Świat się śmieje...

 
Jako się czuje – śmiech – nie grzech,Czemu tak smętne ludzkie dzieje?
W raju się nawet nie chichrali
i w Biblii – też się nikt nie śmieje. 
Mawiają – nie śmiej się jak głupi...
(a niech idiota szczęścia zazna...)
Ba! Mądry to król, co wiedział, że
królestwo warto dać -  za błazna.
 
Światło i dźwięk – płonących wiedźm
więźnie coś w gardle -  sztuka idzie...przez  średniowiecze...Leonardo
maluje grymas - Mona Lizie. 
Chichot historii - niczym hieny
do dzisiaj się rozlegał będzie:
w pryzmatach łez – co prawdą jest?Że -  humor – cięte jej narzędzie...
 
Twój uśmiech losu przypomina?
(skórki z banana tu niezbędne ;-)
I gdy na d.... wylądujesz (greps Chaplina)
- wtedy właściwe masz współrzędne.
 
Kiedy niefrasobliwych kretyństw
„enter” & „copy” szły epoki
- buszował robal – wirus śmiechu…
…aby miast mózgu – zrywać boki.
 
I kiedy już archanioł grał,
że czas do nieb iść z ziemskiej matni…
Pierwszy raz się uśmiechnął Pan – wszak:
- ten śmieje się – kto śmieje się ostatni..!