Polskie w dobrej formie, zagraniczne - transferują zyski

Optymistyczne wiadomości o „dobrej i stabilnej” kondycji polskich firm płyną z prawdopodobnie ostatniego w tym roku komunikatu NBP. Wynika z niego, że ich koniunktura w III kwartale 2015 roku się poprawiła. Ponadto nastąpiło wówczas przyspieszenie wzrostu sprzedaży krajowej. Nie wskazuje ono na to, że tzw. spirala deflacyjna miałaby pogorszyć ich sytuację.
Z jednej strony w sektorze przedsiębiorstw rosły koszty. W dodatku ich dynamika przewyższyła tempo wzrostu przychodów. Wg Narodowego Banku Polskiego „winę” za to ponosiły zwiększone odpisy amortyzacyjne w, niewymienionej z nazwy, „jednej z największych krajowych firm energetycznych”. Gdyby jednak wyeliminować ten „jednostkowy” fakt dynamika wzrostu przychodów byłaby wyższa od wzrostu poniesionych kosztów.
Rośnie, choć średnio - nieznacznie - zatrudnienie w przedsiębiorstwach. Jak stwierdzają analitycy NBP w znacznym stopniu wynika to jednak ze wzrostu liczebności sprawozdających się firm. Wśród tych z nich, które sprawozdają się nieprzerwanie od co najmniej roku wzrost zatrudnienia wyniósł bowiem tylko 0,3 proc. Sytuacja zróżnicowana jest w zależności od branży. Najbardziej zatrudnienie rośnie w usługach, handlu i przetwórstwie przemysłowym. Natomiast wciąż maleje, i to wyraźnie, w budownictwie, górnictwie oraz energetyce. Co jednak ważne wraz ze wzrostem zatrudnienia w III kwartale br. rosły koszty wynagrodzeń, a jednocześnie także przeciętne płace.
O dobrej sytuacji przedsiębiorstw świadczy również większa liczba i wartość prowadzonych przez nie inwestycji. W III kwartale polskie firmy zwiększyły nakłady na inwestycje o 14,5 proc. w porównaniu z III kwartałem w ub.r . (w II kw. br. wzrost ten wyniósł 7,7 proc. rok do roku). NBP wskazuje również, iż od strony finansowej realizację przedsięwzięć inwestycyjnych ułatwiają dobra sytuacja finansowa przedsiębiorstw i niskie oprocentowanie kredytów.
Niestety, na ogólną sytuację przedsiębiorstw działających w Polsce rzuca ciemne światło rosnąca skala oszustw podatkowych. Dokonuje je część z nich, zwłaszcza ta o zagranicznej proweniencji. Jak podał na swoim blogu europoseł Zbigniew Kuźmiuk, powołujący się na raport Global Financial Integrity, Polska zajmuje dwudzieste miejsce na świecie (a pierwsze wśród członków UE) wśród krajów, z których zagraniczne korporacje wyprowadzają największe kwoty, oszukując zwłaszcza na VAT, CIT i cłach. Średniorocznie - ok. 9 mld dol. (czyli ok. 36 mld zł), przy czym najwięcej w 2013 r. - było to wówczas aż 16,8 mld dol., tj. aż ok. 67 mld zł. Łącznie w latach 2004-2013 było to ok. 90 mld dol., tj. ok. 360 mld zł.
Według europosła „oznaczałoby to, że utracone każdego roku wpływy z podatku CIT od firm z udziałem kapitału zagranicznego znacznie przekraczają dochody budżetowe z tytułu tego podatku i że w ciągu ostatnich lat kolejni ministrowie finansów poprzedniego rządu PO i PSL-u, co najmniej tolerowali to zjawisko”.