Jak to się robi...

Dziś się właśnie dowiedziałem, że ta banda skurwysynów zrobiła jeszcze na tragedii ludzkiej i na swoich świńskich łgarstwach całkiem sporą kasę...

Takie mnie luźne skojarzenie naszło w związku z tym...

"— Stefanie Skellen, synu Bertrama Skellena, ty, który byłeś cesarskim koronerem, wstań. Najwyższy Trybunał Wiecznego z łaski Wielkiego Słońca Imperium uznał cię winnym zarzucanych ci przestępstw i czynów nieprawych, a to: zdrady stanu i udziału w spisku mającym na celu zbrodniczy zamach na porządek ustawowy Imperium, a także na własną osobę Cesarskiego Majestatu. Wina twa, Stefanie Skellen, została potwierdzona i udowodniona, a Trybunał nie dopatrzył się okoliczności łagodzących. Jego Najjaśniejszy Majestat Imperatorski nie skorzystał zaś z prawa łaski.

— Stefanie Skellen, synu Bertrama Skellena. Z sali rozpraw zostaniesz przewieziony do Cytadeli, skąd, gdy czas stosowny nadejdzie, zostaniesz wyprowadzony. Jako że zdrajcą będąc, niegodzien jesteś stąpać po ziemi Cesarstwa, będziesz położony na włóczydło drewniane i na włóczydle tym końmi będziesz zawleczony na plac Tysiąclecia. Jako że zdrajcą będąc, niegodzien jesteś oddychać powietrzem Cesarstwa, będziesz na placu Tysiąclecia ręką kata powieszony za szyję na szubienicy, między niebem a ziemią. I będziesz tam wisiał dopóty, dopóki nie umrzesz. Ciało twoje zostanie spalone, a popiół na cztery rozrzucony wiatry.

Stefanie Skellen, synu Bertrama, zdrajco. Ja, przewodniczący Najwyższego Trybunału Imperium, skazując cię, po raz ostatni wypowiadam twoje imię. Od tej chwili niech będzie ono zapomniane."

Andrzej Sapkowski, "Pani Jeziora"