"To była czerwona hołota zbrodniarzy" - Armia Czerwona

Do napisania tego materiału ( przypomnienie historycznych faktów) sprowokowało mnie kłamstwo Putina oskarżające Polskę o wybuch II Wojny Światowej. W kolejnych materiałach obnażam czyny Armii Czerwonej tzw wyzwolicielskiej wobec Polaków. Pokazuję jak grabili, mordowali i gwałcili niewinną ludność w tym kobiety i dzieci. Oto kolejny przykład barbarzyństwa Armii Czerwonej.

Przypominam, że w Polsce „gościliśmy”od 1939 r przez prawie 50 lat Armię Czerwoną. Armię zabójców Polskiej inteligencji ( Katyń, Miednoje, Kozielsk itp. ). Armię, która mordowała Polskich Patriotów, Żołnierzy AK, Żołnierzy Wyklętych - przykładów takich mordów mógłbym podać tysiące. Te działania wrogie Polsce i Polakom wspierali pseudo Polscy – komuniści noszący polskie nazwiska o różnych rodowodach.

O czerwonoarmistach wyzwalających polskie tereny w 1945 r. i ich postawie wobec Polskiej ludności długo historia i media milczały. Za czasów PRL- u był to temat wręcz tabu a tych co próbowali na ten temat rozmawiać uważano jako wrogów Polski. Od kilkunastu lat media i historycy oraz IPN publikuje na ten temat materiały. Materiały ukazujące prawdziwe oblicze Czerwonej Armii nie tylko wyzwolicieli ale grabieżców, złodziei i gwałcicieli.

Kim byli wyzwoliciele z Czerwonej Armii, jak odnosili się do Polek i Polaków oto fakty i wspomnienia :

,,Boże, kiedyś szłam przez naszą wioskę, a tu tak przy drodze kilku żołnierzy gwałciło kobietę. Wyobrażasz sobie! Jak zwierzęta, jak psy, nawet się nie ukryli, tylko tak przy wszystkich, tak przy drodze! Boże mój, jak człowiek może tak upodlić siebie i innych. I to nie był ten jeden przypadek. Ojciec zabronił mi w ogóle wychodzić z domu. Do dzisiaj pamiętam te ich zapite twarze, gwałcili ją i bili, a ci, co patrzyli śmiali się i wykrzykiwali coś po rosyjsku. Biedna ta kobieta, znałam ją – mieszkała niedaleko nas, miała trójkę dzieci. Po tym wszystkim nie doszła już do siebie, tydzień leżała i w końcu zmarła."

,,Palił papierosa. Gdy skończył, nalał do kieliszka wódki, wypił i powiedział, że mam się rozbierać. Mówił trochę po polsku. Oczywiście nie tak od razu to zrobiłam. Krzyknął więc coś po rosyjsku, a potem powiedział, że mam się nie bać, bo jak go będę słuchać, to nie wyrządzi mi krzywdy. Nie miałam oczywiście złudzeń, że mógłby mnie wypuścić, miałam tylko nadzieję, że może chociaż nie będzie bił. I tak też było. Gdy już się rozebrałam, kazał mi się położyć w tym jego łóżku. Brzydziłam się. Ale co ja miałam, kochana, zrobić? Co ja miałam zrobić? Trzymał mnie w tym pokoju trzy dni. Przez cały ten czas pił, jadł, palił i mnie gwałcił."

