Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Marcin Wolski, Ryszard Makowski i "Striptiz NAD-redaktora"
Wysłane przez elig w 18-06-2015 [21:16]
Wczoraj, 17.06. 2015 o godz. odbyło się spotkanie autorskie Marcina Wolskiego i Ryszarda Makowskiego promujące ich książkę "Striptiz NAD-redaktora". Miało ono miejsce w księgarni na rogu Marszałkowskiej i Hożej w Warszawie o godz. 18:00.
Początkowo autorzy powiedzieli kilka słów o samej książce. Ja czytałam ją już wcześniej i muszę powiedzieć, że jest bardzo dobra. Podobała mi się duzo bardziej niż autobiografia Marcina Wolskiego "Krowy tłuste, krowy chude" wydana kilka lat temu. Ma bowiem formę 11 rozmów, w których Ryszard Makowski przepytuje Marcina Wolskiego wcielając się w różne postacie:
Najpierw ubeka przesłuchujacego Wolskiego w czasie stanu wojennego wprowadzonego przez Partię Miłości, potem dziennikarki z tygodnika "Super Życie na Gorąco", studenta z Krakowskiego Przedmieścia, wróżącej Cyganki, ducha Geparda - kolegi ze szkoły itp. Bylo też /fikcyjne/ sprawozdanie z wieczoru w Klubie Ronina.
Rozmowy te ukazały różne aspekty życia i twórczości Marcina Wolskiego od pracy w radio i telewizji - poprzez występy na estradzie i pisanie książek - po wycieczki turystyczne i nurkowanie. Po uporaniu się z książką, Ryszard Makowski opowiedział "na rozgrzewkę" kilka anegdot o Janie Himilsbachu, słynnym aktorze- naturszczyku i pisarzu /film "Rejs"/, znanym z niebanalnych pijackich wyczynów.
Marcin Wolski oświadczył potem, iż w jego karierze najbardziej podobało mu się to, że zawsze robił coś nowego. Zaczał od pracy w radio /"Sześćdziesiat minut na godzinę"/, w stanie wojennym został wygnany z radia i pracował na estradzie w kabarecie "Sześćdziesiątka" objeżdżając Polskę z satyrycznymi programami. Po 1989 pracował w TVP /"Polskie Zoo"/, a gdy w telewizji zatriumfowała "jedynie sluszna linia" - zabrał się za pisanie książek, co z przyjemnością robi do dziś.
Sformulował potem teorię, w myśl której humor ma charakter pokoleniowy, z czego innego śmieją się dziadkowie, a z czego innego wnuki. Dlatego cieszy się, Ze powyższe perypetie uchronily go od losu niektórych, co wciaz opowiadają coraz starsze dowcipy starzejącej się publiczności. Ryszard Makowski nie zgodził się z tym, powołując się na przykład gwiazd rocka, np. Micka Jaggera.
Po tych pogaduszkach autorzy poprosili o pytania z sali. Ponieważ Ryszard Makowski wspomniał o swych rozmowach z Pawłem Kukizem, spytałam go, czy Kukiz zdradził mu, co właściwie chce zrobić z tak wielkim poparciem. Makowski powiedział, że nie wie, ale uważa Kukiza za przyzwoitego czlowieka, idealistę i żarliwego patriotę. Nieco póżniej pytałam, czy Kukiz nadal fascynuje się wojskiem, tak jak w 2011 roku. Makowski powiedział, iż nie znał go od tej strony, ale może w takim razie Kukiz zostanie ministrem obrony :))).
Bernard z Blogpressu spytał Wolskiego - dlaczego był w PZPR? Wolski powiedział, iż wstąpil do tej partii za przykładem Jana Pietrzaka, chcąc uchronić swój magazyn radiowy przed zlikwidowaniem. Poza tym w roku 1975 przynależność do PZPR nie była uważana za wielką hańbę /całkowicie się z tym zgadzam, napisałam nawet na ten temat notkę "Beztroski komunizm" /TUTAJ//.
Było jeszcze kilka innych pytań z sali, po czym Ryszard Makowski wziął gitarę i zaśpiewał kilka swych piosenek m.in. "Duda, Duda - przyjdzie Dudy dzień", "Platforma cię kocha" oraz "Pakuj się Bronek" Na zakończenie o godz 20:00 Marcin Wolski odczytal swój wiersz "Przyjdzie jeszcze wielka Polska - Solidarna".
Imprezę filmował Bernard z portalu Blogpress.pl . Dziwiła mnie niska frekwencja - tylko 16 osób. W tym samym miejscu na majowym spotkaniu z Jerzym Targalskim i Michałem Jeżewskim /o książce "Resortowe dzieci. Służby"/ było ponad trzy razy wiecej słuchaczy.
Komentarze
19-06-2015 [07:55] - marsie | Link: ""Bernard z Blogpressu spytał
""Bernard z Blogpressu spytał Wolskiego - dlaczego był w PZPR? Wolski powiedział, iż wstąpil do tej partii za przykładem Jana Pietrzaka, chcąc uchronić swój magazyn radiowy przed zlikwidowaniem. Poza tym w roku 1975 przynależność do PZPR nie była uważana za wielką hańbę /całkowicie się z tym zgadzam, napisałam nawet na ten temat notkę "Beztroski komunizm" /TUTAJ//.""
To chyba jakieś, pardon, jaja są?
19-06-2015 [13:19] - elig | Link: To nie są żadne jaja, tylko
To nie są żadne jaja, tylko prawda historyczna. Tak było.
19-06-2015 [18:22] - marsie | Link: Droga Elig, nie idź tą drogą!
Droga Elig, nie idź tą drogą! Prawda historyczna? Chyba Jaruzelskiego, Michnika i innych takich patriotów! Tak było? Jasne, że większość zapisywała się do Partii tylko po to, by coś uratować i to dla dobra Polski, równie często z obrzydzeniem, no, ale musieli - dobro Polski! Litości! Nie piszę więcej, co by się nie denerwować! Pozdrawiam!
19-06-2015 [20:28] - Sceptyk | Link: Elig - gdyby taki tekst
Elig - gdyby taki tekst napisał ktoś, kto ma 20 lat... OK, zrozumiałbym. Ale ktoś, kto pamięta tamte czasy? O tempora, o mores!
Naprawdę można usprawiedliwiać członkostwo w PZPR po Ursusie i Radomiu? Po ścieżkach zdrowia?
Elig - tego się nie da obronić!
Ciekawe dlaczego nikt nie spytał pana Wolskiego o jego teksty z końca lat 60. w "Żołnierzu Wolności" - jednym z najbardziej czerwonych szmatławców. Wtedy żadnej audycji nie prowadził, więc nie bardzo ma jak to uzasadnić.
"Sześćdziesiątka"? Szkoda, że nikt nie wspomina, że Wolski robił ją (za zgodą władzy Jaruzela) w roku 1982, czyli w stanie wojennym. Faktycznie kombatanctwo, tyle że za zgodą UB.
Smutne jest pisanie życiorysów od nowa, wybiórcze. Jak widać, prześwietla się, nawet wielopokoleniowo, tylko niektórych. Innym się wymazuje wstydliwe fragmenty z życiorysu, jak widać.
Ale żyją jeszcze ci, którzy pamiętają. Myślałem, że pani elig też pamięta. Zresztą, może tylko nie chce pamiętać...