Świniarnia

Szczerze mówiąc, jakoś nie myślałem, że to będzie Aż Tak. Myślałem sobie, że PiS przejmie władzę, zrobi porządek tu i tam i wreszcie będziemy żyli w jako tako normalnym kraju.

Wiedziałem oczywiście od dawna, że w naszym kraju istnieje świniarnia, której Dobra Zmiana jest bardzo, ale to bardzo nie na rękę, jednak nie doceniłem chyba cechującego tę świniarnię Stopnia Zbrukania.

Myślałem, że świniarnia – zgodnie z Paradygmatem Cwaniaczym – weźmie sobie na wstrzymanie, bo przecież nakradła, naćpała i nachapała się przez ostatnie lata tak wiele, że już doprawdy każdej rozsądnej świni powinno wystarczyć.

Dochodzę jednak do wniosku, że nie doceniłem moralno-religijnego wymiaru panświnizmu.

To ów wymiar właśnie sprawia, że świniarnia w tak wysokim stopniu roztrzęsienia o całość dupy swojej obecnie się znajduje i że chwyta się wszystkich możliwych technik, by przywrócić poprzednie status quo, czego efektem jest – między innymi – poziom rozkwiczenia świniarni, obserwowalny w sejmie.

Stawką w grze jest bowiem dla świniarni nie tylko groźba odciągnięcia od koryta, ale także i to, że Brud świniarni na widok publiczny wyciągniętym będzie i Napiętnowanym zostanie. Tego właśnie świniarnia tak panicznie się boi i to w strachu przed tym właśnie kwiczy tak przeraźliwie, czego dobrym probierzem może być z kolei bardzo symptomatyczna reakcja świniarni na stwierdzenie Kornela Morawieckiego, że dobro Narodu stoi ponad prawem.

Tego typu stwierdzenia bowiem podważają fundamenty Porządku Parchania oraz poddają w wątpliwość dotychczas obowiązujący Bulgot Moralny. Jeśli zaś fundamenty Porządku Parchania zostaną podważone a Bulgot Moralny będzie kwestionowany, to – w perspektywie odgnojenia telewizji publicznej, które to odgnojenie trwa już w tej chwili – jedynie kwestią czasu pozostanie, kiedy lud przejrzy na oczy i Brud świniarni, jak również jej kłamliwość, w całej pełni obrzydliwości dostrzeże.

Wtedy zaś Świńsko-Sowiecki Obowiązek Wszechskurwienia padnie jako ideologia, Wielka Dupa z cokołu ściągniętą będzie a Smród Zdrady i Przewin pociągnie się za świniarnią tumanem brązowym poprzez niezliczone lata i cień jego padnie na mnogie pokolenia warchlaków.

To się już dzieje: oto Lemingi, otrząsnąwszy się z szoku, zaczynają – na razie nieśmiało, ale jednak – podejmować próby Wzięcia Orientu pośród odmienionego świata, ku Myśleniu się skłaniać i zwycięską ideologię wąsikami Niuchać.

Widzi to świniarnia i szczecinę jeży na skórze swej nieczystej, parchatej.

I przebiera świniarnia racicami swemi, ciamkając się głośno w lepkim błocie sowietyzmu swego...

A lepkie błoto sowietyzmu, gęste i smrodliwe a potężnie dreptaniem owym zamięszane, wydziela Gazy z Dennych Złogów, którymi świniarnię dodatkowo tumani. Istnieje nadzieja, że – otumaniona – padnie świniarnia na oczach naszych i w błocie sowietyzmu z całymi ryjami zatonie, ku chwale Ojczyzny naszej i radości wszystkich Wolnych Ludów Ziemi.

I oby tak się właśnie stało - trzymajmy kciuki...

___________________________________

P.S. w odpowiedzi na komentarz Doroty: tutaj oto  fachowo omówione zostały doświadczenia ze świniarnią, jakie były niedawno udziałem Węgrów, bratanków naszych... Zaprawdę: warto się zapoznać, zachęcam, bo rzecz napawa optymizmem :)