Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Płonie Starosta i szumią knieje
Wysłane przez Jerzy.63 w 20-08-2015 [10:43]
Mój ulubiony bloger salonu 24 napisał:
Nie rozumiem tej histerii związanej z rzekomą prywatyzacją lasów państwowych.
A to nieładnie, Starosto, największy umysł wszystkich czasów, Platon napisał:
Czemu się dziwię? Bo myślę. A czemu myślę? Żeby się przestać dziwić.
Czego i Tobie życzymy. Byś przestał się dziwić owej histerii. Musi ona mieć swoje przyczyny. I ich zrozumienie doprowadzi Cię do tego, że przestaniesz się dziwić histerii. Zaczynasz jak zwykle dobrze:
...niezbędne wydaje się wprowadzenie przepisów na kształt skandynawskiego Allemansrätten, gwarantujących dostęp rekreacyjny do lasów prywatnych i np. prawo zbierania jagód i grzybów.
Ciepło, ciepło. Zupełnie jak polskie pany, które przez stulecia gnębiły przodków Starosty i pozwalały kmiotom zbierać w pańskich lasach chrust, grzyby, jagody, łowić płotki, nie pozwalając łowić troci, tolerowały kłusowanie na zające, nie pozwalając zabijać bobrów. W międzyczasie jednak, jak słusznie zauważyłeś, w Polsce zapanował komunizm (upaństwowiono lasy powyżej 25 ha) i nie tylko upaństwowiono lasy, ale unicestwiono klasę polskich panów. Ten fakt całkowicie umknął Twojej uwadze. A jako szwedzkiemu rezydentowi nie powinien! Zważ, że w Szwecji nic takiego nie nastąpiło. Szwedzkie pany istnieją nadal. Bo współczesna Szwecja jest krajem, którym tak naprawdę rządzi kilkadziesiąt rodzin i do nich należy realna władza. Bez względu na to, czy oni te lasy sprywatyzują, czy upaństwowią, realnymi właścicielami ich będą i tak szwedzkie pany. Mogą się bawić w bardziej „prawicowe” (prywatyzacja) niuanse, bądź „lewicowe” (nacjonalizacja) mutacje swojego systemu. Nikt nie będzie się czuł zagrożony. Czy w Polsce mamy taką samą sytuację? Czy mamy klasę panów, osiadłą od pokoleń i niezagrożoną w swym stanie posiadania elitę? W Szwecji prywatyzacja oznacza przejście lasów na własność elity. Nacjonalizacja – przejście na własność państwa przez te elity kontrolowanego. Nie dziwota więc, że bez względu na wybrany wariant szwedzkie lasy będą pod kontrolą szwedzkich elit. W związku z tym jakakolwiek dyskusja na temat własności szwedzkich lasów nie wywołuje histerii.
W Polsce tak rozumianych elit nie ma. Nie wiemy, czy sprywatyzowane lasy nie podzielą losów jakichś faktorii handlowych w egzotycznych koloniach. Stąd histeria.
Odpowiedź na pytanie: czy lepsza jest własność prywatna, czy państwowa jest niemożliwa bez uwzględnienia konkretnej sytuacji. Gdybyś czytał mądre książki, dowiedziałbyś się, że istotnie, w dawnej Polsce najgorzej były administrowane dobra królewskie („państwowe”), nierówno dobra szlacheckie („prywatne”) - jaki pan, taki kram, a najlepiej i aż boję się Ci to napisać ...dobra kościelne. To prywatne, czy państwowe? „Prywatna własność Państwa Watykańskiego”? Dotyczyło to także administracji lasami, bo jak się wydaje, w tym przypadku najlepszym włodarzem jest wielka własność, pewna swego stanu posiadania. Takiej w Polsce nie ma i dlatego z braku laku, najlepszym gospodarzem lasów wydaje się własność państwowa. Chyba że nadamy ojczulkom wielkie dobra puszczańskie, zapewnimy im nietykalność własności, nawet gdy ich administratorzy w sutannach okażą się pedofilami, a oni pozwolą nam tam zbierać grzybki i łowić płotki. Co Ty na to?
Komentarze
20-08-2015 [12:34] - Studentka | Link: Bardzo ładnie i prosto Pan to
Bardzo ładnie i prosto Pan to opisał, bo nie ma nic prostszego jak prawda. W Polsce Lasy Państwowe chyba jedyne przynoszą zyski, bo leśnicy to taka nacja, która kocha to co robi,a Polacy kochają lasy. Zabiorą nam lasy - to jak zabrać nam wolność duszy i wolność serca.