Mistrzowskie wywiady z mistrzami

Ukazała się książka, z którą od początku jej powstawania byłem bardzo sentymentalnie związany. Chodzi o cykl wywiadów z gwiazdami polskiego sportu „Gdy milkną oklaski. Życie na sportowej emeryturze – wywiady z mistrzami”. Rozmowy z piętnastoma sportowcami i trenerami, którzy przez lata budowali potęgę polskiego sportu, przeprowadził Maciej Zdziarski, dziennikarz i wydawca. Przed czterema laty recenzowałem jego i Aleksandry Wójcik wstrząsającą książkę reportażową „Dobranoc, Auschwitz” o Polakach – więźniach niemieckiego obozu śmierci i ich życiu po… uratowaniu życia z łagru założonego przecież dla Polaków.
Miałem pewien udział w powstaniu tej książki. Cieszę się, że uczestniczyłem w tym, jakże ważnym, jak się okazało, projekcie. Znam olbrzymią większość sportretowanych ludzi polskiego sportu, z częścią z nich się przyjaźnię, z wieloma jestem po imieniu.
A oto ludzie, którzy walczyli, aby „Mazurek Dąbrowskiego” rozbrzmiewał jak najczęściej na światowych arenach sportowych, aby Polacy wygrywali igrzyska olimpijskie, mistrzostwa świata i Europy oraz uniwersjady.
Polski „Wunderteam”
Boks jest reprezentowany przez Mariana Kasprzyka – mistrza olimpijskiego z Tokio (1964), brązowego medalistę IO w Rzymie (1960), dwukrotnego wicemistrza Europy i raz brązowego medalistę ME.
Obecność pięcioboju nowoczesnego zapewnił nasz mistrz olimpijski z Montrealu (1976) Janusz Peciak. Z kolei przedstawicielem lekkoatletyki jest Kazimierz Zimny, jeden z najlepszych długodystansowców świata w latach 50. i 60. ubiegłego wieku oraz podpora słynnego „Wunderteamu”, czyli polskiej reprezentacji w lekkiej atletyce, która w tamtym czasie biła największe potęgi w tym sporcie, jak USA czy Niemiecka Republika Federalna (późniejsza RFN).
Kolarstwo jest reprezentowane przez Tadeusza Mytnika, jednego z najlepszych na świecie specjalistów indywidualnej jazdy na czas w latach 70., wicemistrza olimpijskiego z Montrealu (1976) w jeździe drużynowej na 100 km, dwukrotnego mistrza świata w drużynie, a teraz animatora wielu imprez i inicjatyw kolarskich. Ciekawa jest też rozmowa z mniej znanym jako kolarz, ale bardzo znanym na całym globie trenerem kolarstwa Edwardem Borysewiczem, który trenował reprezentację olimpijską USA i wychował wielokrotnego mistrza świata Grega LeMonda.
Siatkówka – polska dyscyplina narodowa
Bardzo silnie reprezentowana jest w tym dziele siatkówka. To chyba nie powinno dziwić, jako że jestem wiceprezesem Polskiego Związku Piłki Siatkowej oraz reprezentuję PZPS w zarządzie i prezydium Polskiego Komitetu Olimpijskiego (PKOl). O tej naszej dyscyplinie narodowej – patrząc przez pryzmat sukcesów – mówi mistrz olimpijski z Montrealu (1976), mistrz świata z Meksyku (1974) oraz wielokrotny medalista mistrzostw Europy Tomasz Wójtowicz, który niegdyś był też gwiazdą ligi włoskiej. Jest także wywiad z Wiktorem Krebokiem – byłym trenerem reprezentacji narodowej, który wyjechał z męską reprezentacją Biało-Czerwonych na igrzyska olimpijskie po 16 latach przerwy – była to Atlanta i 1996 rok. Był też trenerem klubowym i kobiet, i mężczyzn, a także wiceministrem sportu w rządzie Akcji Wyborczej „Solidarność”. Jest też „saga rodu Rysiów”, czyli rozmowy z dwoma pokoleniami trenerów siatkówki z jednej rodziny – z Janem Rysiem, który kładł podwaliny pod Szkołę Mistrzostwa Sportowego, oraz jego synem Grzegorzem, który doprowadził polskich juniorów do mistrzostwa świata i wicemistrzostwa Europy, ale także błyszczał jako „coach” na arenie międzynarodowej, wręcz podbijając Bliski Wschód: trenował reprezentację Egiptu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, ale także… Izraela. Jest też ciekawy wywiad z Janem Suchem, 102-krotnym reprezentantem Polski, olimpijczykiem z Monachium (1972), trenerem klubowym, twórcą potęgi, a potem odrodzenia zasłużonego dla polskiej siatkówki klubu Resovia Rzeszów.
