1. Kilka dni różnicy pomiędzy odwołaniem 3 ministrów konstytucyjnych i kilku innych ministrów rządu Ewy Kopacz i powołaniem na ich miejsce nowych, przy pomocy wspierających tę ekipę mediów, miało rozbudzić oczekiwania opinii publicznej na swoisty przełom w postrzeganiu Platformy i jej rządów.
Mimo, że kandydaci na ministrów konstytucyjnych są w większości spoza głównego nurtu Platformy (minister zdrowia - prof. Marek Zębala wybitny kardiochirurg uczeń prof. Religi, minister sportu - Adam Korol - złoty medalista z Pekinu, wreszcie minister skarbu -Andrzej Czerwiński - były prezydent Nowego Sącza, a obecnie poseł Platformy specjalizujący się w sprawach energetycznych) i zapewne są fachowcami w dziedzinach, które reprezentują, podjęli się jednak moim zdaniem, misji straceńczej.
Do wyborów zostało już tylko zaledwie 4 miesiące i w związku z tym nawet jeżeli nowi ministrowie zaczną swoją pracę w resortach od dzisiaj, to trudno sobie wyobrazić sytuację, że jakiś nawet bardzo ważny projekt ustawy przez nich przygotowany, będzie mógł wejść pod obrady Rady Ministrów, a co dopiero, żeby został on skierowany do Sejmu i mógł być uchwalony do końca tej kadencji.
2. Jak się więc wydaje kandydaci na ministrów zostali dobrani przez premier Ewę Kopacz i jej najbliższe otoczenie (minister Michał Kamiński) pod kątem efektu wizerunkowego i być może dzięki wsparciu mediów głównego nurtu jakiś efekt poprawiający notowania Platformy w badaniach opinii publicznej, zostanie osiągnięty.
Ale będzie to zaledwie efekt przejściowy, bowiem opinia publiczna w Polsce jest już naprawdę zmęczona Platformą i jej blisko już 8-letnimi rządami.
Kolejne informacje medialne o zawartości podsłuchanych rozmów prowadzonych w kilku lokalach gastronomicznych Warszawy przez czołowych polityków Platformy, budzą sprzeciw nie tylko większości Polaków ale sieją zwątpienie nawet wśród najbardziej zaangażowanych zwolenników tej partii.
A przecież nie wszystkie rozmowy ujrzały już światło dzienne, należy się spodziewać, że razem z rozkręcającą się kampanią wyborczą do Parlamentu, będą się one pojawiały w przestrzeni cyfrowej.
3. W najbliższą sobotę Platforma organizuje wielki kongres programowy ale kto w Polsce oprócz zagorzałych jej zwolenników jest w stanie uwierzyć w jej nowe zamierzenia, skoro w sprzyjających warunkach pełni władzy w zasadzie we wszystkich instytucjach polskiego państwa przez 8 lat rządzenia, nie zrobiła nic dla poprawy losu zwykłych ludzi.
Sytuacja w ochronie zdrowia, na rynku pracy szczególnie w odniesieniu do ludzi młodych, w edukacji, w kulturze, w obszarze bezpieczeństwa i tego wewnętrznego ale przede wszystkim zewnętrznego, na pewno nie napawa optymizmem.
Także sytuacja w gospodarce mimo corocznego wzrostu PKB, sytuacja finansów publicznych (mimo wyjścia po 7 latach z procedury nadmiernego zadłużenia), nie może przynieść Platformie wzrostu poparcia.
Sumaryczny wzrost PKB w ciągu ostatnich 7 lat wprawdzie wyniósł blisko 23% ale z owoców tego wzrostu skorzystała głownie zagranica (w postaci transferów ogromnych zysków) i niewielkie grupy społeczne w Polsce głównie związane z rządzącymi.
Stan finansów publicznych przejściowo się poprawił ale tylko dlatego, że rządzący przejęli ponad 150 mld zł zgromadzonych w OFE i w ten sposób przynajmniej na papierze zmniejszony został dług publiczny o ponad 8% PKB, a konsekwencji także budżetowe wydatki na koszty jego obsługi i dotacje do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
4. Nawet wiec gdyby w przestrzeni publicznej nie funkcjonowało zniesmaczenie będące pochodną zawartości tzw. taśm prawdy, to brak osiągnieć Platformy w sferze realnej po 8 latach rządów jest dostatecznym powodem aby wyborcy od tej partii się odwrócili.
Nawet wiec niezła wizerunkowo zmiana ministrów w rządzie Ewy Kopacz nie jest w stanie odmienić tego swoistego śmiertelnego korkociągu rządzących.
Mówiąc Szekspirem "ta czaszka się już nie uśmiechnie".
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2283
PO co te eufemizmy "przejęli" - ukradli PO prostu ;-)
Mnie zastanawia po co prof. Zembala przyjął tę funkcję na kilka miesięcy? Co chce w tym czasie uzyskać dla siebie i swojego środowiska, bo ZROBIĆ nic mądrego się nie da...