwie Finansów. Wstępnie ustalono, że Stany Zjednoczone przekażą do dyspozycji rządu polskiego kredyt w wysokości 5 mln dolarów. Ogólne koszty utrzymania uchodźców miały zależeć od ich liczby oraz struktury wiekowej i zawodowej.
 
   Podczas rozmów z władzami amerykańskimi okazało się, że ze względu na ograniczone możliwości transportowe aliantów początkowe optymistyczne rachuby co do możliwości przewiezienia do Meksyku 28 tysięcy osób z Iranu muszą ulec zasadniczej rewizji. Ambasador Ciechanowski w poufnej korespondencji dyplomatycznej oceniał, że prawdopodobnie uda się sprowadzi od 5 do 10 tysięcy osób.
 
   W lutym 1943 roku strona polska upoważniła Amerykanów do przetransportowania Polaków z Iranu do Meksyku, co otworzyło drogę do zrealizowania planu osiedlenia polskich uchodźców na kontynencie amerykańskim.
 
   W kwietniu 1943 roku ustalono ostatecznie miejsce osiedlenia Polaków w Meksyku, uznając za najbardziej odpowiednią hacjendę Santa Rosa o powierzchni około 14 hektarów, znajdującą się w pobliżu miejscowości Leon. Przed skierowaniem tam Polaków budynki hacjendy wymagały zasadniczego remontu, który został sfinansowany przez rząd amerykański.
 
   Zastrzeżono także, iż administracja osiedla będzie w rękach polskich, natomiast Stany Zjednoczone wydelegują swego obserwatora i doradcę finansowego, którym został prof. Eric Kelly, specjalny delegat FRRO, który przebywał w Polsce jako przedstawiciel Young Christian Association tuż po zakończeniu I wojny światowej.  
 
   O ile Anglicy i Amerykanie byli zdania, że w pierwszej kolejności należy ewakuować ludność cywilną przebywającą w Indiach,  to władze polskie chciały wysłać do Ameryki przede wszystkim osoby przebywające w Iranie, gdzie panowały bardzo ciężkie warunki klimatyczne.
 
   Dopiero w połowie maja 1943 roku z Karachi wyruszył pierwszy transport uchodźców polskich do Meksyku, liczący kilkaset osób. Jego droga wiodła do Bombaju, gdzie Polacy przenieśli na amerykański okręt USS „Hermitage”. Dalsza droga wiodła przez Melbourne, Wellington w Nowej Zelandii, by w końcu czerwca skończyć się w Los Angeles. Po kilkudniowym odpoczynku Polacy wyruszyli pociągiem do Meksyku.
 
   Przybycie polskich uchodźców na kontynent amerykański wzbudziło spore zainteresowanie różnych kręgów polonijnych. Powstały nawet projekty, aby Polaków zatrzymać w Stanach Zjednoczonych. Orędownikiem takiego rozwiązania  był jezuita, ks. Wacław Zajączkowski, który skierował w tej sprawie list do polskiego konsula. Władze amerykańskie stały jednak twardo na stanowisku, że USA mogą być tylko krajem tranzytowym w drodze do Meksyku, a pozostanie uchodźców nie wchodzi w rachubę.
 
   Pierwszy transport Polaków wyjechał z Los Angeles 27 czerwca specjalnym pociągiem Southern Pacific Railroad, składającym się między innymi z czterech wagonów sypialnych, przeznaczonych dla chorych, matek z niemowlętami i osób starszych oraz wagonu restauracyjnego.
Po przekroczeniu 29 czerwca granicy meksykańskiej w El Paso uchodźców przewieziono koleją do Leon, gdzie przybyli w dniu 1 lipca.
 
   Pierwsze wrażenia z nowego kraju nie były najlepsze. Po krótkim pobycie w bogatej Kalifornii znowu pojawiły się widoki ubogo odzianej ludności, w wagonach panował ścisk, a meksykańska kuchnia nie wszystkim odpowiadała. Powitanie w Leon było jednak serdeczne. Po odegraniu hymnów i przemówieniach odwieziono przybyszów do szkoły La Granja, gdzie mieli przebywa  kilka tygodni, do czasu przeprowadzenia w Santa Rosa niezbędnych prac umoýliwiających zasiedlenie hacjendy. Dopiero w końcu sierpnia nastąpiło przeniesienie całej polskiej grupy do niezupełnie jeszcze przygotowanego osiedla w Santa Rosa.
 
   Drugi transport uchodźców polskich odpłynął do Ameryki jesienią 1943 roku Tym razem na pokładzie USS „Hermitage” znalazło się 726 osób. Podczas krótkiego pobytu Polaków w obozie przejściowym rozmowy z uchodźcami przeprowadzali przedstawiciele armii amerykańskiej na temat ich przeżyć w Rosji Sowieckiej. Po krótkim pobycie w USA , Polacy zostali skierowani do Meksyku, w dniu 2 listopada docierając do Santa Rosa.
 
   Ogółem w przeciągu 1943 roku w Santa Rosa znalazło się 1432 polskich uchodźców. W pierwszym transporcie przybyło 706 osób, z czego 540 dorosłych i 166 dzieci. Przeważały kobiety i dziewczęta, których było łącznie 518. W drugim grupie przybyło 726 osób, w tym 408 dzieci. Tak jak i w poprzedniej grupie przeważały kobiety i dziewczęta, stanowiąc dwie trzecie przybyszów.
 
   Władze polskie były przekonane, że wkrótce uda się skierować do Meksyku kolejne transporty uchodźców, uzyskując zgodę władz amerykańskich i meksykańskich. Jednak do planowanej w 1944 roku ewakuacji kolejnych grup polskich uchodźców na kontynent amerykański nie doszło. Najprawdopodobniej zaważyły względy polityczne – władze amerykańskie nie  były zainteresowane w dalszej pomocy Polakom – uchodźcom z Rosji Sowieckiej.
 
CDN