COVID-19: ta wojna potrwa długo…

Właśnie CNN podało, że „stay home” i poważne ograniczenia związane z zaraza potrwają do 2022 roku. Gdy ta amerykańska telewizja mówi o prezydencie Trumpie, Republikanach i wartościach konserwatywnych to, delikatnie mówiąc, nie jest dla mnie specjalnie wiarygodna. Hmm, chyba użyłem grubego eufemizmu. Gdy chodzi o COVID-19, już prędzej. Akurat CNN powiedziała to, co wielu z nas przeczuwa od dawna: że pandemia nie jest problemem jednosezonowym, że potrwa długo, że musimy przyzwyczaić się z nią żyć na co dzień i to bez żadnego horyzontu czasowego – jak, wypisz, wymaluj, z sąsiadem – psychopatą. Przeżyć może i można, ale uważać trzeba – i to bardzo. Kogoś ubodło porównanie? Uważam, że jest jak najbardziej na miejscu.

Warto zwrócić uwagę, że kiedyś COVID to była z punktu widzenia przeciętnego człowieka może tragiczna, ale „tylko” statystyka. Liczby zgonów, zachorowań dziennie i „od początku”, liczba wypadków śmiertelnych na milion mieszkańców w Polsce i innych państwach (u nas niemal zawsze niższa, często wielokrotnie niższa). Wielkie liczby. Ale często brakowało w nich konkretnych ludzi. Znajomych, współpracowników, przyjaciół. Coś, gdzieś, daleko, choćby blisko. Ale to się zaczęło zmieniać. Coraz szybciej.

Rośnie liczba tych, których znamy i którzy zachorowali, byli w szpitalu, są w nim, czasem mają poważne „choroby współistniejące”. Gdy chodzi o polityków w Polsce, zachorował i był w szpitalu konstytucyjny minister od spraw środowiska Michał Woś, europoseł Adam Jarubas, senator Jan Filip Libicki. Jest w szpitalu minister Piotr Naimski czy poseł Witold Czarnecki. Wymieniam tylko tytułem przykładu osoby publiczne. Na koronawirusa zmarła siostra lekarza, który mnie operował. Każdy z nas, a przynajmniej wielu z nas - na pewno ja – był w takiej sytuacji, że ludzie, z którymi się spotykaliśmy w ostatnich dniach, choćby na jakiejś większej konferencji czy imprezie sportowej, potem zachorowali na COVID-19. To już nie jest „za siódmą górą, za siódmą rzeką…

Musimy być gotowi na – właśnie – długi marsz. Musimy uznać, że pandemia to „choroba współistniejąca” współczesnej cywilizacji. Szczepionka nie musi być panaceum na wszystko, choć zapewne może ograniczyć zachorowalność. Jestem przeciwnikiem „determinizmu dziejowego”, ale zapewne musimy się pogodzić z tym, że w zaraza będzie trwała i trwała. Bądźmy gotowi na znacznie dłuższą wojnę niż początkowo wmawiali nam to specjaliści... Na razie wygrywamy – bądź nie – mniejsze lub większe bitwy...

*tekst ukazał się na portalu Wprost.pl (25.08.2020)
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

15-09-2020 [17:34] - NASZ_HENRY | Link:

W Chinach nowych zarażeń nie ma.
Wszystkie wirusy wyeksportowali ☺
 

Obrazek użytkownika Darek65

16-09-2020 [08:20] - Darek65 | Link:

I mam nadzieję, że Was też zmiecie....