,,Chirurg ze szpitala w Gdyni wyznał, że codziennie szyje krocza zgwałconych dziewczynek. Jeden Francuz opowiadał, że na porodówkę w Gdyni, gdzie pracował, napadli Rosjanie. Zgwałcili wszystkie kobiety przed porodem i wszystkie te tuż po porodzie. Są tysiące podobnych historii, co oznacza, że w granicach stu kilometrów nie ma ani jednej dziewicy". (Francuska lekarka Madeleine Pauliac, która w 1945 dotarła z konwojem Czerwonego Krzyża do Gdańska i Gdyni.)
,,Rozmawiałem z kobietą, która została zgwałcona przez 16 Rosjan. Mówiła, że po piątym czy szóstym sołdacie już nic nie czuła. W tamtym momencie najgorsze było dla niej to, że któryś zdjął onucę i wcisnął jej w usta, żeby nie krzyczała. Niektóre z nich miały już dzieci, chciały po prostu przetrwać, żyć dla tych dzieci, chronić je." (profesor Włodarski)

,,Kiedy weszliśmy do pierwszej chaty wiejskiej włosy podniosły się nam z przerażenia. Na podłodze leżała dziewczynka około ośmiu lat odarta z ubrania i widocznie zgwałcona zespołowo jak to zwykle robili „bojcy” Armii Czerwonej. Obydwie nogi były wyłamane w stawach biodrowych. Na łóżku leżał starszy człowiek przybity do pościeli bagnetem, a z kąta patrzyła niemo na to wszystko odarta z ubrania kobieta w wieku 30-35 lat. Obok leżała starsza kobieta ze strzaskaną głową." (raport żołnierza Zygmunta Goworka)

,, Zbóje z NKWD w ciągu tych paru miesięcy zniszczyli dziesięć razy tyle ideowych Polaków co hitlerowcy w ciągu czterech lat. Oto wolność przyniesiona przez Rosję dla Polski." (raport Władysława Liniarskiego, dowócy okręgu Białostockiego AK)

W kolejce do ofiar

Gwałty, jakich dokonywali czerwonoarmiści w czasie II wojny światowej i tuż po jej zakończeniu przez lata były przemilczane. Nie mówiło się o nich, nie liczyło ofiar, ilości zakażeń chorobami wenerycznymi, poczętych dzieci. Nikt nie myślał o spisywaniu wspomnień. Szacuje się, że zgwałconych mogło być nawet dwa miliony kobiet, przede wszystkim Niemek, ale nie tylko. 350 tysięcy ofiar żyło na terenach poniemieckich, czyli na Pomorzu, Śląsku, Warmii i Mazurach oraz w Wielkopolsce i Małopolsce - wśród nich setki zakonnic. Wprawdzie na tych terenach od czasów Bismarcka zakony żeńskie były niechętnie widziane, tolerowano jednak działalność sióstr "społecznie użytecznych", czyli zgromadzeń opiekujących się chorymi czy małymi dziećmi. Należały do nich głównie Niemki.

Nysa zdobyta została przez Armię Czerwoną 24 marca 1945 r. Tego też dnia rozpoczęła się gehenna tamtejszych sióstr elżbietanek, opiekujących się chorymi i starcami. Zgwałconych zostało 180 sióstr, pijani żołnierze stali w długich kolejkach do swoich ofiar. Nie oszczędzali ani osiemdziesięciolatek, ani sióstr sparaliżowanych. Zginęło 27 z nich, dziesięć jest dziś kandydatkami na ołtarze. S. Maria Paschalis Jahn pracowała jako kucharka. - Noszę świętą suknię i nigdy z tobą nie pójdę - usłyszał od niej jeden z żołnierzy. Zabił ją jednym strzałem. S. Felicitas Ellmerer zginęła wyznając wiarę w Chrystusa Króla, a rozzłoszczony oprawca deptał głowę i klatkę piersiową martwej siostry. S. Acutina Goldberg broniła przed gwałtem powierzone jej młode dziewczęta. S. Sapientia Heymann stanęła w obronie młodszej siostry. S. Edelburgis Kubitzki zginęła na plebanii, gdzie szukała schronienia. S. Melusja Rybka chroniła atakowaną przez żołnierza uczennicę. S. Rosaria Schelling próbowała ukryć się w schronie przeciwlotniczym, ale i tam żołnierze zdołali ją znaleźć. S. Adela Schramm zastrzelona została wraz z gospodarzami domu, gdzie się ukrywała. S. Sabina Thienel jednego dnia uchroniła się przed gwałtem, następnego została w zemście pozbawiona życia - jednym strzałem. S. Adelheidis Töpfer zajmowała się chorymi i wielokrotnie była napastowana przez czerwonoarmistów, w końcu zastrzelona.

