Szpachla, szpachla, szpachla

Pamiętacie Państwo skecz kabaretowy, jak za starego grata, za pomocą tony szpachli próbowano zrobić ferrari? Bo wszystko można zaszpachlować i będzie pan zadowolony. Że to tylko żart?  Że ze starego nie można zrobić młodego, z głupiego mądrego, z POwypadkowego - nówki?  Można. Siedemdziesięciodwulatka sfotografować z młodą laska na dowód, że jeszcze może, głupiemu dać do potrzymania sztandar z mądrym napisem, a POwypadkowy – odpicować. Wyklepać karoserię, odmalować, położyć nowy lakier, na stary smród powiesić Wunder Baum, niech dynda,  a ruską kierownicę wymienić na WSI-ową i esbecką.  Później opakować w czym im najlepiej i zhandlować jak towar prima sort. A że takie coś rozjeżdża równo po drodze wszystko, co się rusza nie oszczędzając również tego, co w nas nieruchome i niewidoczne, produkując fizycznych i umysłowych inwalidów? Taki mamy klimat, a raczej niewybrednych konsumentów, którzy w dodatku, bez udziału polityki prorodzinnej, cudownie się rozmnażają, a nawet wstają z grobów.  Cuda, Panie, cuda transformacji!  A oprócz cudów, stara, komunistyczna umiejętność wychowania sobie Narodu.  Wyborców, konsumentów, abonentów i innych –entów. Morda w kubeł i mentalne mundurki jak w Chinach, bo mają zaprzyjaźnione media i Trybunał Konstytucyjny, więc i tak zwyciężą, a skołowanemu narodowi czasami rzucą kiełbasę z Biedronki, jak płaczą – przytulą, obiecają wolność słowa, referenda, zniżkowe kody, zdrapki, darmowe rozmowy i w dodatku podobno niekontrolowane, z szogunatem w pakiecie, drogim, jak brytyjski tron.  Takie zdobycze wolności. A jak się narodowi nie podoba, to niech zmieni pracę i weźmie kredyt. Najlepiej w chronionym przez KNF lichwiarskim Providencie. Albo na zmywak do Camerona.

25 lat temu budowniczowie III RP - szaleni dyletanci,  postawili nowy domek.  Nie dla narodu, ale dla siebie, własnego dobrobytu, komfortu i nietykalności. Stare czerwone cegły zakryli tynkiem, by nie drażnić Polaków, powiesili kilka zachodnich bannerów i naród uwierzył, że Intimissimi i „Jesteś tego warta” sprawdza się w domach z betonu imitujących szkło i metal. Seweryn Baryka dla ubogich. I naród uwierzył, dał się nabrać na kafelki, duperelki, ciepłą wodę w kranie, a młodzież na zapewnienia, że licencjat prywatnej uczelni otworzy jej drogę do dobrobytu.

I nagle, po wyborach, coś pękło. Okazało się, że ferrari jest starym, wyklepanym gratem, a dom  ruiną, że wyborcy nie chcą imitatorów rzeczywistości, z suflerami u boku, a rysa jest tak wielka,  od północy na południe, że grozi katastrofą budowlaną i nie pomogą już żadne szpachle, gipsy czy gładzie.  Dlatego od razu, po ogłoszeniu wyborów pierwszej tury, ofiarni lokatorzy i użytkownicy tego stabilnego dotąd ciepełka -  przeróżni ludzie pióra, nauki, kultury i sportu rzucili się do mediów z obietnicą podtrzymania go własnymi rękami i na własnych barkach, w ramach wyboru „zgody i bezpieczeństwa”, bo co raz postawione - „trwa mać” do końca świata, jak mówi ich guru, a nawet  dzień dłużej.  Wszelkie więc „warchoły”, legalne czy  nielegalne, partyjne czy bez-, te z dyplomami oraz kato-narodowe i „Szczęść Boże” – oszołomsko-zdewociałe, mogą sobie ciskać kamienie krytyki w system, który, jak wiadomo, jak Mao czy Lenin jest nieśmiertelny, a więc nie do zburzenia. Front obrony urzędującego prezydenta zaczął mieszać gips z wodą, by szybko zaszpachlować  rysę, bo trójca poprawiaczy Balcerowicz-Petru-Frasyniuk i ich nowy pomysł na nową siłę, czyli nowocześnie odpicowaną starą Polskę, jeszcze nie gotowy. Do wyborów parlamentarnych może stać się Platformą – bis po gruntownym liftingu  albo  koalicjantem starej PO, z zebranymi po drodze skompromitowanymi politykami jak Nowak, Drzewiecki, Sienkiewicz,  nawet banici z SLD i Twojego Ruchu, a także sam Palikot.

Przeciwko „prezydentowi naszej wolności” głosowało 66,23% głosujących. Komitet honorowy się wykrusza, szogunat ledwie zipie i tak bredzi, że zatrudnił suflerkę.  Sam Prezydent Komorowski zgrany jak stary fortepian, zmęczony, znużony kampanią i niechętnie nastawiony do wszelkich debat, z wyjątkiem może tej u Wojewódzkiego. Miał być kandydatem zgody, a po raz kolejny dzieli Polskę na jedynie słuszną -racjonalną oraz Polskę radykalną – reprezentowaną przez jego głównego kontrkandydata Andrzeja Dudę. Ten zaś, lider pierwszego etapu, jest wykształcony, inteligentny i uśmiechnięty, ale  zatracił się w obietnicach, przeceniając możliwości konstytucyjne prezydenta. Poobijane SLD i aferalne PSL oraz Palikot leżą i kwiczą, i do sejmu droga daleka, a tzw. „antysystemowy”, którzy zgarnęli głosy niezadowolonych z Platformy i lewicy, tylko czekają, by znaleźć się w znienawidzonym systemie.  O Korwinie wspominać nie warto; zgubiła go własna pycha a poza tym, już dawno funkcjonuje w systemie, tym razem unijnym; reszta, czyli Braun czy Kowalski,  jak przypuszczałam, to tylko plankton bez pomysłów na Polskę i bez eksperckiego zaplecza.  Brauna zgubiło strzelanie na oślep ze swojej wirtualnej strzelnicy, Kowalski, który na plakatach wyborczych reklamował się, że ma 50 lat, wykształcenie podstawowe i jest bezrobotnym,  pogrążył się sam.

Na kilka dni przed drugą turą, odpowiedź na pytanie, kto zwycięży,  powinno być proste. Lepszy. Ale w państwie istniejącym teoretycznie, proste nie jest. Bo może zwyciężyć silniejszy - Nowe SB, czyli Szpachla i Beton, które na kolejne pięć lat zapacykuje Polskę, a wyborcy, uśpieni oburzonym pięćdziesiąt lat Kukizem kolejny raz dadzą się nabrać, że „tutaj jest jak jest, po prostu”.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika JJC

15-05-2015 [22:21] - JJC | Link:

Taki jest krajobraz po pierwszej bitwie. Nie należy wprawdzie lekceważyć przeciwnika, ale sądzę, że przegra i bitwę drugą. A wtedy także wygrana w trzeciej, decydującej bitwie jesiennej stanie się prawdopodobna i możliwa.
I zgadzam się, że Andrzej Duda zbyt daleko dał się wciągnąć w licytację przedwyborczą. Wystarczy punktować przeciwnika masowym wysypem jego obietnic po przegranej pierwszej turze, na dwa tygodnie przed głównym starciem.