Ani be, ani me, ani kukuryku...

Usłyszałem ostatnio następującą opinię: jeśli burdel nie przynosi zysków to wymienia się personel a nie firanki.

Debata prezydencka przed drugą turą wyborów, rozegrana pomiędzy panami Dudą i Komorowskim pokazała, że obaj mogą stanąć w odległości dwóch metrów od siebie i po prostu porozmawiać. Obaj udowodnili sobie, że ani nie gryzą, ani nie biją, ani nie wydłubują swojemu oponentowi oczu – ot, zwykła, nieco ciekawa a nieco mętna walka o najwyższy stołek w Kraju nad Wisłą.

Oprócz ukazania nam, obywatelom (vide – wyborcom), że obaj panowie potrafią posługiwać się językiem polskim oraz, że język mówiony wolny jest od pełnych bólu i nadziei błędów ortograficznych debata dobitnie udowodniła jeszcze jedno: podział Polski na Polskę A i Polskę B nie dość, że daleki jest do zażegnania, to jeszcze coraz bardziej się pogłębia. Epitety w stylu „to za waszych rządów” czy „to za pana kadencji” nie tyle podkreślały różnice pomiędzy kandydatami co wręcz je zdominowały.

Byliśmy zatem świadkami nieustannego przerzucania się odpowiedzialnością za błędy polityczne i moralno – obyczajowe lapsusy słowne. Przy jednym pulpicie stał gołąbek pokoju – przy drugim sęp z gałęzią wawrzynu w dziobie. Dopasowanie tych określeń do odpowiednich kandydatów pozostawiam każdemu z osobna.

Jedno w tym wszystkim może boleć. Jedno, lecz jakże istotne zagadnienie będące próbą znalezienia odpowiedzi na pytanie: kim właściwie jest Prezydent RP?

Sługą partii politycznej? Reprezentantem interesów wąskich grup? Populistą zdolnym do wszystkiego? Człowiekiem bez kręgosłupa moralnego zmieniającym poglądy jak skarpetki? Czcigodnym wiernym ideałów swojej religii? Chodzącą encyklopedią bolączek narodu? Cieciem stojącym u bram państwa kłaniającym się wszystkim, którzy chcą w nim zaprowadzać swoje zasady?

A może po prostu jest tylko człowiekiem? Kimś, kto może mieć gorszy dzień, kto może nie mieć ochoty na rozmowę z ludźmi, kogo męczy stała jatka o nic? Kimś, kto – tak, jak my – nie jest wolny od słabości, kto może mieć problem z podjęciem właściwej decyzji „pro publico bono”, kto wie, że każdy aspekt jego życia może w każdej chwili znaleźć się pod ostrzałem polityczno – medialnej opozycji?

W tym właśnie świetle nie mogę zrozumieć jednego: straszenia Polaków PiS-em i przypominaniem, jak to za jego rządów ludzie uciekali z kraju forsując lotniska, autostrady i górskie przełęcze – byle tylko dalej od „ciemnogrodu”. Dlaczego mnie to tak drażni?

Bo jest to wybitnie szczeniackie i nieodpowiedzialne. To tak, jakbyśmy chcieli zapytać o to, co w swoim CV ma dwulatek a co ośmiolatek wiedząc, że obaj funkcjonowali w różnych warunkach wpływających na ich rozwój.

Z drugiej strony straszenie Polaków PO też nikomu nie wyjdzie na zdrowie. Okładanie się łopatkami jak dzieci w piaskownicy jest wyrazem braku szacunku nie tyle dla przeciwnika, co dla samego siebie! Największym wrogiem Polaka jest on sam, w swojej własnej, krnąbrnej i nieodpowiedzialnej osobie.

Co zatem robić?

Tego i sam Stwórca nie wie. Błagam Was tylko o jedno: nie dzielcie Polski na Polskę A(ndrzejową) i Polskę B(ronisławową).

Po prostu wybierzcie taką Polskę, którą nosicie w sercu.

Jak powiedział strzelec Franciszek Dolas, "Polska jest tylko jedna".

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Seryjny-Samobójca

18-05-2015 [00:53] - Seryjny-Samobójca | Link:

Obaj są marionetkami...jeden w rękach ruskoniemieckich, drugi w rękach Kaczora. Dziwie się tkiemu Dudzie , że nie przyszedł z książką Sumlińskiego i nie zaorał Komorowskiego,,,tam jest punkt po punkcie gotowiec jak zmiażdżyć Bronk, człowieka mafii, któremu chcieli rozjechać syna w kulminacyjnym oukcie aby wiedział dla kogo ma pracować...słabo Panie Duda-Cukierkowy.

Obrazek użytkownika Krystyna R-M

18-05-2015 [04:26] - Krystyna R-M | Link:

Drogi Panie, Strażnik Żyrandola p. KOMOROWSKI NIC NIE MUSI - NIE MUSI STARTOWAĆ w wyborach, on może sobie jechać do Ruskiej Budy... ale jeśli chce być DŁUŻEJ strażnikiem żyrandola to musi powalczyć. A walka polega na odsłonięciu przyłbicy, którą Komorowskiemu zamocowała WSIowa ferajna i odbierać ciosy albo sam je zadawać... I dlatego oczekuję od p. DUDY większej determinacji, bo amunicję w ręku ma i MUSI jej użyć... I tyle. A te "firanki w burdelu"... dosyć ryzykowane porównanie, bo MY, potencjalni wyborcy p. DUDY nie do BURDELU go wysyłamy tylko do zaśmieconego przez WSIoków Pałacu Namiestnikowskiego... i to wystarczy.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

18-05-2015 [08:47] - NASZ_HENRY | Link:

Komorowski z Budy Ruskiej POkazał jakie ma POdniebienie - czarne ;-)