Trudno, żeby nie było też w takiej publikacji polskiego futbolu. Są w tej książce rozmowy z trzema wybitnymi trenerami, z których dwóch było wcześniej reprezentantami Polski, a jeden piłkarzem absolutnie wybitnym. Piłkę nożną reprezentują Henryk Kasperczak, Jacek Gmoch i Andrzej Strejlau.
Legenda czarnego sportu
Kolejna dyscyplina w spisie dyscyplin sportowych w totolotku jest na 49., ostatnim miejscu. Z prostego powodu – z przyczyn alfabetycznych. Jednak żużel w polskiej praktyce sportowej nie jest na miejscu ostatnim, ale na miejscu pierwszym, gdy chodzi o ulubiony sport Polaków spośród wszystkich dyscyplin nieolimpijskich. Żużel, czyli czarny sport, znany też pod angielskim terminem „speedway”, jest reprezentowany w tej istotnej publikacji przez pierwszego polskiego indywidualnego mistrza świata Jerzego Szczakiela, który tytuł ten zdobył na legendarnym „Stutysięczniku”, w obecności właśnie stu tysięcy kibiców na Stadionie Śląskim w Chorzowie w 1973 r. Świętej pamięci Jurek Szczakiel odszedł od nas do żużlowego nieba 1 września tego roku i jest jedną z dwóch sportowych gwiazd, które nie zdążyły dożyć czasu ukazania się „Gdy milkną oklaski”. Gdy wygrywał złoto w śląskim „Kotle Czarownic”, miałem 10 lat i, patrząc na jego barażowy bieg o złoto z sześciokrotnym mistrzem świata Ivanem Maugerem, zakochałem się wtedy w tym jakże „polskim” sporcie. Tym bardziej że na trzecim miejscu podium stanął też Polak, Zenon Plech, czyli „Superzenon”. Ten ostatni odszedł od nas w gdańskim szpitalu dopiero co, w zeszłym tygodniu, 25 listopada. Legendarny Mauger zmarł przed dwoma laty. Drugim bohaterem książki, który jej nie doczekał, był wspomniany wcześniej Edward Borysewicz. „Ed” odszedł od nas 17 listopada 2020 r.
Tę opowieść o polskim sporcie i jego ludziach czyta się jednym tchem. Poznajemy bliżej tych, którzy byli idolami Polaków w czasach najtrudniejszych – za „komuny”. Ich pojedynki, czy to kolarzy, czy bokserów z reprezentantami Związku Sowieckiego, rozgrzewały patriotyczne emocje Polaków w ojczyźnie będącej pod sowieckim butem. Budziły poczucie narodowej dumy, „polskiej krzepy” – jak to ujął legendarny sportowy sprawozdawca radiowy, wielbiciel tenisa i lekkiej atletyki, żołnierz AK, pochodzący z warszawskiej rodziny robotniczej Bohdan Tomaszewski.
Należy wyrazić wielkie uznanie dla tych, dzięki którym powstała ta tak potrzebna i znakomicie udokumentowana publikacja. Myślę tutaj o autorze tych świetnych wywiadów, Macieju Zdziarskim, a także Magdalenie Stokłosie, Aleksandrze Wójcik i Katarzynie Janiszeckiej, które wniosły swój wkład do tego wyjątkowego dzieła. Słowa podziękowania należy skierować również do władz spółek skarbu państwa, które przyczyniły się do wydania owych wywiadów z mistrzami, czyli Polskiego Cukru i Poczty Polskiej.
Cieszę się, że i ja miałem swoje trzy grosze w powstaniu publikacji, która trwale uwiecznia tych, którym polski sport i Polska tyle zawdzięczają.
*tekst ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie"  (20.12.2021)