100 Lat Satyry!

„Wszystko jest poezja”
Jako rzekł poet chytrze
Pazernie toto brzmi
- bo co zostanie – satyrze?
 
I tako mami Schopenhauer
Gdy vistość nam zaskrzeczy
- ironia jest unaocznieniem
Tradycyjnego pojęcia rzeczy.
 
Musiał to J.Piłsudski znać
Jak kroniki to wspominają
Kiedy do Sejmu się wybrał
By robić porządek w kraju.
 
Zademonstrował im „gwizdawkę”
Z wierzbowej kory cacko z dziurką
- tak z której strony weń dmuchnąć
Jak i poseł jest – „popierdółką”.
 
Nasz wielki papież – poeta
Czym mierzył czasu przędzę?
Nie przyjął złotego Patka
Bo nosił radziecką Pobiedę.
 
A  dowcip miał z nutką ironii
Rzekł tak do kardynalskiej braci
(mijając stojących purpuratów)
- „O cześć wam panowie magnaci”…
 
Jest taki Sabała z Polanek
Co mistrzem jest słownej sieczki
Miał być „człowiekiem z żelaza”
- jest ludkiem z żelaznej teczki.
 
Ze stoczni przejść do Historii
Kilka cech trzeba mieć raptem
Prócz własnej względności do świata
Wypada mieć styl i charakter.
 
 Do filozofii – wwiódł ironię Grek Sokrates
Więc szlachetną nutę miewa najwyraźniej
Schodami w górę tak w dół – noblesse oblige
Aby czynić to na kredyt wyobraźni.
 
I na tym trójprzykładzie
Taka refleksja się budzi
Że ironia jest wyrazem dystansu -
- nią  mierzyć się da Wielkich Ludzi!