Porzucone na ołtarzu
Na Warmii ofiarami żołnierzy Armii Czerwonej padły między innymi siostry katarzynki. Zginęła ich ponad setka, wobec szesnastu toczy się postępowanie beatyfikacyjne. Rosjanie nie znali litości: dla nich to właśnie tu zaczynała się Germania, ziemia wroga. S. Krzysztofa Klomfass zginęła w schronie, gdzie ukryła się razem z chorymi ze szpitala, w którym pracowała. S. Sekundina Rautenberg i s. Adelgarda Bönigk zginęły, przywiązane za nogi do pojazdu i ciągnięte ulicami aż do śmierci. S. Sabinella Angrick, przełożona wspólnoty w Lidzbarku Warmińskim przekonywała siostry: "Lepiej pozwólmy się zastrzelić, niż gdybyśmy miały się zhańbić". Zginęła od strzału w szyję. S. Aniceta Skibowska broniła się przed żołnierzem, aż otrzymała śmiertelny strzał w brzuch. S. Gerharda Schröter otrzymała strzał w serce, gdy pochylała się nad umierającą s. Anicetą. S. Gunhilda Steffen, s. Rolanda Abraham, s. Bona Pestka umierały przez wiele dni z wykrwawienia, ciężko pobite. S. Generosa Bolz przez wiele dni więziona była na poddaszu okrutnie męczona, pielęgnując jednocześnie chorych na tyfus. S. Ksaweria Rohwedder umierała w pociągu, w czasie ewakuacji ludności, brutalnie pobita przez żołnierza.

W Pokrzywnie nieopodal Poznania desperacko przed gwałtem broniły się siostry urszulanki. W styczniu 1945 r. grupa żołnierzy sowieckich szukała w ich domu alkoholu i Niemców. Później zażądali pięciu zakonnic. Najstarsza odpowiedziała, że ślubowały czystość. S. Akwila, którą żołnierz próbował wziąć na ręce i wynieść, jedną ręką objęła nogę stołu, drugą ściskała noszony przy habicie krzyż. Zginęła od jednej kuli. S. Kajusę żołnierz rzucił na stół. Szarpała się z nim, więc przeciął jej szyję, przestrzelił gardło, wybił zęby i zmasakrował twarz.

W Mikołowie zginęły siostry salwatorianki. S. Leopolda Ludwig i s. Stanisława Falkus w styczniu 1945 r. przebywały w domu zakonnym salwatorianów. Gdy wtargnęli do niego żołnierze Armii Czerwonej, zażądali od przełożonego: "Jesteś tu najstarszy, rozkaż mniszkom, aby były nam uległe". Prośby i błagania nie pomogły, ojców zamknięto w piwnicy, a siostry zaprowadzono do kaplicy. Potem znaleziono tam ich ciała, pobite, pokłute bagnetami, z wybitymi zębami, porzucone w kałuży krwi przed ołtarzem i między ławkami.

Bez aborcji i antykoncepcji
Nie tylko wojna zagraża siostrom: na gwałt narażone są również na misjach. Stają się łakomym kąskiem, bo prawdopodobieństwo zarażenia się od nimi wirusem HIV jest żadne. W 2015 r. w Indiach dokonano zbiorowego gwałtu na 70-letniej zakonnicy, która próbowała przeszkodzić włamywaczom. Dwa lata wcześniej 28-letnia siostra przez tydzień była przytrzymywana i gwałcona przez porywaczy. Siostry gwałcone były również w czasie wojny w Rwandzie czy w Kongo Belgijskim w latach 60. XX w.
W przypadku gwałtu na siostrze zakonnej, niezależnie od jego okoliczności, pojawia się pytanie: co z dzieckiem? Zgwałcona siostra po porodzie ma wybór: może odejść ze zgromadzenia zwolniona ze ślubów i wychować dziecko; może też oddać je do adopcji i wrócić do klasztoru.

