Odrzucona propozycja Hitlera (2)

W styczniu 1935 roku Piłsudski jednoznacznie odrzucił propozycję antysowieckiego sojuszu polsko-niemieckiego.
 
     Hitler chciał doprowadzić do destabilizacji ówczesnego układu międzynarodowego w Europie. Jego zniszczenie było warunkiem uzyskania przestrzeni życiowej dla narodu niemieckiego na terenie Rosji sowieckiej.
 
      Sojusz polsko-francuski blokował możliwość ekspansji politycznej Berlina w regionie środkowoeuropejskim. Porozumienie z Warszawą zmniejszało znaczenie tego sojuszu, pozwalając  Niemcom na osłabienie wpływów francuskich w Europie Środkowo-Wschodniej. Otwierała się dla Niemiec szansa na odwrócenie sojuszów państw środkowoeuropejskich na korzyść Berlina.
 
     Fakt, iż Hitler nie próbował nawet wykorzystać francuskich ofert rewizji granicy polsko-niemieckiej najlepiej dowodzi, iż nie był zainteresowany porozumieniem z mocarstwami zachodnimi, mającym na celu zmianę postanowień traktatu wersalskiego.
 
     Strategia zdobycia przestrzeni życiowej wykluczała logikę układów równowagi w Europie. Podbój znacznej części europejskiej części Rosji musiał doprowadzić do uzyskania przez Berlin pozycji hegemonistycznej na kontynencie europejskim.
 
     Porozumienie z Niemcami było także niezwykle cenne dla Warszawy. Oznaczało bowiem koniec – jak to ujął ambasador niemiecki w Warszawie von Moltke, paniki rewizyjnej. Francja bowiem - dotychczasowy polski sojusznik, coraz bardziej deprecjonowała alians z Warszawą, ponieważ nie była w stanie odgrywać przywódczej roli w Europie. W tych warunkach Polsce groziło, iż stanie się pierwszą ofiarą niemieckiego rewizjonizmu. Deklaracja o niestosowaniu przemocy zmieniła kolejność podbojów Hitlera.
 
     Celem Hitlera nie była tylko normalizacja relacji z Warszawą, ale skłonienie jej do zawarcia antysowieckiego sojuszu. W przemówieniu wygłoszonym w pierwszą rocznicę przejęcia władzy przywódca Niemiec podkreślił, iż „Niemcy i Polacy muszą się wreszcie pogodzić z faktem swojej egzystencji. Dlatego jest wskazane, aby stan, którego dotychczas nie potrafili wyeliminować, ani tym bardziej nie wyeliminują w przyszłości ukształtować w ten sposób, żeby obydwa narody mogły wyciągnąć zeń możliwie wielkie korzyści”. 
 
     Jakkolwiek Hitler nie powiedział publicznie, na czym polegałyby te wspólne korzyści, ale stopniowo odkrywał swoje zamiary przed niemieckimi dowódcami wojskowymi. Zdobycie przestrzeni życiowej na Wschodzie miało być poprzedzone uderzeniem na Zachód. Blitzkrieg na Zachodzie był możliwy tylko pod warunkiem neutralności Polski, w przeciwnym bowiem razie Niemcy musieliby walczyć na dwóch frontach.
 
     Piłsudski wydawał się intuicyjnie wyczuwać zamiary Hitlera. W czasie wspomnianej rozmowy z Rauschningiem odrzucił możliwość wspólnej wyprawy na ZSRS, nie zamierzając wiązać się strategicznie z Hitlerem. W trakcie narady z wszystkimi inspektorami armii w listopadzie 1934 roku jakkolwiek uznał, iż „Rosja jest i będzie jeszcze długo niebezpieczniejsza, bo jest mniej obliczalna i mniej od Zachodu zależna”, to równocześnie przyznał, że nikomu nie ufa, „a cóż dopiero Niemcom. Muszę jednak grać, bo Zachód jest obecnie parszywieńki. Jeżeli niebawem nie przejrzy i nie stwardnieje, będzie trzeba się przestawić w pracach”.
 
     Piłsudski nie wierzył w sojusz polsko-niemiecki. Hitler nie zamierzał jednak zrezygnować z próby pozyskania Polski dla swych celów strategicznych, przypominając w kilku rozmowach z ambasadorem Lipskim o wspólnym zagrożeniu ze strony bolszewickiej Rosji i obowiązku współpracy narodów europejskich przeciwko „azjatyckiemu kolosowi”. Przy okazji wspomniał o roli Polski „jako jedynej potędze militarnej, która dzieli Niemcy od komunizmu, zabezpieczając je w ten sposób” od Wschodu.
 
      Kluczowym momentem w procesie ujawniania faktycznych intencji Hitlera wobec Polski była wizyta Hermanna Goeringa w Polsce w końcu styczniu 1935 roku. Wcześniej Goering spotkał się z Lipskim, relacjonując mu swoją ostatnią rozmowę z Hitlerem, w trakcie której szef państwa, podkreślił, iż jest gotowy ostatecznie uznać prawa Polski do Pomorza Gdańskiego oraz ujawnił, iż celem Niemiec jest ekspansja na Wschodzie, „Ekspansję tę w porozumieniu z Polską Niemcy mogą znaleźć na wschodzie, ustalając rejon zainteresowania dla Polski na Ukrainie, dla Niemiec na północnym wschodzie”.
 
     Piłsudski przyjął Goeringa w dniu 31 stycznia 1935 roku. Przed rozmową Lipski „wskazał ambasadorowi von Moltke na konieczność zachowania przez Goeringa rezerwy w czasie rozmowy z Marszałkiem” i niewychodzenia „ w sprawie rosyjskiej ze zbyt konkretnymi propozycjami”.
 
