FELIETON POD PSEM...

Siedziała w knajpie Venus – na ziemi, ponad kieliszkiem pełnym łez, przyszedł i złożył jej na kolanach – kudłatą mordę – bezdomny pies. Pies miał to śmieszne i bardzo dziwne – oczy tak bardzo, po ludzku piwne… Może niedokładnie cytuję, bo z pamięci, ale na pewno z wiersza poety Tadeusza Kubiaka. Pies to z natury myślące zwierzę, które błyskawicznie potrafi precyzyjnie otaksować człowieka. I przy jednym przyjaźnie zamerda ogonem, przy innym sierść na grzbiecie zjeży, komuś łapę poda niczym Jim – pies Kaczałowa, któremu Siergiej Jesienin strofy dedykował: chodź Jim, na szczęście panu łapę podaj, ja takiej łapy nie widziałem w życiu...

A w życiu – najlepsza woda z kałuży, najlepsza woda dla psa... przekonuje w piosence polski Brassens – Jan Jakub Należyty. Ciekawym jest – czy na tym padole łez i kopniaków żyje więcej psów rasowych – czy rasowych ludzi. Nierzadko człowię dobiera zwierzę, zali czworonoga psa, pod kolor lakieru samochodu (na maskotkę) czy pod kontrast z dywanem w living room-ie. Film Mondo cane – Pieski świat w reżyserii Jacopettiego czterdzieści lat temu szokował scenkami z dalekowschodniej knajpy ugarnirowanej psimi klatkami, a skośnooki smakosz wybierał tam obiekt do podania na talerz. Pies ich... (kochał...) – jak mówi dosadnie polskie powiedzenie. Teatr „Pod psem” przedstawia dramat kolorystyczny – „błękitny dog” na tle lazurowego nieba... Przez jakiś czas Julian Tuwim nie chciał (demonstracyjnie) przyznać się do tejże fraszki – „na pewnego ND-ka – co na mnie szczeka”: Nie dam ci prztyczka ani klapsa – nie powiem nawet pies cie j...ł – bo to mezalians byłby dla psa...! Herszt skrzykniętej pod wybory lewicy Miller tego grepsu ostatnio dość często nadużywa. No cóż konotacja „pies” – miewała i deminutywne odcienie. Łże jak pies. Ba! To mógłby wymyślić tylko jakiś nieszczęśliwie pogryziony hycel. Ha! Tak – tak, pojawiać się zaczynają w niedorzeczu Narwi i Wisły – klasyczne cmentarze dla kundli i tych od medali zali rasowych. Niechybny to symptom, że my już jesteśmy Europa - pełna paszczą.

W zamierzchłych czasach, kiedy istniała cenzura (pozdrawiam pp Warchoła i Łodykowską) na studenckim festiwalu FAMA 76 w Świnoujściu występował gdański kabaret „Jelita”, którego maskotką był cocker spaniel Bajan. Ww „nożyce” zawodowo pocięły teksty, a w jednym, gdzie pianista poloneza chciał grać ale wyszedł mu romans rosyjski – była zgoda na wszystko prócz „rosyjski”. Cygański, syryjski (sic!) – no bo czego się nie robiło w imię soc-paranoi. I w trakcie Gali – kiedy artysta miał wykonać pieśń z „implantem” – pies wyrwał się opiekunce, wpadł na scenę i wyjąc udatnie (w tonacji) towarzyszył bardowi, który zapomniał o wszelkich „zapisach”. Prowokacja made in spaniel. Wpadł pies do kuchni .... czyli pomysł na pieśń bez końca. I cenzury.

Onegdaj gdy jutrzenka barwiła świt z ochotą łaziłem ze swoim czworonogiem (55 cm w kłębie), w którym geny charta jakby górowały nad DNA wilczura, obmyślając złośliwe pamflety i paszkwile. A w to, że ten pies nazywał się Sufler, to już psica licentia poetica.

Niejeden pies potrafi zachować się szlachetniej od człowieka, zaś wielu z ludziąt definitywnie się spsiło, cokolwiek miałoby to znaczyć.

