Muszę niestety przerwać mój urlop od blogowania i napisać kilka słów o tym, co dzieje się na Białorusi. Jak wszyscy wiemy, w niedzielę, 9 sierpnia odbyły sie tam wybory prezydenckie. Władze Białorusi natychmiast ogłosiły, że Łukaszenka, czyli urzędujący od 26 lat dyktator uzyskał 80% głosów, a pani Swietłana Cichanouska - tylko niecałe 10%. Wtedy ludzie wyszli na ulicę oskarżając dyktatora o fałszerstwo. Na ulice białoruskich miast wyszło kilkadziesiąt tysięcy, głównie młodych ludzi. Łukaszenko wysłał przeciw nim OMON [ichnie ZOMO]. Przystąpiło ono do brutalnej pacyfikacji.
Cała sprawa wyglądała na prowokację ze strony rosyjskich służb. Zdaniem wielu - Rosja pragnęła osłabić pozycję Łukaszenki i ukarać go za flirt z Zachodem. Sądziła zapewne, że tak jak przy poprzednich takich okazjach, Łukaszenka szybko stłumi protesty, ale zaszkodzą one jego reputacji. Bloger Integrator napisał przedwczoraj [11.08.2020] {TUTAJ}:
"Trwają więc potyczki na ulicach Mińska, Europa apeluje o powtórne liczenie głosów i tylko Putin zaciera ręce, że mu tak ładnie wyszedł kopniak, który wymierzył Łukaszence.".
Wszystko wskazuje na to, że dziś Putin nie ma się już z czego cieszyć. Opisał to Marek Budzisz {TUTAJ}:
"Tak i teraz Moskwa nie ma relacji z rodzącą się białoruską elitą polityczną, a zdaniem publicysty powinna choć podjąć próby jej budowy. W przeciwnym razie ryzykuje powtórzenie „scenariusza ukraińskiego”, czyli całkowitej utraty wpływów niczego w zamian nie uzyskując, bo krnąbrny Łukaszenka tak jak wcześniej szantażując Moskwę tym, że „Białoruś odpłynie na Zachód”, tak teraz będzie uprawiał podobna politykę, tylko, że źródło obaw się zmieni i będzie nim perspektywa „eksportu kolorowej rewolucji do Rosji”. I tak i tak Moskwa niewiele zyska sporo ryzykując. Innymi słowy, Łukaszenka to problem.".
Stalo się bowiem coś nieoczekiwanego. Białorusini nie przestraszyli się represji. Rozwścieczyły ich one i obudziły drzemiącego ducha narodowego. Demonstracje odbywają się pod biało-czerwono-białymi flagami z Pogonią. W ciągu trzech dni OMON aresztował 6 tysięcy osób. Milicyjne bojówki biegają po miastach i biją wszystkich, którzy staną im na drodze. Protesty się jednak rozszerzają. Dziś przyłączyli się do nich robotnicy z dużych zakładów pracy {TUTAJ}. Białoruskie MSW przyznało, że różne demonstracje miały miejsce w 33 miejscowościach. Łukaszenka wyłączył na trzy dni Internet w całym kraju. Nic mu to jednak nie pomogło. Wczoraj włączył go znowu i wydarzenia na Białorusi stały się powszechnie znane na całym świecie. Polecam artykuł Mashy Gessen z "New Yorker" {TUTAJ}.
Protesty trwają już pięć dni. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, czym się skończą. Łukaszenka zdołał przekonać absolutnie wszystkich, że przegrał niedzielne wybory. Nie sądzę, by było to prawdą. Prawdopodobnie przegrał je w Mińsku, ale nie na białoruskiej prowincji, która decyduje o wyniku. Teraz jednak nawet uczciwe ujawnienie prawdziwego ich wyniku nic by Łukaszence nie dało. Pozostało mu już tylko wysłanie wojska przeciw ludziom i naprawdę krwawe represje albo odejście z urzędu. Tę sytuację zawdzięcza własnej głupocie.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5079
Nasze położenie, pomiedzy dwoma bandyckimi krajami, "dzieki" którym ludzkości ubyło ile milionów, okolo!!! 50 milionow!!!, i nikt dokładnie nie policzyl, a jeszcze istniejemy !!!!!!!.
Zyjemy w kraju pięknym, co posiada i morze i góry, bogatym w złoża, bogatym w ludzi i zdolnych i niezlomnych pokoleniowo, na każdym polu trudności i zagrożenia.
Wiara jest naszą siłą i słabością, bo manipulanci wykorzystuja naszą gotowosc do przebaczenia, i wiarę w dobre intencje oszustów.
Polacy mają we krwi, dobro i przebaczenie.
Polacy chcą !!! myśleć, ze ludzie są dobrzy.
Wielu w to wierzy, dlatego mamy te wszystkie problemy.
Ale Polacy jesteśmy, i sie trzymamy, i nie poddamy się żadnym ideologiom , żadnej cywilizacji śmierci, aborcji eutanazji, ale też będziemy zmieniac swiat, ktory dlatego tak nas atakuje.
Panie prezesie Kaczyński, obyś żył 💯 i więcej lat, bo wiem i widzę, że żyjesz dla Polski, ale też widzę, że będziesz miał godnych następców.
Bo najwazniejszym jest, co czlowiek po sobie zostawi. Czy piękną bogatą Polskę, czy kamieni kupę.
Łatwo nie jest, bo wilkow w owczych skórach dużo, ale damy radę.
Z jednej strony agentury marksistów tzw.Zachodu ze środowiskiem Romaszewskiej w Polsce a z drugiej agentury rosyjskiej.
Nie wykluczyłbym współpracy. W każdym razie przebieg zdarzeń konfliktuje Białoruś z Polską a nie Rosją.
Polskie władze ustawiły Polskę w roli oficjalnego poplecznika buntu, a UE i Rosję w roli arbitrów. To zdrada stanu i bez obalenia rządu Morawieckiego rozwiązania tej sytuacji nie widzę, zwłaszcza, że kolaboracja tego premiera i jego ministrów z antypolskimi ośrodkami władzy przekracza od początku wszelkie wyobrażenia.
Powinniśmy poprzeć Białorusinów w ich suwerenności związanej skutecznie z Łukaszenką i zacząć sprzątanie u siebie. Bez wynajęcia Berezy Kartuskiej się nie obejdzie. Jest co prawda w kiepskim stanie, ale kto powiedział, że więźniowie muszą mieć od razu cieplarniane warunki. Łukaszenka jest zresztą doświadczony w rekonstrukcji zabytków naszej świetlanej przeszłości.
Atak na Łukaszenkę był dawno zaplanowany, m.in. nagrodą Nobla dla rosyjsko-ukraińskiej Tokarczuk mieszkającej parę lat na Białorusi. Ale za storpedowanie zaorania koronapandemią też był u postępowców do odstrzału.