Tombak milczenia
Siostry w swoich wspomnieniach nazywają traumatyczne wydarzenia bardzo oględnie. Piszą o "siedmiu tygodniach cierpień", o "nieopisanych, straszliwych godzinach", o "gehennie", o "drodze krzyżowej". Unikają słowa "gwałt". Być może wynika to z delikatności, ale zakłamuje rzeczywistość i wpisuje się w schemat, jakiemu ulegają wszystkie ofiary przemocy seksualnej: zmowę milczenia. Ofiary gwałtu boją się odrzucenia. Obawiają się, że nikt nie uwierzy, że rzeczywiście padły ofiarą przemocy. Mają poczucie winy. Wstydzą się. Nie chcą być wytykane palcami i żyć z piętnem zgwałconej. Mają nadzieję, że milczenie pozwoli im wyprzeć z pamięci straszne wydarzenia i żyć, jakby nic się nie stało.
Milczenie nie zawsze jest złotem. Czasem jest tanim tombakiem: kiedy tuszuje zło, kiedy nie ma na celu niczego, poza obroną "dobrego imienia", któremu tak naprawdę nic nie grozi.

Żadna siostra nie jest i nie była winna gwałtom: tak samo, jak winne nie są inne zgwałcone kobiety. O zbrodniach, których stały się ofiarami, nie wolno milczeć: choćby mówienie przynosiło ból. Milczenie przynosi przyzwolenie. Siedemdziesiąt lat milczenia sprawiło, że do strasznej prawdy trudno jest dziś dotrzeć - rodzą się więc demony. Rodzą się podejrzenia, ciemne legendy, absurdalne oskarżenia. Milczenie nie zawsze jest złotem. Tu wyzwolić nas może tylko odważnie i misternie wydobywana z przeszłości prawda."

Żródło :
https://prasa.wiara.pl/doc/308...,
https://www.salon24.pl/u/dzien...,

 

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Kaczysta

12-06-2021 [13:31] - Kaczysta | Link:

Gwałty, jakich dokonywali czerwonoarmiści w czasie II wojny światowej i tuż po jej zakończeniu przez lata były przemilczane. Nie mówiło się o nich, nie liczyło ofiar, ilości zakażeń chorobami wenerycznymi, poczętych dzieci. Nikt nie myślał o spisywaniu wspomnień. Szacuje się, że zgwałconych mogło być nawet dwa miliony kobiet, przede wszystkim Niemek, ale nie tylko. 350 tysięcy ofiar żyło na terenach poniemieckich, czyli na Pomorzu, Śląsku, Warmii i Mazurach oraz w Wielkopolsce i Małopolsce – wśród nich setki zakonnic. Wprawdzie na tych terenach od czasów Bismarcka zakony żeńskie były niechętnie widziane, tolerowano jednak działalność sióstr „społecznie użytecznych”, czyli zgromadzeń opiekujących się chorymi czy małymi dziećmi. Należały do nich głównie Niemki.
Nysa zdobyta została przez Armię Czerwoną 24 marca 1945 r. Tego też dnia rozpoczęła się gehenna tamtejszych sióstr elżbietanek, opiekujących się chorymi i starcami. Zgwałconych zostało 180 sióstr, pijani żołnierze stali w długich kolejkach do swoich ofiar. Nie oszczędzali ani osiemdziesięciolatek, ani sióstr sparaliżowanych. Zginęło 27 z nich, dziesięć jest dziś kandydatkami na ołtarze. S. Maria Paschalis Jahn pracowała jako kucharka. – Noszę świętą suknię i nigdy z tobą nie pójdę – usłyszał od niej jeden z żołnierzy. Zabił ją jednym strzałem. S. Felicitas Ellmerer zginęła wyznając wiarę w Chrystusa Króla, a rozzłoszczony oprawca deptał głowę i klatkę piersiową martwej siostry. S. Acutina Goldberg broniła przed gwałtem powierzone jej młode dziewczęta. S. Sapientia Heymann stanęła w obronie młodszej siostry. S. Edelburgis Kubitzki zginęła na plebanii, gdzie szukała schronienia. S. Melusja Rybka chroniła atakowaną przez żołnierza uczennicę. S. Rosaria Schelling próbowała ukryć się w schronie przeciwlotniczym, ale i tam żołnierze zdołali ją znaleźć. S. Adela Schramm zastrzelona została wraz z gospodarzami domu, gdzie się ukrywała. S. Sabina Thienel jednego dnia uchroniła się przed gwałtem, następnego została w zemście pozbawiona życia – jednym strzałem. S. Adelheidis Töpfer zajmowała się chorymi i wielokrotnie była napastowana przez czerwonoarmistów, w końcu zastrzelona.

