Banki poprawiają znacząco prognozy gospodarcze dla Polski

1. Mimo tego, że zupełnie niedawno Główny Urząd Statystyczny (GUS), podał dane za II kwartał tego roku dotyczące PKB, z których wynika, że mieliśmy do czynienia z jego głębokim spadkiem ( - 8,2%), optymistyczne dane dotyczące produkcji i handlu detalicznego z czerwca i lipca powodują, że ekonomiści korygują w górę prognozy gospodarcze dla Polski, dotyczące całego 2020 roku.
Rzeczywiście z komunikatu GUS wynika, że PKB niewyrównany sezonowo w II kwartale zmniejszył się realnie o 8,2% w ujęciu rok do roku, a wyrównany sezonowo o 7.9% (tymi danymi posługuje się Eurostat).
Do tego spadku przyczynił się przede wszystkim wyraźny spadek konsumpcji, głownie gospodarstw domowych, oraz jeszcze mocniejszy inwestycji, natomiast co może być zaskakujące, w przeciwnym kierunku ciągnął PKB eksport netto.
2. Te wspomniane wyżej pozytywne sygnały płynące z polskiej gospodarki to przede wszystkim wzrost produkcji przemysłowej w czerwcu i lipcu w ujęciu rok do roku, odpowiednio o 0,5 % i 1,1%, a także sprzedaży detalicznej w lipcu, która wzrosła o 2,7% w ujęciu rok do roku, co oznacza że w III kwartale w Polsce będziemy mieli do czynienia ze wzrostem PKB w ujęciu kwartał do kwartału, choć pewnie jeszcze minimalny spadek w ujęciu rok do roku.
Właśnie wczoraj dokonali rewizji swojej prognozy dla polskiej gospodarki analitycy banku Pekao S.A., ich zdaniem w ciągu całego roku 2020 PKB naszego kraju spadnie tylko o -2,4% podczas gdy jeszcze do niedawna prognozowali, że ten spadek wyniesie -4,4%.
Ich zdaniem PKB w Polsce w III i IV kwartale w ujęciu rok do roku spadnie od -1 do -2 %, a ponieważ w I kwartale w ujęciu rok do roku mieliśmy wzrost o 2%, to mimo spadku w II kwartale aż o -8,2% , w całym 2020 roku spadek wyniesie tylko -2,4%.
Taka prognoza jest oparta o „silniejsze niż wcześniej zakładano odbicie branż cyklicznych” a także mniejszy niż w innych krajach „wkład do polskiego PKB takich branż jak gastronomia i hotelarstwo”.
Swoje prognozy dotyczące polskiej gospodarki skorygował także Polski Instytut Ekonomiczny, który szacuje spadek PKB w naszym kraju na -3,1% (wcześniej miało to być -4,2%), a w następnym tygodniu ma to zrobić bank Credit Agriciole, który także zapowiedział rewizję prognoz w górę.
3. Przypomnijmy, że polski rząd przygotowując nowelizację budżetu na 2020 rok, która pod koniec sierpnia została przekazana do Sejmu przyjął, że w całym roku 2020, będziemy mieli do czynienia w Polsce ze spadkiem PKB w wysokości 4,6%, zamiast jak przyjęto w ustawie budżetowej wzrostem w wysokości 3,7%.
Przygotowując tę nowelizację rząd oparł się na prognozie Eurostatu z lipca tego roku, którego zdaniem nas także dotknie recesja, ale będzie ona płytka, spadek PKB wyniesie tylko 4,6% i będzie najniższy w całej Unii Europejskiej.
Według Eurostatu wszystkie unijne kraje doświadczą spadku PKB (recesji) spowodowanej pandemią koronawirusa, spadek PKB w całej UE wyniesie 8,3%, w strefie euro będzie jeszcze głębszy i wyniesie aż 8,7%.
Ale są kraje gdzie spadek PKB, przekroczy 10%, najgłębszy spadek PKB dotknie Włochy (11,2%), Hiszpanię (10,9%), Chorwację (10,8%), Francję (10,6%), Portugalię (9,8%), Grecję (9%), Słowację (9%), dużego spadku PKB doświadczy także gospodarka Niemiec (6,3%).
Wszystko to dzieje się mimo tego, że państwa członkowskie UE przeznaczyły na pomoc publiczną do tej pory ponad 2 biliony euro, z tego pomoc publiczna dla gospodarki niemieckiej przekroczyła 1 bilion euro.
Gdyby miało się więc okazać, że spadek PKB w Polsce w 2020 roku wyniesie niewiele ponad 2% jak przewidują analitycy Pekao S.A. to okazałoby się, że to tylko polska gospodarka jako jedyna w Unii Europejskiej, przeszła kryzys spowodowany Covid19, prawie suchą nogą.