poeta a satyryk...

Satyryk to ptak na uwięzi
Co wznosi się - lata – lata…
I najpierw jest metafora
by wpisać doń opis świata.
 
Bądź snuje niczym jedwabnik
anielsko by nagle się zbiesić
na nitce jedwabnej – dokładnie
ot – polityka powiesić.
 
Partie są jak choroby
cholera – katar – tyfus
Przykładzik? W słowie głuPOta
krąży dość groźny wirus.
 
I chociaż czasem wyginą
jak w dole z wapnem – lewacy
to szkoda bo pismak co zeń żyje
ma szmalu mniej jak i pracy.
 
Poeta ma w herb wpisane
z natury zacne cierpienie
pości – satyrykowi zazdrości
kiedy odwaga jest w cenie.
 
Poe – ten za miliony cierpi
tak jest – mówił wieszcz i bywało
ironiście – nie wiedzieć czemu
za milion…by się nie chciało!