https://prasa.wiara.pl/doc/3087197.Glos-niewinnych

Obrazek użytkownika Tezeusz

12-06-2021 [14:30] - Tezeusz | Link:

Dzięki za uzpełnienie, ale to samo zródło podane jest w materiale. Pozdrawiam

Obrazek użytkownika J z L

12-06-2021 [14:30] - J z L | Link:

"Czerwona zaraza", czyli bolesna prawda o sowieckim wyzwoleniu Polski

"Wyzwolenie to była tak naprawdę szarańcza, to był atak na Polskę, to była po prostu inwazja" – mówi o wkroczeniu do Polski Armii Czerwonej Kamil Janicki, naczelny wydawnictwa ciekawostkihistoryczne.pl. Nakładem tego wydawnictwa do księgarni trafiła książka autorstwa Dariusza Kalińskiego "Czerwona zaraza". Opisuje "orgię grabieży, falę mordów i spaloną ziemię". "Tutaj nawet nie da się szacować strat ludzkich, nie da się szacować tego, jaki jest rozmiar klęski rozumianej jako gwałt na stu tysiącach kobiet czy niezliczone mordy, ale możemy próbować szacować majątek, który utraciliśmy. To nawet 54 miliardy dzisiejszych dolarów" – wylicza Kamil Janicki.

Joanna Potocka: "Czerwona zaraza" - czyli jak naprawdę wyglądało wyzwolenie Polski. Pierwsze moje wrażenie po przeczytaniu tej książki to było, że nazwanie czerwonoarmistów "hołotą" jest za delikatne. 
Kamil Janicki, naczelny wydawnictwa ciekawostkihistoryczne.pl: Już pierwsze reakcje na tę książkę były bardzo różne. Jest wiele osób, które mówią, że to jest książka potrzebna. Jest też bardzo duży opór, że jednak nie możemy zestawiać okupacji radzieckiej z okupacja niemiecką, że gdyby nie ci wyzwoliciele ze wschodu, to nie byłoby w ogóle narodu polskiego. To nie jest wykluczone, ale nie można w ten sposób mówić o jakichkolwiek zbrodniach, że jeśli zestawiamy wielką zbrodnię z mniejszą, to ta druga się nie liczy, że nie należy jej oceniać, nie należy wyciągać z niej wniosków. Wyzwolenie, to co do dzisiaj nazywamy wyzwoleniem, to była tak naprawdę szarańcza, to był atak na Polskę, to była po prostu inwazja. Nie możemy nie mówić o tym. Jest coś naprawdę zaskakującego w tym, jak mało możemy znaleźć prostych, przystępnych tekstów na ten temat. Są książki specjalistyczne, są prace naukowe, ale takiej książki, w której zwykły człowiek, niekoniecznie historyk, mógłby przeczytać i zrozumieć, o co chodzi, co naprawdę zdarzyło się w '44, '45, '46 roku dotąd - moim zdaniem - nie było. I tutaj to, co zrobił Darek Kaliński, to jest właśnie próba opowiedzenia o tych traumatycznych, bardzo trudnych wydarzeniach w sposób zwięzły.
https://www.rmf24.pl/news-czerwona-zaraza-czyli-bolesna-prawda-o-sowieckim-wyzwoleniu-,nId,2389888#crp_state=1

