Pieśń konfederatów pijarskich

Bez względu na to, jak potoczą się dalsze losy naszej Ojczyzny, jedno wydaje się pewne: Platformerska Konfederacja Pijarska dobiega końca: różne KOD-y, nie-KOD-y to już tylko żałosna parodia Okopów Świętej Trójcy. 4 lata temu, gdy sama Konfederacja była w pełnym rozkwicie i wydawała się być czymś nie do pokonania przerobiłem pewien znany wierszyk w ten sposób:

Pieśń konfederatów pijarskich
 
Nigdy z rozumem nie będziem w aliansach
I nad programem nie zegniemy szyi.
Kto by się skupiał na takich niuansach.
Szkoda mecyji.
 
I choć szlag trafi budżet i majątek,
choć się brukselskie komisje nasrożą.
To nawet długi w tydzień się mnożące.
Nas nie zatrwożą.
 
Pijar tych czasów ciągle jest nad nami
I nie pozwala myśleć nam o klęsce
Bo chociaż dziś już nie z Palikotami.
Będziem zwycięsce.
 
Lecz nie wpadniemy w żadną wilczą jamę
Nie trzeba będzie podzielić się władzą
Bo przecież na nas młodzi, wykształceni
Głosy oddadzą.
 
Dziś w gmachu Sejmu wstaliśmy do pracy
tam spać pójdziemy o wieczornej zorzy.
Patrzcie mohery jacy z nas cwaniacy,
Pijar się tworzy!
 
Temu co ufał Pijarowi, Panu,
z nim szedł na Wielkie Kraju Zmarnowanie
choćby sto afer miał już na sumieniu.
Nic się nie stanie.
 
Pijar ucieczką i obroną naszą,
I nie sforsują jej pisowskie szuje
Ukryte długi ludzi już nie straszą.
Zgoda buduje!
 
Nie złamie nas dług ni żaden frasunek,
Nie zbajeruje koalicji miraż.
Sami zadbamy o swój wizerunek,
O swój appearance.