CD...Marynarz-tułacz – pamiętaj

"A we wszystkim tym trzeba uwzględnić Tygrysa, jeżeli wiesz, co to jest."
Dałem trochę czasu jazgotowizgdyni na otrzeźwienie i wycofanie pewnej tezy, ale skoro nie skorzystał, to jedziemy z koksem.
Otóż nasz kochany trójmiejski bloger w swym wpisie oskarżył głównego  inwestora jakim jest rząd pisowski o konszachty z mafią trójmiejską i to taką konkretną, zamieszaną między innymi w aferę Amber Gold.
Sugerowanie, że niejaki Tygrys ma coś do powiedzenia ,w czasie rządów Dobrej Zmiany, na temat pozyskiwania bogactw naturalnych, na które to potrzebne są koncesje, w dodatku na terenie państwowej inwestycji, to sugerowanie, iż obecny rząd współpracuje z mafią i bandytami.

Ostatecznie nie jest to w przypadku trójmiejskim dziwne.
Antoniemu gdy bawił się w wojsko nie przeszkadzało blatowanie się z nadmorską mafią.
Ba. Jeden z głośnych tutejszych blogerów, też z okolic bliskich Tygrysowi, parę lat temu na Naszych Blogach ogłosił zbiórkę pieniędzy na obrońców dla handlarzy narkotykami, żywym towarem i bronią,  którzy pojawili się na gościnnych występach w zachodniopomorskim.

Twoją umiejętność matematycznego oraz logicznego myślenia, drogi Tricolor, oceniłem już jakiś czas temu. Jeśli o pracę chodzi, to w mojej firmie raczej nie znalazłbyś zatrudnienia, niestety. Po prostu charakter pracy w zespole analityków przerasta Cię o więcej niż o jedną głowę (tandemy typu Shrek i Osioł są natomiast nieuczciwe). Jeśli nie wierzysz i chcesz się sprawdzić, to chętnie służę próbką? Słowo daję, że o porównywalnej trudności, jaką dostawał każdy u nas w robocie - nic wymyślnego. Oczywiście jakieś lewackie korporacje z Niemiec, może USA (raczej nie z Chin i tamtych okolic), jak sam twierdzisz i uprzejmie zakładam, że nie kłamiesz, mają inne zdanie, co mnie osobiście bardzo cieszy. To oznacza po prostu, że najgorsza nasza konkurencja z rynku zamierza się sama wyp... za pomocą prymitywnego dogmatyzmu doprawionego jakąś chorą ideologią (śpiewania pieśni skautowskich w mundurkach przed początkiem zmiany? zjazdy mocnowódczane w górach na pięć gwiazd i narty w kącie?). Nie dbam o nich. Tak więc nie ma dla mnie żadnego znaczenia to, czy dla Ciebie ma znaczenie mój "wykład" (uszy, bo chwilowo takiego tu nie było z braku możliwości zastosowania podstawowej i weryfikowalnej w literaturze formy wyrażania myśli matematycznych). Po prostu matematykę, podobnie zresztą jak informatykę, fizykę lub chemię, stosuje się tam, gdzie ona działa i przynosi wymierne efekty, a nie po to by dla sportu albo hecy przyozdabiać nią jakieś GWno w formie "dyskusji" o niczym jak ta (tyle, że w odcinkach). Dyskutuje się bowiem zawsze o czymś, zaś dyskursuje o niczym, jak to czyni stale światowe marksistowskie lewactwo. Tak więc bywaj Tri i więcej nie zawracaj sobie mną swej cennej niemieckiej korporacyjnej głowy.

I jeszcze jedno. Nie licz drogi Tri na to, że od razu coś tu ubędzie. Po prostu będzie ciszej.