Obrazek użytkownika Tezeusz

12-06-2021 [14:34] - Tezeusz | Link:

Mam tę książkę i na jej podstawie powstał materiał ;
Joanna Potocka: "Czerwona zaraza" - czyli jak naprawdę wyglądało wyzwolenie Polski. Pierwsze moje wrażenie po przeczytaniu tej książki to było, że nazwanie czerwonoarmistów "hołotą" jest za delikatne.
Tak to prawda.

Obrazek użytkownika Kaciszek

12-06-2021 [16:31] - Kaciszek (niezweryfikowany) | Link:

Wydaje się, że w ludzkim języku nie ma słów, które mogłyby określić kim naprawdę są te potwory ludzkie. Nie ma także odpowiednich słów na określenie cierpienia ich ofiar. Do takich zbrodni zdolny jest człowiek, który odrywa się od Absolutu. Wtedy schodzi nieskończenie niżej niż zwierzęta.
I dzisiejsi lewacy nawiązują do tych bestii przez swoją lewacką ideologię np. eutanazję lub LGBT i inne wynaturzenia.

Obrazek użytkownika Pers

12-06-2021 [18:30] - Pers | Link:

tezeusz
To straszne co napisałeś w swoim materiale.
To, że sowieci gwałcili zbiorowo niemieckie kobiety to fakt ogólnie znany.
Mnie jednak interesuje także jak zachowywali się alianci na zachód od Berlina?
Czy od nich też coś groziło Niemkom? Zdarzały się przypadki gwałtów czy tylko rozdawali pończochy i czekoladę?

Obrazek użytkownika Niezalogowany

12-06-2021 [19:47] - Niezalogowany | Link:

"czy tylko rozdawali pończochy i czekoladę?"

Wypaczone jednostki w wojsku były zawsze. Jednak tylko Armia Czerwona miała monopol na masowe, instytucjonalne gwałty i rzezie, do których dowódcy wręcz zachęcali żołnierzy.

Obrazek użytkownika Pers

12-06-2021 [19:52] - Pers | Link:

niezalogowany
// tylko Armia Czerwona miała monopol na masowe, instytucjonalne gwałty i rzezie, do których dowódcy wręcz zachęcali żołnierzy.//

Ja pytałem o coś innego. Nie zrozumiałeś pytania?

Obrazek użytkownika Ryan

12-06-2021 [20:52] - Ryan | Link:

Historia jest najlepszą nauczycielką, ale to na nic, kiedy uczeń jest najzwyczajniej głupi

Obrazek użytkownika Tezeusz

12-06-2021 [21:32] - Tezeusz | Link:

Rayan nie dyskutuj z idiotą , kłamcą  i manipulantem  szkoda czasu.. Olać trolla sowieckiego 

Obrazek użytkownika Pers

12-06-2021 [21:35] - Pers | Link:

tezeusz
To jak będzie ekspercie od histerii?
Odpowiesz na moje pytanie czy ze wstydu będziesz palił goopa?
Myślałem, że stać cię na więcej...

(Naprawdę bardzo mnie ciekawi eksperyment Administracji...)

Obrazek użytkownika Niezalogowany

12-06-2021 [21:45] - Niezalogowany | Link:

"Ja pytałem o coś innego. Nie zrozumiałeś pytania?"

To ty nie zrozumiałeś odpowiedzi.

Obrazek użytkownika Pers

12-06-2021 [21:47] - Pers | Link:

niezalogowany
Następny yntelygentny inaczej...

