Banalne do bólu określenie, że głównym celem działalności biznesowej jest osiągnięcie jak najwyższego zysku przy możliwie najniższych ponoszonych nakładach, w obecnych czasach nie wyczerpuje definicji przedsiębiorczości. Coraz więcej przedsiębiorców przekonuje się bowiem, że oprócz pomnażania własnych dochodów warto inwestować w szeroko pojętą politykę pracowniczą.
Taka działalność, określana z angielska mianem CSR (corporate social responsibility – społeczna odpowiedzialność przedsiębiorstw) została zapoczątkowana w krajach najwyżej rozwiniętych. W końcu dotarła i do Polski. Rozwijana jest zwłaszcza w największych firmach, gdzie funkcjonują specjalne komórki ds. CSR, wyznaczani są tam też członkowie zarządów, koordynujący tego typu działalność w całej firmie. Z biegiem lat obejmuje coraz szersze kręgi firm, w tym także w segmencie MŚP, w którym zatrudniona jest przeważająca część pracowników w naszym kraju.
Chodzi nie o podwyżki dla pracowników, wymuszane zresztą najczęściej przez związki zawodowe. CSR to coś więcej – m.in. przestrzeganie zasad równego traktowania wszystkich zatrudnionych, etycznego postępowania i społecznej odpowiedzialności za wytwarzane produkty i dostarczane usługi.
Nic zatem dziwnego, że – na zasadzie akcja pociąga za sobą reakcję – w związku z rozwojem CSR pojawiają się kolejne inicjatywy, które za cel stawiają sobie promowanie wyróżniających się w tej działalności firm (najlepszych pracodawców). Bowiem (patrz wyżej) o sukcesie danej firmy nie decyduje już wyłącznie osiągnięcie przez nią odpowiednio wysokiego zysku netto czy giełdowa wycena jej aktywów. Współcześnie na wizerunek przedsiębiorstwa składają się już przecież oba elementy: zarówno jego sukces finansowy, jak i prowadzona polityka CSR.
Jedną z najstarszych inicjatyw, o których mówimy, jest Konkurs o tytuł „Pracodawca Godny Zaufania”. Wkrótce, w październiku, poznamy laureatów jego IX edycji. W konkursie (którego pierwsza edycja odbyła się w 2009 r.) nagradzane są firmy i instytucje, sięgające po niebanalne i skuteczne rozwiązania w zakresie polityki pracowniczej – uwzględniając rozwój zawodowy pracowników i ochronę ich praw. W skład kapituły Konkursu wchodzą przedstawiciele instytucji pozarządowych – organizacji przedsiębiorców, think-tanków i uczelni. W tym jego główni organizatorzy: Krajowa Izba Gospodarcza i Fundacja Polskiego Godła Promocyjnego „Teraz Polska” oraz m.in. Instytut Staszica, Instytut Biznesu, Centrum im. Adama Smitha, Polskie Towarzystwo Ekonomiczne, SGH, Wyższa Szkoła Ekologii i Zarządzania i Stowarzyszenie Integracja i Współpraca.
Nagrody „Pracodawca Godny Zaufania” przyznawane są w kategoriach: programy stażowe, wolontariat, motywacja, edukacja, zdrowie, bezpieczeństwo oraz firma przyjazna niepełnosprawnym. Kapituła konkursu ocenia m.in. takie elementy polityki pracowniczej, jak: programy socjalne, umożliwienie doskonalenia umiejętności zawodowych i zdobywania dodatkowej wiedzy, pomoc dla pracowników i członków ich rodzin w przypadku trudnej sytuacji materialnej i życiowej, wreszcie monitorowanie przestrzegania praw pracowniczych.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3039
W tym wpisie razi nie tyle przesłanie – bo to w istocie banalna konstatacja, że opłaca się mieć dobry wizerunek – lecz język – rozwodniona korporacyjno-lewicowa papka.
Tu nie chodzi bowiem o normalną przedsiębiorczość tylko o wyeliminowanie klasy średniej. Na klasę wyższą też przyjdzie pora - nie ma obawy - celem jest społeczeństwo bezklasowe.
Korporacje oferują socjal aby uzależnić ludzi od socjalu. To ponadpaństwowe sieciówki czerpiące soki z państw (interwencjonizm). Klasa średnia nie może z nimi konkurować pod tym względem. Etatyzm państwowy i etatyzm korporacyjny nie zostawiają przestrzeni na samodzielną działalność gospodarczą. To kleszcze niedomknięte w ramach NEP.
W mediach telewizyjnych cel jest osiągnięty: propaganda jest w rękach TVN i Polsatu oraz TVP. W internecie państwo dotuje monopol Google, Facebook, Twitter i ich ideologiczne skrzywienie. W oświacie monopol ma państwo i konserwuje politycznie-poprawny kierunek propagandy.
Znam te klimaty: badania można zrobić bo się należy z pakietu, a czy potrzebne to mniejsza o to. Radość jest, że "coś się zrobiło dla siebie"
I oczywiście gonić prywaciarzy, korporacja nas wyzwoli!