Chłopskie sny o potędze

Śnił sobie szczwany prominent

(ja o tym myśleć – się wstydzę)

że jego ludowa partyjka

rozgrywa już w I-szej lidze.

Wyników wyborów wciąż nie ma

(jak dziad z PKW się pocę)

chłopcy tu poszli w Guinnessa

dupnęli (a co!) - 24 %

Idziem na prezydenta

- rzekł boss – na chłopa pora

i poszli – jak bimber z chłodnicy

i wykapali :( % - półtora...

No cóż – zielonym pajączkom

z wyobraźni – puszczają nerwy

a miejsce w szeregu to

jedynie proteza PO-hewry.

Tymczasem spadają na cztery

(łapy – grabie – pazurki)

bejcując aferki – afery

- bure suki i sprytne burki.

Bo wszystko z zasady idzie

o ziemię na naszej Ziemi

i co że Bieńkowska się szczerzy

Wojtunikowi mówiąc, żem „debil”.

Deszcz pada (?) czy może plują

na honorowych – posucha

jak pół-dżentelmen odpowiem

iż Ewcia – to „śwarna dzioucha”.