Obrazek użytkownika Tezeusz

12-06-2021 [22:57] - Tezeusz | Link:

Soviet Persie zapamiętaj trollu
„Potwarców omijaj dostojnie, a z głupcem nie wdawaj się w dysputy.”
– A.S Puszkin

Obrazek użytkownika Ryan

12-06-2021 [20:08] - Ryan | Link:

pers
alianci czekoladki dawali a ruskie to rasowe koty na grila przeznaczali

Obrazek użytkownika Kaciszek

12-06-2021 [22:34] - Kaciszek (niezweryfikowany) | Link:

Moja Babcia wspominała, że Ruskie jak weszli to rasowe kury w całosci tylko z urwanym łebkiem - wrzucali do kotła i pożerali. Konie hodowlane zażynali kosami a jak ze strachu zrobiono im obiad aby ich trochę udobruchać to żarli według stopni: lejtnant zeżarł całe mięso, sierżant smażoną kapustę a inny młodszy stopniem zeżarł cały kociołek kartofli.
Takich rzeczy nie tylko alianci ale nawet Niemcy nie robili.

Obrazek użytkownika J z L

12-06-2021 [22:52] - J z L | Link:

I jeszcze z kociej skory robili ekskluzywne zimowe walonki

Obrazek użytkownika Tezeusz

12-06-2021 [22:59] - Tezeusz | Link:

I gwałcili koty ! taka to była swołocz

Obrazek użytkownika J z L

12-06-2021 [23:07] - J z L | Link:

Kanibalizm w  Rosji.
Każdego dnia konfiskowano beczki solonego ludzkiego mięsa

Pazerne bolszewickie władze własne pieniądze wydawały na broń. Zadanie żywienia i ratowania zdesperowanej ludności komuniści woleli… zrzucić na Amerykanów. W efekcie świat poznał prawdę o jednej z najstraszliwszych klęsk głodu i kanibalizmu.
Kilka miesięcy po zakończeniu pierwszej wojny światowej Kongres Stanów Zjednoczonych powołał do życia American Relief Administration (Amerykańską Administrację Pomocy). Organizacja, zgodnie z nazwą, miała dostarczać wsparcie humanitarne do Europy.
Tysiące przypadków pożerania ludzi
W Europie niewiele wiedziano o skali katastrofy humanitarnej. Jeszcze słabiej w sytuacji orientowali się Rosjanie, żyjący w atmosferze narastającego czerwonego terroru. Dr I.A. Wiolin, wspominany przez Bertranda M. Patenaude w książce The Big Show in Bololand, szacował, że dochodziło do tysięcy przypadków pożerania ludzi.
W samej Samarze (w której zdarzało się, że jatki zamykano za sprzedaż ludzkiego mięsa!) udało mu się udokumentować 260 takich historii. 200 razy doszło do trupożerstwa, 60 do ludożerstwa.

https://wielkahistoria.pl/kanibalizm-w-leninowskiej-rosji-kazdego-dnia-konfiskowano-beczki-solonego-ludzkiego-miesa/

Obrazek użytkownika Tezeusz

12-06-2021 [23:12] - Tezeusz | Link:

To o tym wspominał wcześniej Jaruś- ma odpowiedż co czynili jego idole ! Żenada ! jak można bronić to czerwone bydło zwyrodniałych zboczeńców i morderców. Polaków. Trzeba chyba mieć nie po kolei w głowie albo być wrogiem Polski.

Obrazek użytkownika J z L

12-06-2021 [23:02] - J z L | Link:

Belgia gromi Rosjan

W drugim meczu grupy B Belgia bez problemów pokonała Rosję 3:0. Sowiety nie byli w stanie nawiązać walki z doskonale dysponowaną kadrą "Czerwonych Diabłów"

Obrazek użytkownika Tezeusz

12-06-2021 [23:03] - Tezeusz | Link:

Brawo !!!

Obrazek użytkownika paparazzi

13-06-2021 [01:16] - paparazzi | Link:

Z przyjemnością oglądałem chociaż targały mną odczucia ze niewolnicy byłych koloni belgijskich dostali szanse. Ale jak to się mówi, wróg moich wrogów......