E-system może pomóc budżetowi

Nowy rząd, narażony na obserwowane ostatnio bezustanne ataki ze strony mediów mainstreamowych, nie ma lekkiego życia. Spełnienie wielu z obietnic przedwyborczych wymaga zwiększonych wydatków z budżetu państwa. Potrzeba w tym celu m.in. znaczącego uszczelnienia ściągalności podatków, zwłaszcza VAT. Tego zadania nie da się jednak łatwo i szybko zrealizować. Może w tym jednak pomóc np. poszerzenie systemu tzw. e-myta.
W dużej mierze wynika to bowiem z opanowania części rynku paliwowego przez całkiem dobrze zorganizowane mafie. Alarmowała o tym od lat władze branża paliwowa. Niestety bezskutecznie. W jakiś niewytłumaczalny sposób tolerowały one ten stan rzeczy. To stąd w dużej mierze wziął się kilkunastomiliardowy niedobór wpływów z VAT do tegorocznego budżetu.
Oprócz obietnic socjalnych przedstawiciele rządu PiS głoszą publicznie plany m.in. dokończenia budowy ważnych dróg o znaczeniu krajowym: autostrady A1 i A2 oraz drogi Via Baltica. Pociąga to za sobą konieczność poniesienia wielomiliardowych wydatków. Nawet środki z Krajowego Funduszu Drogowego i funduszy unijnych mogą okazać się niewystarczające.
Co łączy obie te sprawy? Zarówno tzw. wiedzy operacyjnej dla organów zwalczania przestępczości (tu: paliwowej), jak i środków na nowe inwestycje drogowe przysporzyłoby rozszerzenie tylko częściowo wdrożonego systemu tzw. e-myta, tj. elektronicznego poboru opłat za przejazdy drogowe.
Jest to o tyle istotne, że mapa dróg objętych przez poprzednie kierownictwo Ministerstwa Infrastruktury i GDDKiA e-mytem jakimś dziwnym trafem nie obejmuje do tej pory tranzytowych tras wzdłuż wschodniej i zachodniej granicy. A zatem miejsc, na których istnieje największe nasilenie przemytu nielegalnie sprzedawanych paliw, jak również innych towarów objętych opłatami akcyzowymi (alkohol, tytoń).
W tym przypadku rozszerzenie elektronicznego poboru opłat za przejazd oznacza wykorzystywanie szerokich „funkcjonalności” systemu. Dzięki niemu można np. kontrolować w samochodach ciężarowych nie tylko liczbę przejechanych (i opłaconych elektronicznie) kilometrów, ale również wielkość i rodzaj przewożonych ładunków oraz ich „legalność”. W razie stwierdzonych nieprawidłowości uprawnionym służbom łatwo jest także dzięki systemowi namierzyć on-line miejsce, gdzie w danym momencie znajduje się podejrzany o przestępstwo pojazd.
Rozszerzenie częściowo tylko obecnie wdrożonego elektronicznego systemu poboru opłat drogowych, choć trudno liczyć na jego szerokie poparcie ze strony kierowców, przyczynić się może do znaczącego zwiększenia dochodów budżetowych.
Jak przypominałem wiosną na naszym portalu według ekspertów rozszerzenie takiego systemu już o kolejnych 700 km przyniosłoby budżetowi nawet 900 mln zł dodatkowych dochodów rocznie. Zaś tylko w 2014 r. budżet (ściśle tzw. Krajowy Fundusz Drogowy) zarobił wskutek funkcjonowania systemu 1,4 mld zł netto. I wraz z każdym jego kolejnym poszerzeniem zarobi jeszcze więcej. Na razie jednak tempo przyrostu odcinków objętych e-mytem wyraźnie stanęło. Jeszcze w 2013 r. zwiększono je o ok. 700 km, ale już w ub. roku i wg planów na rok obecny ich wielkość zwiększa się po ok. 250 km. Według wcześniejszych planów rządowych do końca 2018 r. ma być takich odcinków łącznie ok. 7000 km, a obecnie jest ich nieco ponad 3 tys. km.
Tymczasem w ostatnich wywiadach dla Gazety Polskiej członkowie naszego rządu nie wykluczają poszerzania e-myta, choć wciąż nie podjęli konkretnych decyzji. Jerzy Szmit, wiceminister infrastruktury i budownictwa, mówiąc o dokończeniu budowy autostrad i dróg ekspresowych stwierdził, że będzie to możliwe m.in. dzięki znalezieniu dodatkowych środków: - Moim zdaniem można zwiększać wpływy i to w sposób racjonalny. Wzrasta choćby liczba dróg objętych opłatami. Podnoszona jest ich kategoria. Nie stać nas dziś na to, by wszystkie drogi nie były płatne. Będą też wzrastały wpływy z tytułu opłaty drogowej (viaToll).
Zaś w innym miejscu wiceminister powiedział: - Bardzo liczę na to, jak wcześniej wspomniałem, że zostaną zwiększone wpływy z opłat za korzystanie z dróg. Aby to urealnić musi zostać poszerzona liczba dróg i odcinków objętych tymi opłatami. Ponadto musi zostać ujednolicony system opłat i nie powodować tylu problemów, zwłaszcza w okresach letnich, kiedy tworzą się korki na autostradach prowadzących do atrakcyjnych miejscowości wypoczynkowych. O tej sprawie nie zapominamy. Musimy to w najbliższych latach poukładać tak, by stworzyć system spójny i racjonalny, ale i przyjazny dla kierowców.
Z kolei Paweł Szałamacha, minister finansów nawiązał do podobnego co w Polsce systemu e-myta, funkcjonującego już na Węgrzech: - Sprzężenie systemu informacji skarbowej z e-mytem funkcjonuje np. na Węgrzech. W ten sposób, następuje bezpośredni transfer danych o przewożonych towarach do tamtejszej administracji skarbowej.
Szałamacha dodał: - Ministerstwo (finansów w Polsce - przyp. M.P.) bierze pod uwagę całą gamę różnych rozwiązań. (…)Musimy także dokładnie przeanalizować, czy ewentualne rozszerzenie e-myta przyniosłoby faktycznie zakładane zwiększenie wpływów. Zawsze pozostaje jeszcze np. pytanie czy w razie rozszerzenia e-myta ruch ciężarówek nie przeniósłby się na drogi wojewódzkie, nie objęte systemem. Nowe rozwiązania muszą więc uwzględniać całość problemu.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika MMrug

14-12-2015 [13:35] - MMrug | Link:

Właśnie podejście całościowe wydaje się być kluczem. Obejmowanie mytem dróg na wyrywki jest bez sensu. Nie ma darmowych dróg, a w momencie gdy TIRy próbują je ominąć jest lament na system myta. Rozwiązanie jest proste - dać równe szanse wszystkim drogom na zarabianie do budżetu. Zniknie problem objazdów, a pieniądz będzie się sztymował.