Rzecznik MSZ nie zna prawa czy udaje głupa i grilluje wilka?

   Od paru dni, obserwując cały sposób grillowania tematu rosyjskiej grupy zmotoryzowanych zielonych ludzików, zastanawiam się, czy aby cały temat nie jest ustawką, którą przed wyborami Putin chce sprezentować swojej agendzie w Kraju Nadwiślańskim.
   Na cały wysyp objawów  popisów „profesjonalizmu dziennikarskiego” w mediach (i to nie tylko reżimowych) nie chce mi się nawet reagować. Tym razem jednak nie tyle o samych mediach. Zwracam uwagę na wczorajszą wypowiedź rzecznika MSZ Marcina Wojciechowskiego dla Wirtualnej Polski, w której rzecznik po prostu bredzi i wprowadza w błąd. Zastanawiam się tylko, czy robi to nieświadomie (bo pewnych rzeczy nie wie, bo np. nie doczytał), czy też udaje, że nie wie (bo np. też grilluje wilka).

- Jeśli jadą do Niemiec, to do tego kraju mogą wystąpić o wizy. Wtedy to nie nasza jurysdykcja i nie my decydujemy, czy ich wpuścić, czy też nie. Wówczas nie mamy na to wpływu - mówi WP rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski. (wp.pl)

   Czyżby?!
   Z tego co opowiada rzecznik wynikałoby niemal, że obywatele Rosji zaopatrzeni w wizy niemieckie i bujający się po Polsce są wręcz poza polską jurysdykcją (swoją drogą, słowa rzecznika nader wymownie ujawniają sposób myślenia ekipy rządzącej i osób z kręgów PO-GW na temat miejsca Polski w Europie i świecie).
   Oczywiście jest to ewidentna brednia!
   Wbrew temu, co głosi pan Wojciechowski, to właśnie służby graniczne kraju, w przypadku którego cudzoziemiec ma zamiar przekroczyć granicę Schengen, podejmują decyzję o jego wpuszczeniu lub nie. Samo wydanie wizy przez którykolwiek z krajów Schengen nie oznacza bynajmniej jeszcze automatycznego wpuszczenia na terytorium RP (czy innego z krajów Schengen).
   Podstawowymi dokumentami w tej sprawie są Ustawa o cudzoziemcach z 12 grudnia 2013 r. oraz Rozporządzenie (WE) Nr 562/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 15 marca 2006 r. (kodeks graniczny Schengen), które wyraźnie określają przypadki, w których Polska (czy też inny kraj Schengen) może odmówić cudzoziemcowi wjazdu na swoje terytorium także wtedy, gdy ów zjawił się na granicy z ważną wizą wydaną przez którykolwiek z krajów układu. Są to m.in. sytuacje związane z ochroną bezpieczeństwa i porządku publicznego (wspomniałem o tym tutaj), zwłaszcza gdy cudzoziemiec znajdzie się na liście osób, których pobyt na terenie RP jest niepożądany
(np. Art. 28. 1. Ustawy z dnia 12 grudnia 2013 r. o cudzoziemcach).
   Kto jak kto, ale rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych, tak podstawowe dokumenty, a przynajmniej tak zasadnicze kwestie w nich uregulowane, jak problem wjazdu cudzoziemców na terytorium RP, znać powinien (mam wrażenie, sądząc po obrocie sprawy, że po podgrillowaniu tematu i kilku sondażach, zapewne ktoś w ministerstwie sobie o tych regulacjach przypomni...)

*  *  *

Poniżej:
psc z wp.pl
z wypowiedzią rzecznika