LUMPEKSPROLETARIAT - LUMPEKSARYSTOKRACJA...

Swego czasu przekonywali mnie gdyńscy kreatorzy mody – Jola Słoma & Mirek Trymbulak, że teraz moda to jest to istotne – czyli problem nr 1 XXI-ego tysiąclecia, a nie jakoweś miazmaty czy lot na Marsa bądź dylematy szczytowania Korwin – Grodzka w toalecie sejmowej. Elukubracje Wałęsy to striptiz bezdennej Głupoty* i nikogo nie pasjonuje już z czego ją mędrzec Europy rozbiera, zaś kiedy córkę Lecha poczęły uwierać stringi i dała się pstryknąć paparazzim – to był greps dnia. Trend przenosi nas z darwinowskiej gałęzi człekostrojnych w przestrzenie salonów i saloonów czyniąc zeń obiekt ocen, zazdrości, podziwu bądź kpin. Spektrum odcieni kategorii moda pozwala np. stwierdzić, że taka Olejnik – nosi się – zaś ojciec redaktor gazety z czerwonką prostokąta – się przyodziewa. Zali niechluj. Stąd gdy wyobrażamy sobie trójkąt władzy – pana – wójta i plebana - postaci te jawią się poprzez atrybuty stroju i aktualnej politycznej mody. O kierunkach fasonów mówili i pisali prorocy – Safoniusz i Izajasz. Jeżeli z literatury wypreparujemy opisy postaci i strojów, to ostanie się coś na miarę filo-Marksa bądź bajdurzenia prezenterek tivi Style po utracie promptera. Obroni się Freud, Flugel („Psychologia stroju”) i dzięki Ksantypie – Sokrates. To są sprawy oczywiste. Idźmy dalej - I-sza liga polskiej reżyserii (Zanussi, Holland, Pasikowski etc.) ma prawo chodzić w kurtkach typu „parki” z lamowanym angorą kapturkiem. Żurnalistom wszelakiej maści przystoi śmigać w kurciętach US Army – model M-65. Ale już chłopcy z lokalnej telewizorni – serdaczki wędkarskie (model 1000 i jedna kieszeń) – stanowiące przynętę lokalnego butiku. Ale od marginałków przejdźmy w pełnię vistości rzeczy. I ludzi istotnych. Któż dziś pamięta jeżykowate fryzurki z epoki późnego Gierka? Polityka z modą łączy chociażby fryzjerska. Teraz modna jest szczeć kilkudniowa.

Facio obłóczon w Armaniego
- z facjaty – nie golony kmieć,
(na brak urody – są metody)
jeży z mordeczką – do mnie – szczeć!

Ba! Ważne dziś to mieć tę szczeć?!
Ta runna śród VIP-ersów – moda
(celebryś, aktor czyś - polityk?)
Czuć greps z jasełek - pysk Heroda

Ta linia, ten nurt szczecinny jest obowiązującym u platformersów. Aczkolwiek dumam, iż Senyszyn gdyby mogła też zapuściłaby co nieco. Niektórym ten kilkudniowy zarost metaforyzuje wizerunek męskości, ale nie wszystkim. Znacznej części polityków hormony stroją się do słupków poparcia mateczników partyjnych. A efekty widać na omszałych tarczach ich niedogolonych twarzy. Proszę też zauważyć subtelność – jeżeli prezydent Komorowski ma krawat w kropki, to i podkomorzy Nałęcz – w kropki, ich rzecznik Trzaska - Wieczorek też adekwatnie wykropkowana. Kiedy Boguś Smoleń był filarem kabaretu „Pod Budą”( tak,tak!) – jechał takim grepsem:”organizacja dała mi krawat, którego ostry kolor rżnie mnie w szyję..”Dziś nie ma tej organizacji, jest modna PO! A do lumpeksu w Redzie dotarł transport z dalekiej Szkocji. I jest dylemat, kto winien interesować się bardziej szkockimi spódniczkami – ponoć męskimi? Genderystki? Społeczeństwo nasze wszak dzieli się na lumpeksproletariat i lumpeksarystokrację. Bo cały ten wielki świat – to też – lumpeks!Ta druga kasta różni się tym od pierwszej, że łże w stylu: „wyciągnęłam z szafy, no chyba z dziesięć lat leżało...” Jak widać, słychać i czuć tyczy ostatnich awansów politycznych tak z łapanek jak i wolnej reki p.premier. Bo moda, jak widać po tej „szczecinnej” integruje, cementuje w obliczu klęski. Ba! Staje się przykazem, wyznaniem i religią. I... przekracza granice, przyzwoitości takoż. I nie w tym jest problem, że „król jest nagi”, bo on o tym nie wie. Ja bym pytał – a królowa? Ale ad rem – do mody. Roztrąbiono na fejsie i twitterach, iż niestrudzony improwizariusz Twojego Ruchu, kiedy stracił swojego Rycha, Rozenka, jakichś byłych księży et consortes, przebije „szczecinnych”. Nie ogoli się dopóki Duda i Kukiz będą w polityce. Wieszczę, że nadepnie na brodę, potknie i wybije zęby mądrości. Jeżeli jeszcze je ma.

* - w kraju gdzie ona króluje piszemy z dużej G