    Jednak wbrew tej radzie Goering w trakcie dwugodzinnej rozmowy z Piłsudski poruszył „tematy wojskowo-rosyjskie, insynuując wspólny polsko-niemiecki marsz na Rosji i przedstawiając korzyści, jakieby Polska mogła z takiej akcji osiągnąć na Ukrainie . Marszałek na ten sugestie „hat gestutz (uciął sprawę), jak się sam Goering potem wyraził i rozmowy na ten temat nie podtrzymał”. 
 
    Równocześnie Piłsudski zaznaczył, iż „Polska posiada 1000 km granicy z Rosją i chce pokoju”. Przyznał jednak, iż „dla Polski, która znajduje się między Rosją a Niemcami, nastawienie dzisiejsze Rzeszy odciąża ją, umożliwiając przesunięcie punktu ciężkości w dziale bezpieczeństwa na wschód”.
 
     Strona polska nie tylko nie uczyniła żadnego gestu zainteresowania tymi propozycjami, ale nawet nie chciała na ich temat dyskutować.
 
    Normalizacji stosunków z Polską towarzyszyło znaczne pogorszenie relacji ze Związkiem Sowieckim. Zaniepokojona tą zmianą Moskwa zaczęła rozsiewać pogłoski o rzekomym antysowieckim sojuszu polsko-niemieckim. I tak Litwinow sugerował Mussoliniemu, że istnieją poważne oznaki, że w przypadku konfliktu sowiecko-japońskiego na Dalekim Wschodzie Niemcy wraz z Polską zaatakują Związek Sowiecki. Z kolei Karol Radek, doradca KC WKP(b) w sprawach zagranicznych podobny scenariusz zarysował w rozmowie z niemieckim dyplomatą, ujawniając, że Niemcy w zamian za korytarz zaoferują Polsce rekompensatę na Ukrainie.
 
    Na tej podstawie można wnosić, iż Moskwa doskonale orientowała się w planach Hitlera, musiała więc także znać niechętne sojuszowi z Berlinem stanowisko Warszawy. Pomimo tego rozsiewała plotki o rzekomym polsko-niemieckim pakcie antysowieckim.
 
     Po drugiej wojnie światowej sowiecka historiografia głosiła, iż sanacyjna Polska ponosi współwinę za wybuch II wojny światowej. Kreml, o czym świadczą ostatnie wypowiedzi tow. ppłk. W. Putina, kontynuuje tę politykę po dziś dzień, chcąc w ten sposób ukryć prawdziwe uwarunkowania paktu Ribbentrop-Mołotow.
 
    Ta propaganda historyczna okazuje się być jednym z najtrwalszych fundamentów polityki historycznej Kremla. Propaganda ta znajdowała sojuszników wśród peerelowskich historyków, w tym Karola Laptera autora książki „Pakt Piłsudski-Hitler. Polsko-niemiecka deklaracja o niestosowaniu przemocy z 26 stycznia 1934 roku”, uważającego, iż porozumienie z Hitlerem było jedną z głównych przyczyn klęski wrześniowej i insynuującego, że Piłsudski chciał pomaszerować z Hitlerem na ZSRS, ale pod warunkiem że do antysowieckiej koalicji przystąpią także mocarstwa zachodnie.  Podobnie Marian Wojciechowski, autor uznanej za fundamentalną - monografii „Stosunki polsko-niemieckie 1933-1938”, twierdził, że w trakcie wizyty Goeringa „Warszawa nie porzuciła myśli na odcinku antyradzieckim”, starając się na udowodnić wbrew faktom istnienie nieformalnego sojuszu polsko-niemieckiego, skierowanego przeciwko Moskwie.
 
     Historyczna ofensywa Kremla przeciw Polsce jest trwałym elementem jego polityki. Od polskiej solidarności zależy, czy Polska zdoła się jej przeciwstawić. Niestety ta postsowiecka propaganda znajduje nadal sojuszników wśród współczesnych polityków „totalnej” , postkomunistycznej oraz „realnej” opozycji oraz znacznego grona „antypisowskich” publicystów.
 
 
Wybrana literatura:
K. Rak – Polska – niespełniony sojusznik Hitlera
S. Żerko – Stosunki polsko-niemieckie 1938-1939
M. Wojciechowski – Stosunki polsko-niemieckie 1933-1938
M. Kornat – Polityka zagraniczna Polski 1938-1939. Cztery decyzje Józefa Becka
Diariusz i teki Jana Szembeka
A. Skrzypek – Niemcy w polityce Związku Radzieckiego w latach 1929-1935

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

29-01-2020 [10:15] - Marek1taki | Link:

Słuszna konkluzja.
Nasuwa się analogia
Historyczna ofensywa żydokomunistyczna przeciw Polsce jest trwałym elementem polityki. Od polskiej solidarności zależy, czy Polska zdoła się jej przeciwstawić. Niestety ta postsowiecka propaganda znajduje nadal sojuszników wśród współczesnych polityków „totalnie” i „realnie" filosemickiej władzy i germanofilskiej opozycji oraz znacznego grona antypolskich publicystów.
To jednoczy te grupy ponad podziałami. Obie sprowadzają wrogów do Polski. Efektem jest hybrydowy rozbiór państwa. Na razie nie terytorialny, tylko poprzez ustanowienie niekolidujących mechanizmów eksploatacji. Mapa współczesnych rozbiorów to mapa wpływów agentur, propagandy i haraczu.