KOMPROMITACJA SOCJOLOGÓW

Mój tekst kieruję w głównej mierze do środowiska akademickiego, lecz również do wszystkich osób i instytucji mających wpływ na kształtowanie świadomości społeczno-politycznej Polaków.

Oficjalne wyniki pierwszej tury przedostatnich wyborów prezydenckich okazały się zawstydzającą kompromitacją ośrodków badania opinii społecznej. Bowiem okazało się wtedy, że przez szereg tygodni, aż do zakończenia ciszy wyborczej, podawano obywatelom prognozy, mówiąc najdelikatniej dalekie od prawdy (na niekorzyść Lecha Kaczyńskiego).
Powtarzalność tego rodzaju zjawisk zdaje się wykluczać element przypadku.

Jednakże najbardziej zawstydzającym jest fakt, że działania naszych ośrodków sondażowych były i są wspomagane przez największe autorytety szeroko pojętej socjologii polskiej, ulokowane na uniwersytetach, a także w Polskiej Akademii Nauk.
I tutaj zaczyna się poważny problem. Bowiem, o ile politycy w pewnym sensie mogą „manipulować” prawdą, to naukowcom takich rzeczy czynić nie wolno.
Bo jeśli w opisanej wyżej sytuacji ośrodki sondażowe do ostatniej chwili podawały prawie dwudziestoprocentową różnicę pomiędzy dwoma głównymi kandydatami, a faktycznie różnica ta wyniosła zaledwie 4,5%, to tak kardynalny błąd można tłumaczyć dwojako.
Albo metodyka przeprowadzania badań była niewłaściwa, albo w sposób świadomy ukrywano rzeczywiste wyniki. Przekładając to na kodeks rzetelności badań naukowych, w pierwszym przypadku mamy do czynienia z błędem sztuki, w drugim natomiast z zafałszowywaniem naukowej prawdy. A mówiąc bardziej dosadnie, obu przypadkach mieliśmy do czynienia nie tylko z kompromitacją, lecz co tu dużo ukrywać, z „kryminalizacją” badań naukowych.

Nie mnie oceniać jak rozwiązać ten wstydliwy problem. Uważam natomiast, że już czas najwyższy, by dla dobra polskiej demokracji podjąć szeroko zakrojoną dyskusję na ten równie drażliwy, co palący temat.

Należy tę dyskusję podjąć, gdyż w świetle opisanych wyżej praktyk można założyć, że ustawiczne przeszacowywanie notowań PO o około 5 punktów przy jednoczesnym zaniżaniu notowań PIS o tę samą wartość, skutkuje najprawdopodobniej tym, że podawane obecnie notowania PO-39; PIS-29 wynoszą de facto PO-34; PIS-34.

Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)