Pies – czyli synonim tajniaka – lecz podobno dziś prawdziwych tajniaków już nie ma – że strawestujemy swobodnie Osiecką.

Ale pospacerujcie (najbezpieczniej z dużym pieskiem) koło restauracji „Sowa & przyjaciele” , najlepiej wieczorem, nucąc coś z F.Karpińskiego - jak coś tam klaszcze pod borem... a nuż usłyszycie z krzaków – tu jawor – tu jawor – co tam u was klaszcze? A z zaparkowanego nieopodal operacyjnego auta – komunikat - księżyc już zaszedł,psy się uśpiły...dawajcie sukę…Do Rzeczy!

- Tu suka – tu suka – stenogram nagrania z kamasutry sejmity D. kliknięty do druku… I nawet warszawskie dziecko wie co to wszystko znaczy. Biznesmen Falenta w trzech postaciach (ABW, CBA & CBŚ) z niewielką przysługą cichych kelnerów tworzy najnowszą historię. I nie tu jest pies pogrzebany, jak w dramacie Różewicza...a raczej tragifarsa Platformy.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Józef Darski

29-07-2015 [18:06] - Józef Darski | Link:

LOKOMOTYWY

Jeszcze jedna

Stoi na stacji drużyna Kopacz
Spójrz na ich twarze i w oczy popatrz
Nędza i rozpacz.
Stoi i sapie, dyszy i bredzi
Premier od dawna w przedziale siedzi
Buch - jak czyściutko...
Uch - jak ładniutko...
Puff - jak smaczniutko...
Uff - jak milutko...
Już ledwo sapie, już ledwo zipie
A jeszcze Misiek pomysły sypie
Działaczy do niej podoczepiali
Znanych, nieznanych, młodych i starych
I pełno złości w każdym działaczu
Trzęsie się pociąg w rytmie ich płaczu
Wagony z klimą, błyszczące, duże
A w jednym świnie, a w drugim tchórze
A w trzecim siedzą sami cynicy
Siedzą i jedzą zad ośmiornicy
A czwarty wagon pełen kelnerów
W piątym wycieczka wicepremierów
W szóstym Karolak (trochę nieświeży)
W siódmym eksperci oraz hejterzy
W ósmym szefowej rządu psiapsiółki
Wcinają z jajem służbowe bułki
W dziewiątym - wszyscy doradcy ,,Bula"
W dziesiątym Donald... Nie, to wiatr hula.
A tych wagonów jest ze czterdzieści
Ta paranoja się w nich nie zmieści.
Lecz choćby przyszło tysiąc Saletów
I każdy zjadłby tysiąc kotletów
I każdy nie wiem, jak ,,dawał radę",
Słupków poparcia nie dźwignie żaden...
Nagle - zgrzyt!
Nagle - wstyd!
Partia - w dół!
Koła - w muł!
Najpierw powoli - jak żółw - ociężale,
Ruszyła Platforma po szynach - ospale,
Szarpnęła kamery i ciągnie z mozołem
I kręcą się, kręcą się ,,setki" wesołe
I biegu przyspiesza, i gna na złamanie,
I ściemnia, i mami, obraża i kłamie,
A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
Po torze, po torze, po torze, po głos!
Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las,
I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas,
Gładko tak, lekko tak toczy się w dal,
Jak gdyby ktoś inny tu rządził od lat
i straszył, i ściemniał, wył, kopał i gryzł
Że ,,wszyscy umrzecie", gdy rząd będzie z PiS.
A skądże to, jakże to, czemu tak łże?
A co to to, co to to, kto to tak prze,
Że pędzi, że wali, że bucha buch, buch?
To Partia Obciachu wprawiła to w ruch,
To partia, co z kotła mediami do tłuków,
A tłuki rechoczą przez łzy do rozpuku
I wrzeszczą, i plują, i pociąg się toczy,
Tak długo aż w końcu z tych torów wyskoczy
i w przepaść poleci, i sztandar się zwinie,
By żyło się lepiej - Platforma przeminie.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

30-07-2015 [08:27] - NASZ_HENRY | Link:

Autor, autor, bis ;-)